Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2022

Książka jest jak osełka dla mózgu(miecza)

 Jak każdy dorosły poważny człowiek, kultywuję swoje życie w internecie. Zasadniczo to daleko poza tym blogiem, również poza własną twórczością. Niedobrze! Ostatnio sporo czasu czasu inwestuje w swój rozwój. Nakupiłem kilogramów książek: siedzę, czytam, zastanawiam się nad słowami ułożonymi w ciagi zdań. Chciałoby się zapytać, po co? Zauważyłem u siebie tendencję do robienia błędów ortograficznych, mianowicie literówki jeszcze przejdą, ale byków ortograficznych nie znoszę i też uważam, że tego typu błędu źle o człowieku świadczą. Moją odpowiedzią, czy próbą zaradzenia sobie z tym poważnym problemem jest czytanie. Od razu zaznaczę, ze nie czytam wszystkiego jak leci, biorę do ręki opracowania wyłącznie naukowe, zasadniczo tylko takie, bo takim tylko ufam. Wyjątkiem z takich tematów są książki typowo poświęcone wierzeniom, różnego rodzaju biblie oraz koran, który namiętnie wertuję. Codziennie staram się wziąć coś do ręki i przejść przynajmniej z 5-10s tak, żeby tego czasu trochę poświęci

Spanko

Piękny maj, a ja mam urlop. Dzisiaj zdałem sobie sprawię, że wysypianie się jest kluczem do mojego szczęścia. Brak snu powoduje przynajmniej masę problemów, które widzę w funkcjonowaniu. Wszystko dotyka motywacji, która została jakiś czas temu u mnie zaburzona-właśnie brakiem snu. Zdałem sobie sprawę, że część rzeczy jest dla mnie nie do zrobienia, lub ją odciągam, bo nie dzielę sobie zadań na mniejsze kawałki. Wszystko leży w głowie. Dowiedziałem się o sobie również tego, że oprócz snu muszę sam mój mózg motywować do realizacji celów i nie dać się zwieść trudom. Trzeba sobie wyrobić nawyki, przestrzegać ich jak świętości. To wszystko jest kluczem do mojego własnego zadowolenia z życia. Myślę, ze wszystko da się poukładać jak się samemu sobie to dobrze wyjaśni, jaki coś ma kontekst i zależność od siebie. Takie motywacyjne banały a tak mi tego brakowało.

Młodzi adepci kobiet

Spotkałem wielu młodych chłopców w internecie i czesto spotykałem takich, którzy mieli żal do kobiet. Głównie dlatego, ze są właśnie kobietami. Uważają, że kobiety mają lepiej, są lepiej traktowane a im zostaje tylko pogodzić się z tym losem. Częstym argumentem na takie uznanie, min swojej wyższości jest to, że mężczyźni dokonują wielkich odkryć, są w tym lepsi. Wielu chłopaków, którzy często powołują się na te fakty, nie zdają sobie sprawy, ze to nie są ich osiągnięcia. A są to osiągnięcia mężczyzn, którzy poświęcili się temu, oddając praktycznie cały swój czas. Co istotne, to było ich jedyne dokonanie - najczęściej. A co z samymi kobietami i ich osiągnięciami? Są inne, mają inne funkcje społeczne. Zwyczajnie większość się oddaje budowaniu rodzin, niż rywalizacji technicznej czy naukowej. Czy są do tego mniej zdolne? Po prostu nie. Podam powody: 1. Wszystkie dokonania mężczyzn, przez XX wiekiem. Kobiety miały słabszy dostęp do edukacji. 2. Silna rola matki i oczekiwań w stosunku do ni

Wiosene odchudzanie

Wróciłem do rzucania kg, idzie pieknie. Zaczynałem ze 124 w grudniu, teraz mam 109 kg i nadal tendencja się utrzymuje. Co ja takiego właściwie robię? Czy chodzę na basen? Czy biegam? Czy jeżdżę rowerem? Czy ćwiczę boks? Czy ćwiczę mma? Nie, nie robię nic. Wystarczyło zadbać o kaloryczność, regularność posiłków. To i tylko tylko wystarczyło zacząć dbać o to co się je! Przecież to takie proste! żryj mniej, żryj częściej. Wszystko wskazuje na to, że na to, ze końcem roku, a być może wcześniej, przekroczę magiczną granicę 99kg. Bardzo tego chcę i chcę to osiągnąć, chcę wrócić do tego gdy byłem lekki. Widzę w swoim ciele sporo zmian, widzę, ze się opłaca. Te magiczne 2000 kalorii, robi robotę. Co prawda meczy mnie to, ze trzeba patrzeć na to co się je. Natomiast efekty są tak dobre, że nie chcę się zatrzymywać. Czekam, aż nieco temperatura się poprawi i będzie można szaleć jakieś aktywności na zewnątrz. Natomiast to nie jedyna zmiana jaką dokonałem, ale tez staram się chodzić na spacery, st

Nauka a wygoda

 W życiu poznałem sporo ludzi, w internecie jeszcze więcej. Natomiast co mnie bardzo zdziwiło w ludziach to ich podejście do szeroko pojętej nauki. Przeraża mnie negowanie dorobku naukowego i branie wszystkiego na chłopski rozum. Człowiek żyjąc na tej zimi jest zmuszony do ciagłej weryfikacji tego co słyszy. Korzystając z potężnego narzedzia jakim jest internet można dotrzeć do naprawdę wielu informacji. Ale też do fałszu. Często osoby np, czerpią wiedze z internetu. Oglądają film wrzucony przez jakiegoś twórcę. Ten twórca zajmuje się produkowaniem tych filmów masowo, np robi ich 30-50 w ciągu roku. Prawdopodobnie w większości nie zna zbyt dobrze tematów jakie opisuje, lub pobieżenie skleja te informacje w jakiś kociołek. A ja żebym miał sprawdzić ten informacje potrzebowałbym bardzo dużo czasu, żeby zweryfikować te źródła a później, zeby to skleić to w jedną całość. Przypomnę, ze naukowcy, żeby poznać jakiś wątek, w medycynie czy np fizyce spędzają czasami całe życie, a i tak potrafią