Babcia jak byłem młody upomniała mnie. Dlaczego? Ponieważ w starszą od siebie dziewczynę rzuciłem kamieniem. Pamiętam to jak dziś. Strasznie mi się oberwało. Szkoda, ze nie widziała babusia, jak ona mnie za włosy targała wcześniej... Ale wtedy wypowiedziała słowa magiczne: Szanuj kobietę.
Słowa wryły mi się w pamięć niemiłosiernie. Ale wryły się w pamięć wraz z ładunkiem emocjonalnym. Niestety tak czasem bywa.
Może na początek zapytam, za co mam obcą kobietę szanować? ja się pytam za co? za przypadek jej płci? za to, ze może rodzić dzieci? No za to można szanować, jeżeli robiłaby to dla mnie.
Dziś jak jechałem autobusem, a siedziałem na samym końcu, co by stare baby nie mruczały. Widziałem ciekawą akcję. Wsiadła kobieta w zaawansowanej ciąży. I wierzcie mi lub nie, nikt jej do kurwy nędzy miejsca nie ustąpił. Nie ma zmiłuj. A do o koła były tylko kobiety. Pewnie każda w myślach miała: pieprzyłaś sie na lewo i prawo to teraz stój z bachorem. Ach... znów demonizuje kobiety. A może było tak: stój kochana, to dla ciebie niezły trening nóg a przydadzą Ci się jak już się dzieciak urodzi. Czyli jakaś empatia nawet ;D
Nie wnikam w intencje. Ale bądź co bądź. To kobieta w ciąży. Może tylko mnie to jeszcze bulwersuje. Ale niestety reakcji nie widziałem.
W moim osobistym mniemaniu kobieta nie ma szacunku, aż sobie na niego nie zasłuży. Nie mówię: cześć. Nawet na część znanych sie nawet nie patrzę. Bo patrzenie się komuś w oczy to jakiś szacunek a ja do tych za którymi nie przepadam. Nie patrze się w oczy. Czyli szacunku nie mam.
Pracujcie kobiety pracujcie na to.
O wrzodach nawet nie chcę wspominać.... bo te, za swoja wydumane i nadmuchane osobowości, szacunku nie mają.
Komentarze
Prześlij komentarz