Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2013

Facebook'owe żale.

Moja aktywność na FB ostatnio strasznie zmalała. Zaglądam tam już sporadycznie. Naprawdę, rzygać mi się chce już tymi zdjęciami... opisami. Całą tą gówniana otoczką. Syf za syfem muszę oglądać. Na FB popełniłem 2 błędy. Pierwsze to założenie konta.  Drugi to zaproszenie wielkiej ilości kobiet. Tu popełniłem o wiele większy błąd. Dlaczego? przecież uwielbiam kobiety... No nie całkiem... Uwielbiam kobiety, które mnie zadziwiają. A przysięgam, że ich ilość nie przekracza ilości palców u jednej ręki. Na zapraszałem sobie około 500 kobiet. I co dostałem w zamian? średnio 50-100 zmian, zdjęć i wszelakiego syfu. Co jest na zdjęciach? Ich wykrzywione twarze, dzióbki... A czasami jakieś wypasione hasła. Najczęściej o facetach, jacy nie dobrzy. Jak to powinni szanować kobiety. Ptfu. Należy mi się szacunek bo jestem kobietą! Żadnej kobiecie nie należy się szacunek, że jest kobietą. Niby dlaczego? Że masz taką płeć? jaką dostałaś przypadkiem. Za to mam cię szanować? Nigdy. Na szac

Nikt ci nie poda szklanki wody na starość.

Wiecie co boli kobiety, które dowiadują się, co wyprawiam z wrzodami? Nie, zachowanie wobec koleżanek... one tylko potępiają je, bo nie chcą, żeby ktoś tak z nimi postępował. Bardziej je boli fakt, że ja mam dziewczynę. Serio... bo tu odpada masa argumentów, jakich można użyć przeciwko mnie. Nie można wtedy wykrzyczeć w twarz: -żadna cie nie pokocha! -kto cie ze chce! -nie dorosłeś jeszcze do związków! itd.... Generalizując długa lista.  Wszystkie z groźbami: jak się nie zmienię. To mnie żadna nie pokocha. Jak w tytule napisane, że nikt mi szklani wody nie poda na starość. Groźba, coś jak z piekłem, bądź dobry dla każdego a pójdziesz do nieba. Czyli nagroda, za dawanie się dymać za życia, bez gwarancji nieba. Strach przed rozbrojeniem. Mając dziewczynę, wytrąciłem moim kontr-czytelniczkom masę argumentów. Nie raz spotkałem się ze stwierdzeniami: że moja dziewczyna nie wie, w co się pakuje. I wiele różnych obraźliwych stwierdzeń, jakich nie powtarzam. Bo po co? Zresztą "mo

On nie chce się żenić.

A jaki ON ma w tym interes? Wielu chłopcom jest wpajany od dzieciństwa pewien schemat. Szkoła->Praca->Małżeństwo. I to w sumie nikogo nie dziwi. Przecież tato brał ślub z mamą. Dziadek, z babcią no i sąsiad z sąsiadką. Więc to taki naturalny proces. Ale obecnie mało który facet ma ochotę na ślub. Mężczyzna nie ma interesu w braniu ślubu. A jaki mamy w tym interes? Masz swoja kobietę, masz seks. Czyli główną kartę przetargową większości kobiet. Więc po co nam ślub? Nie ma żadnych korzyści, bynajmniej dla faceta. A dodatkowo masa obciążeń. Wyprawienie wesela. Znalezienie własnego gniazdka, zaopiekowanie się kobietą, jeżeli ta nie umie. No dziś kobiety okazują większą empatię i pomagają. Więc można powiedzieć, że czasami jest 50/50. Wesele, ale po co? Na cholerę nam wesele? Macie pojęcie ile taka impreza kosztuje? Ja słyszałem, że dla 100 osób to około 15000 zł. Ale z cenami to lubi być różnie. W tym, nie zawsze się zwraca w prezentach. No pobawili się goście, na drugi

200 post!

Jestem w wielkim szoku. Naprawdę jestem pod wrażeniem siebie i swojego narcyzmu. To już 200 post o moich losach. Moich myślach. Obecnie w chwili pisania tego postu mam dużo postów do przodu.   Przyznam, że gdy zwolniłem tempo do 1 postu dziennie. Myślałem, że moja wena zaczyna się zwyczajnie kończyć. I będę nie ubłagalnie zwalniał. Aż do całkowitego zatrzymania się.  A okazuje się, że nie. Ciągle powstają nowe posty. No i Krók zyskał już stałych czytelników.  Tematyka Krók jak to Krók. Na blogu można spotkać sporo różnych rzeczy. Od teoriach o kobietach aż po moje podboje, a zdarza mi się coś popełnić o religii. A czasem ktoś coś mi prześle. Głownie chcę tu publikować swoje historie i przekonania. Pokazać pewne prawdy i zależności. Obawy Jedyne czego się obawiam, to fakt, że mogę dublować posty. Ale z tego też wyszedłem obronną ręką. Bo jak każdy człowiek żyję, rozwijam się i mogę z czasem zmienić zdanie. Więc sądzę, że dwa razy tego samego posta słowo w słowo nie napis

Targan-Blade żniwa

Jak już wiele osób zauważyło, na blogu pojawiła sie nowa zakładka. To moja mini powieść.  Ma 5 rozdziałów. Więc szału nie ma. To moje pierwsze zetkniecie z tą materią. Więc ciekawy jestem jak wyjdzie. Rozdział będzie wychodził codziennie aż do piątku. Jeżeli zbierze pochlebne opinie. To napiszę później coś nowego. Miłego czytania. Ps. Posty będą wychodzić codziennie jak zawsze.

Spacer w nieznane

Bocian czarny-rarytas Spacery, pokochałem spacery. Nawet wczoraj poświeciłem 2h na długi spacer. Moją podróż rozpocząłem bez wyznaczenia sobie jakiegoś wyraźnego celu. Zwyczajnie miałem wrócić przed zmrokiem. Więc zabrałem psa i wyruszyłem w długa podróż po nieznanych krainach. Podczas mojej wędrówki towarzyszyły mi moje myśli. Ahh ile ich było. Nawet wymyśliłem świetny materiał na piosenkę, którą nuciłem aż do domu. Tak mi się spodobała, że musiałem ją uwiecznić na dyktafonie w swoim telefonie jak wróciłem. Idąc przez przez bagna spotkałem bociana.... czarnego. O tym, co to za ptaszek dowiedziałem się jak wróciłem. Na wiki napisali, że to rzadki okaz. Mój pies chciał za nimi biegać. Ale że ma krótkie łapki, to czasem zahaczał podwoziem o wodę. Bocian czarny -okaz oscylujący w liczbie 2300 sztuk na całą Polskę. Więc uważam się za szczęściarza.  Dzikie kaczki i bażanty to standard. Cel podróży-czyli jak daleko nogi poniosą. Cel wyznaczyłem sobie w środku podróży. A

Jak mam uderzać?

Poziom Easy Każda kobieta jest inna, niż reszta kobiet. Zresztą powinniście to ju zauważyć. Że nie na każdą działa ta sama formułka czy hasło. Jedna poleci na jakieś badziewne pochlebstwa, bo ma niską samoocenę albo jest zwyczajnie tępa. Znowu innej będziecie musieli udowodnić, że wam zależy na stałym związku. Czyli pochodzić przez jakiś czas, żeby doszło do zbliżenia. Poziom Medium Jednak i te oba przypadki nie gwarantują seksu. Dokładnie, mogą być jeszcze jakieś inne powikłania. Tzn, cześć jest księżniczkami... I musicie udowodnić, że jesteście godni. Godni jej, że możecie oddać wszystko by była z wami. A portfel jest konieczną ofiarą. Bo przecież ona daje: urok, troskę, miłość.. a Ty daj na wkład pieniądze. Nigdy wam tego nie powie. Bo na kogo by wyszła? Ale pozbądź się pieniędzy i zapytaj czy byłaby z biedakiem. 99% kobiet odpowie nie. Bo która chce żyć w biedzie? Żadna. Nie demonizuję tu kobiet. Ale tak sprawa wygląda też w przypadku mężczyzn. Idąc dalej.

Zboczona kuzynka.

Za gówniarza. Właściwie sam tytuł mówi za siebie. Gdy byłem bardzo młody, czyli plus minus nastolatek. Często z rodziną odwiedzałem pewna ciocię. Nic nadzwyczajnego, gdyby nie moja starsza kuzynka zaledwie parę lat. Ale była jednak starsza. Zazwyczaj wspólnie się razem bawiliśmy, lecz jej w głowie nie były już takie zabawy jak kiedyś... Jako dzieci, biegaliśmy w około domu, szturmowaliśmy stodołę. Czy bawiliśmy się na sianie. Błogie dzieciństwo przemijało bezpowrotnie. Naturalny proces. Lecz moja nadzwyczajnie rozwinięta kuzynka była mną zainteresowana. Ale w sposób przekraczający zwykłe zainteresowanie. Dopytywała się o bardzo intymne sprawy. Ja nie "oświecony" nie byłem jej w stanie odpowiedzieć na wiele rzeczy. Już pytań tu nie napiszę, bo post przerodzi mi się w  jakąś erotyczną opowiastkę. Po latach. I od tamtego czasu jej unikałem, jak mogłem i robiłem to często. Dziś ją znów ujrzałem, ma dzieci i męża. Też dopytywała się, kiedy ja będę miał własne dzieci. To

Obiecana herbata.

Już dawno temu, pewnej dziewczynie obiecałem "postawienie herbaty". Termin dziwny, może nawet i bardzo. Ale danego słowa nie łamię. Ta kobieta później okazała się wrzodem, chociaż wtedy jeszcze nie funkcjonowało to znaczenie. Spotkałem ją na przejściu wmieście, z początku nie poznałem. Chociaż widziałem coś w jej twarzy znajomego. Ona pierwsza mnie ruszyła, i w rozmowie przy przejściu zasugerowała pójście na herbatę, bo kiedyś obiecałem, ze pójdziemy jak się spotkamy oko w oko. I pech chciał, że to wypadło dziś. Ogólnie miałem spore opory, bo nie wiedziałem jaka będzie reakcja mojej lubej. Ale moje dane słowo i poszedłem z nią na herbatę. Może, całe zajście trwało 20 min? Wymieniliśmy się numerami telefonów. Ja piłem szybko, bo zaraz miałem transport do domu. Zapłaciłem za oboje, tak po "szarmancku" i udałem się na przystanek, z którego miał mnie zabrać ojciec. Niestety pojechaliśmy do ciotki, za którą nie przepadam. Ponieważ za nad to interesuje się moim życ

Reportaż z wojny

Czy dziennikarz to niebezpieczny zawód? Jakiś czas temu oglądałem w TV reportaż o dziennikarzach, jaki to niebezpieczny i trudny zawód. Nie raz, nie dwa dziennikarz musi być w rejonie konfliktu i nagrywać np: ataki, czy jakieś tragiczne zdarzenia. Czasem sam jest ofiarą. Jakiś czas temu czytałem, że w Egipcie dziennikarkę zgwałcił tłum. Nieprawdopodobne, jak oni mogli! Można potępiać ten czyn i jest on wart potępienia. To oczywiste. Lecz zastanawiam się nad inną przyczyną. Często dziennikarze żeby zdobyć dobry materiał, a za niego dobra kasę. Pchają się niemal pod lufy czołgów. Mamy prowadzone na szeroką skalę prowadzone działania wojenne. Wali się z czego się da i do kogo się da. A dziennikarze jeszcze biegają pod ostrzałem. I nagle czytamy o tragicznej śmierci jakiegoś pana. Czy to nie idiotyzm, pchać się la linię ostrzału i później dziwić się, że zabiła kula, albo urwało w najlepszym przypadku rękę albo nogę? Owszem, to spory idiotyzm. Najpierw narażać życie dla materi

STRIPTIZ... czyli jak doprowadzić go do szaleństwa

Moje Panie mam dla Was kilka przydatnych rad w tym temacie, które z mojego punktu widzenia bardzo się przydadzą w uwiedzeniu partnera. ZACZNIJMY OD POCZĄTKU... Nie ma znaczenia ile masz lat, czy posiadasz idealne ciało, czy to już wcześniej robiłaś. Aby wszystko miało przysłowiowe "ręce i nogi" zadbaj o odpowiednia atmosferę i dobrze się przygotuj do tego występu. Po takich atrakcjach nie będzie chciał Cię nigdzie wypuścić PAMIĘTAJ, ŻE POCZĄTKI SĄ ZAWSZE TRUDNE!!!  WSTYD Pierwszą i jedyną zasada jest pozbycie się wstydu przed partnerem. Jesteście atrakcyjne na swój sposób. A facet to wzrokowiec widzi to co dla was może się wydawać nieistotne (jeśli zobaczy to i tak szybko o tym zapomni). RUCHY Jeśli przekroczysz pierwszy etap, warto zastanowić się nad  ruchami. Choreografia może być różnorodna. Poruszaj się na palcach, co sprawi, że piersi będą cały czas wysunięte do przodu, a do tego napięte pośladki dodadzą pewność siebie. NIE ZAPOMNIJ!!!! O poruszaniu biode

Wiersz-Sąd ostateczny

Dałeś początek wszystkiemu. Powiedziałeś co dobre, a co złe. Zostawiłeś nam panowanie. Rozdzieliliśmy między siebie prawdę, i ją zniekształciliśmy Panie. Odcinaliśmy języki głosząc twoje słowo, zburzyliśmy stary ład i zaczęliśmy na nowo. Ład krwią podlany i nicią z ludzkich zwłok utkany. Twoje słowo głosiliśmy na 4 strony świata, używaliśmy przy tym bata. Pod cieniem miłości i pokoju, zakładaliśmy łańcuchy i prowadziliśmy do źródła prawdziwej wiary wodopoju. Dla Ciebie nawracaliśmy i głowy urywaliśmy. Smak łez i potu, nie zrobił sumieniom kłopotu. Mam nadzieję, że wrócisz na trwałe. Wyrwiesz z ziemi ofiary i wymierzysz kary. Tak niech się zacznie twoje panowanie, przed twą potęgą padniemy Panie.

Dzień pełen głębokich przeżyć.

Rano, tłum starych bab jadących po rentę, sprawił, że oblepiony przez nie musiałem jechać na uczelnie. Rynta je świerzbiła i mnie skarciła. A co później? Uczelnia, i profesor uważający się za pana świata. Pana nietykalności i ciętej riposty.  Dławiłem się ja samą myśl o jego żartach. Później czekanie na powrót aż 2h. Jak to się stało... nie pytajcie. To okropność nawet przy samym wspominaniu. Ale ten czas sobie umiliłem spacerem, i rozmową z żulami. Poratowaniu ich złotówką i wypiciu z nimi jednego łyku ich trunku. Piłem z własnego kubeczka. Posłuchałem ich fascynujących rozmów i historii jakimi mnie uraczyli. Później posiedziałem w parku, niedaleko był prac zabaw. A w nim pełno nieboraków... Zjadłem paczkę chipsów, oblizałem palce i wyłowiłem ostatki z mojego gardła, aby znikły w moim przełyku. Sam dzień, upiorny... żar lejacy się z nieba. Macie wiosne, idioci! Ja jako jedyny maszerowałem w spodenkach a reszta w spodniach i grubszych okryciach. Tak jestem Nostradamusem. Bo pot

Kobiece wymagania

Kobiety wymagają zarazem mało, i jednocześnie za dużo. Drogie niewiasty chcecie zwyczajnie... wy same nie wiecie czego. Codziennie przeglądam wasze żale na FB. Ale ostatnio przestałem narzekać na FB, bo nie wchodzę i nie oglądam waszych twarzy, cycków a czasem głupoty. Która same prezentujecie. Wymagania, czego kobieta może do Ciebie wymagać? Wszystkiego. Czasem tak durnych pierdół: jak kwiatków, przytulania, czułości. Najlepiej rób wszystko co każe, ale znudzi jej się to i powie, że nie masz jaj. Bo robisz wszystko jak chce. A na końcu może jeszcze cie zdradzi z wysokim, zbudowanym czy przypakowanym głuptasem. Hormony uderzą do hełmofonu a później: płacz i prośby: miśku wróć ja nie wiedziałam co robię . A gdy wrócisz, okażesz się większą szmatą niż ona. Nie, dla tego, że możesz uczynić akt przebaczenia. Ale dlatego, że nie wyciągnąłeś wniosków. Proste i logiczne, prawda? Kobiety potrafią wymagać od Ciebie wiele rzeczy. Jednak TY nie jesteś zobowiązany do wypełnienia czegokolw

Dj z budowlanki

Zauważyłem pewna ciekawą zależność w moim regionie. Młodzi mężczyźni którzy ukończyli zawodówki mają chyba już we krwi bycie DJ i chętnie korzystają ze swoich talentów. Taki owy przyszły DJ, jest bywalcem wszystkich wiejskich dyskotek. Z kolegami wojuje na każdej zabawie, czy to festynie. A na tych ostatnich musi pokazać się z najlepszej strony. Zawsze w swoim towarzystwie, z kumplami jest fajny. Zarywanie małolat jest zawsze na czasie. Nawet wielu zerwało już nie jednej "łańcuchy cnoty" w krzakach przy boisku. Na którym kotłował się festyn. Kariera jest jednoznaczna. Jednak szczyt możliwości dopiero jest przed nami. Dopiero, po ukończeniu zawodówki a może nawet technikum. Młody adept DJ czuje się na siłach, żeby sam się lansować w rodzimej remizie. Tu stawia pierwsze kroki a czasami ostatnie. Kupuje konsole, zdobywa tłum nastolatek, zainteresowanych jego twórczością. Oczywiście wszystko w dobie internetu. Musi zostać rozesłane do nowych odbiorców. W dobie FB, można ła

Błędy w modzie męskiej.

Miałem dodać, faceta w lateksie ale był przerażający. To jest temat, który chciałem poruszyć już dawno temu. Uprzedzę na wstępie, że na modzie się zbytnio nie znam. Nawet ciężko idzie mi z rozróżnianiem barw. Wybaczcie, wada fabryczna. Poruszając się po ulicy, dziwi mnie moda. Ostatnimi czasy spotykam facetów, którzy noszą obcisłe spodnie. Estetycznie to nie wygląda. Może, podoba się jakiejś tam części pań. Bo mogą obejrzeć sobie kogoś pośladki. Czyli wabik, zwiastujący silne posuwiste ruchy. Jednak oglądanie takiego mężczyzny, który "duje" w niemal lateksowych gaciach, zarazem przeraża i śmieszy. Przeraża, bo jestem zdania, że to jakieś upodobnianie się do pań. Chce owy facet, zwrócić na siebie uwagę? Chce podkreślić swoje walory? Czy może, go nie stać na szersze spodnie. W domenie kobiet jest właśnie ukazywanie swoich wdzięków. Bo w ich przypadku jest na co popatrzeć. Gorzej, jak widzę takiego bażanta , który przystrojony w koraliki, pierścienie, czy kolczyki-o zgr

Kobieta na solarium

Ja jako czołowy samiec alfa(hahaha) nigdy nie chodziłem na solarium i chodzić nie będę. W ogóle do "jasnej, ciasnej Anielki" co to za głupia moda? Zacznę od tego, skąd ta cała moda na przypaloną skórkę. W Zachodniej cywilizacji jest tak przyjęte, że opalona skórę mają osoby, które mają czas na wypoczynek na słońcu. Czyli dobrze zarabiający.... Ale już w Chinach, to jest dokładnie odwrotnie! Kto ma brązowa skórę? Ten kto zapieprza na słońcu. Czyli robotnicy. A jasna skóra? W Europie to oczywiście, ten kto pracuje pod zadaszeniem czy w biurze. A w Chinach? To urzędnicy i wszelkiego rodzaju osobistości, zakrywający się przed słońcem, co by ich nie przypaliło. Żeby było widać, że znaczą coś więcej. Teoria prosta jak budowa cepa a jaka sprawdzalność. Dlatego pieklę się gdy "moja" idzie na solarium. Gdzie ja szaleję za jasną skórą. Uwielbiam to i tamto... A tak na marginesie... to 20 lat solarium i wyglądasz kobieto o 10 lat starzej. Warto jest tak dbać przekornie

Wiersz- Odejście

Kończą się chwile, chwieje się czas, nie znasz daty końca, wiele lat za sobą masz. Zbliża się nowy okres i nowy czas, który swoim nadejściem zasmuci nas. Odejdziesz na wieczność, wkrótce  przyjdzie na nas czas, zagrają marsz pogrzebowy, łzy wspomnień roztopią nas. Na twym grobie wspomnimy taki czas, kiedy żyłeś, kochałeś i marzyłeś. Zasnąłeś snem długim na pewien czas, chwilą gorzką uraczyłeś nas. Przyjdzie na was kiedyś ten czas, bo ciągle goni nas. Ps. Cieszmy się każdym oddechem. Bo każda chwila oddechu jest nie do powtórzenia.

poznawajka.pl - pierwszy raz.

Ktoś mi kiedyś podesłał link do "poznawajka.pl" Ktoś doskonale wiedział, że to będzie świetne miejsce do znajdywania nowych dziewczyn dla mnie, więc podesłał mi link. Jeżeli już się chce korzystać z takiego serwisu trzeba nastawić się na ciągle poznawanie nowych ludzi. Jedno odświeżenie strony i już rozmawiamy z kimś innym. Spędziłem na tym serwisie około 2-3h jak do tej pory. Czyli ogólnie dużo czasu w moim przypadku. Czego się dowiedziałem? poznawajka.pl - najczęstsze pytania.  Zazwyczaj pierwsze o co ludzie się pytają w nowej konwersacji, to jakiej płci jesteś. Określone zazwyczaj tak: ch/dz? ( ch - chłopak/ dz -dziewczyna) I już tutaj możemy określić rodzaj osoby z jaką mamy do czynienia. Jak myślicie, jaki może mieć przedział wiekowy? Ja uważam, ze to młodzież. Bo ona posługuje się podziałem na dziewczyn i chłopców. Można też się spotkać z określeniem K/M i tu wiadomo, że mamy do czynienia z osobą trochę inaczej pojmującą podział płci, czyl

Czy jestem samobójcą?

Jaki czas temu znów oglądałem film Sala Samobójców. Film we mnie wzbudził mieszane odczucia. Ale też chciałbym poruszyć temat samobójstw. Bo film natchną mnie do napisania tego posta. O filmie Film jest o młodym zamkniętym w sobie chłopaku, który po maturalnym balu zrywa ze szkołą. Bo w sieci poznał drugą rzeczywistość. Rzeczywistość internetową. Tam przyjęto go jak w rodzinie. Bo rzeczywista rodzina nie dawała mu potrzebnego zainteresowania i miłości. I tak w wirtualnym świecie poznaje kobietę. Która jest tajemnicza i go pociąga. Zakochuje się w niej... bla.. bla.. bla i ona postanawia skończyć, z życiem. Więc wymusza na nim, żeby załatwił jej tabletki, które "im" pomogą zakończyć żywot. On się nie zgadza na początku ale później ulega, gdy grupa odcina sie od niego. Rodzice chcą go leczyć, ale nie chcą mu poświęcić czasu i na końcu główny bohater umiera. Połykając zabójcze pastylki i popija je alkoholem. Dziewczyna z wirtualnego świata, żałuje i szlocha a rodzice si

Dzieci- mali ludzie.

Ciekawe jak się nazywało to dziecko z obrazka? Sąsiad ma dzieci, to źle. Oczywiście, nie dla sąsiada ani jego dzieci. Zwyczajnie dla mnie. Mogę stwierdzić, że dzieci mnie wkurwiają. Ale nie, dzieci są hałaśliwe, ruchliwe. Te małe ekstrawertyki....  Każdy zazwyczaj wspomina dobrze swoje dzieciństwo. Może, ktoś tam ma jakieś ciemniejsze momenty. Ale zazwyczaj ja tez dobrze wspominam swoje dzieciństwo. Nie miałem problemów z dzieciństwem. Jak kiedyś zdiagnozowała mnie pewna amatorka-psycholożka. Byłem zwyczajnym dzieckiem, żądnym przygód w otaczającym go świecie. W sumie, dziś się nic nie zmieniło, prócz dostępności wiekowej tych przygód. Dlatego, małym dzieciom nie mam za złe, że są ruchliwe. Że biegają, że krzyczą... przeklinają. Sam też raczej tak robiłem. Chociaż, że przeklinałem to nie pamiętam. Dziecko ideał. Miałem napisać, że lubię ciche dzieci. Ale boję się, że zrobią ze mnie pedofila. Więc ujmę to inaczej. Lubię jak dzieci są ciche i dobrze wychowane. Ahh kto nie lu

ODA DO KRÓKA

 Króczku  nasz kochany, przez niewiasty  uwielbiany Chociaż gardzisz wrzodami swymi , one żyją słowami Twymi Twoje cenne dobre rady,  nie są wszakże od parady Wciąż manipulujesz,  biedne wrzody oszukujesz Szydzisz, gardzisz i wyśmiewasz i litości żadnej nie masz Biedna ta dziewucha, która wpadnie w szpony Króka Choćby była doskonała, ośmieszona będzie cała  Ty ją wykpisz i poniżysz, do poziomu zera zniżysz Wszystkie ludzkie ułomności, źródłem Twojej są radości Wciąż zakładasz inne maski i wyrywasz nowe laski Wrzody średnie, duże, młode wszystkie chwalą Twą urodę Twoje szpony, dzióbek, piórka i sadysty ta naturka Która trzyma ich przy Tobie nawet jeśli już nie życzą sobie Dalszej z Tobą znajomości, która źródłem jest ich złości Taka już natura Króka, wszystkie wrzody on oszuka I omota wokół siebie, żeby czuły się jak w niebie Drogie panie i dziewczęta, z tego płynie taka puenta By nie szukać przygód nowych, nie zawracać sobie głowy Panem który coś pisuje i zwyczajnie

Blog, dla kogo ja go piszę.

Ktoś ostatnio zainteresował się zanadto Króczkiem . Strasznie sie dopytywał, po co jest Krók , po co są cytaty na nim, po co jest w ogóle prowadzony ten blog. Skoro istnieje tysiące identycznych tworów. Trudno było mi na początku uzasadnić, po co... Pytanie z zaskoczenia więc postanowiłem, że to przemyślę i dam odpowiedź w poście i oto on. Krók w brew pozorom nie jest dla was! Serio, to nie jest coś co przygotowuję dla czytelnika . Blog prowadzę dla siebie, prowadzę go dla własnej przyjemności. Lubię sobie tu pisać, różne rzeczy. Właściwie odkryłem fakt, że mogę pisać o wszystkim. Nawet jak się mucha zesrała na oknie. Choć to mało subtelne. Blog prowadzę dla siebie. Ale ok, więc po co go udostępniam? Przecież, mógłbym sobie go gdzieś prowadzić w notatniku na dysku. Otóż, wylewam na blogu sporo różnorakich opisów, myśli które mnie dotyczą. Więc stwierdziłem, że może się to komuś spodoba i będzie chciało mu się to czytać, a może czegoś się dowie albo chociaż na chwilę się nad czy

Kobiety to kusicielki

Kobiety uwielbiają kusić, większość robi to świadomie. Kuszą, zachowaniem, ciałem, zapachem czy gestami. To oczywistość nad oczywistościami. No, bo po co się tak stroją? Przecież, chcą przyciągnąć męskie spojrzenia no i wzbudzić zazdrość u innych kobiet. Kiedy te przechodzą ze swoimi "chłopami", a ci oglądają się za młodszą i ładniejszą dziewczyną. Wcale się tu nie dziwię reakcji kobiet, które czują się z tym źle. Ale trzeba pamiętać, że ta piękniejsza rywalka, przyciągnie uwagę twojego faceta, tylko na chwilę, bo na dłużej jej nie zatrzyma. Więc w gruncie rzeczy nie ma o co się bać. Blog a kuszące zapytania. Przeglądając statystyki na blogu, mam wykaz kto wchodzi i czyta moje posty. Dziś jednak trafiłem na perełkę, ktoś znalazł mój blog po wpisaniu zapytania: "jak skusic zonatego faceta pokazac mu sie w koszuli nocnej przez okno" Strasznie się zdziwiłem, że owa osoba natknęła się na mój blog akurat. Ponieważ, widnieje on bardzo głęboko gdzieś na dnie

Wiersz-Przestrzeni

Przestrzeni, tyś przez potomków małpy rozgrabiona Dzielono cie krwią i żelazem, nic co twoje nie uszło przed nimi płazem Nagle grabieżcy podnieśli głowy, odkryli cie na nowo ruszyli z chorągiewkami, oznaczyli wektorami jednak zdziwieni twą potęgą, przemierzanie ciebie nazwali udręką boś nie skończona, boś poza domem A w domu, wszędzie łaty kolorowe, zdobione godłami wyrwanymi ze złota i purpury Zapuszczają w tobie swe korzenie płodzą się na potęgę i życie między sobą zamieniają w udrękę. Odbierz im to wszystko, co ci odebrali, odbierz im ich broń, czyli linijkę w małej skali.

Koniec komentowania postów.

Na pewien czas wyłączam komentowanie postów. Tak cenzura. Bo widzę, że tutaj mi się opozycja zaczyna niezła tworzyć :D Dlaczego akurat taka decyzja? Za dużo ludzi bierze bloga do siebie. Mimo, że nie są obiektem mojego zainteresowania. Poza tym za kilka dni, zrozumiecie dlaczego taka decyzja. Będzie odpowiedź w poście: "Blog, dla kogo ja go piszę" i tam rozwinę trochę moją myśl. Proszę bez żali na gg czy na fb.

Związek.... cz.II

Dzwonił i dzwonił.... W końcu odebrałam..... Hallooo... ON Cześć, pamiętasz mnie? Poznaliśmy się wczoraj Ona: <śmiech> Eee no pamiętam ON: Jakie plany na dziś? Ona: hmmm... nie wiem, bo dopiero co wstałam... ON: Haha to Ty straszny śpioch jesteś.. Ona: Czasem i tak bywa... ON: To się przygotuj na wieczór, bo masz do wyboru kolejną imprezkę, albo z chłopakami wpadam do Ciebie Ona: hmmmm... to imprezka, ale jedzie ze mną Karolka, poznałeś ją wczoraj ON: Ok, daj znać o której po Was przyjechać? Ona: Na 21-22 powinnyśmy być gotowe ON: Ok, jak będę wyjeżdżał zadzwonię, paaa Nie wierzyłam w to... Za szybko się to działo... Najpierw musiałam coś zjeść, bo aż  mnie w środku skręcało. Zaraz po obiedzie zadzwoniłam do Karolki, śmiała się jak opętana. Szydziłyśmy między sobą, że nawinęli się kolejni palanci do wykorzystania. Choć ja nie byłam tego aż taka pewna jak ona. ...i zaczęło się całe przygotowanie do wyjścia... Kąpiel... suszenie włosów...układa

Dojrzałe celebrytki.

Pstrykając pomiędzy profilami na FB. Znajduję czasami perełki. Panie w pończoszkach. Troszkę starsze niż zazwyczaj, na dupie cellulitis. Patrzę na profilu...  jest mąż. Sprawdzam profil męża. Ostatnia aktywność prawie sprzed roku. Żonka internautka. Mąż pracuś. Żona eksponuje biust, pod brwiami jakiś kolorek powieki lśni. Kiecka oczywiście czerwona. Żeby rzucała się w oczy. A najlepiej przypadkowym gościom jak ja. Sprawdzam wykształcenie. Wyższe jak najbardziej. Wymieniona każda szkoła. Każdy zawód. Tak aby pokazać się z najlepszej strony. Sprawdzam profil mężusia. Ubogi i skromny, jedno zdjęcie w oddali. Wracam na profil żony. Czytam, jakie ma zainteresowania. Sport. Nie dowierzam. Sprawdzam ponownie, a jednak! Sprawdzam dalej. Grzebie w zdjęciach. Cycki na każdym zdjęciu, no prócz tych z dziećmi. Szukam dalej.... ale może niepotrzebnie? Muzyka- same rarytasy. Głównie klasyka. Ale tylko Beethoven. Czyżby jeszcze była w trakcie innych odkryć? a może to dobrze przemyślany wybór?

Związek ... cz.I

Z Rafałem byłam już rok... Czy to było to??? Nie wiem... Wszystko zaczęło się na imprezie, wypatrzyłam go w tłumie... wyróżniał się na tle innych... Zauważył moje spojrzenie, a ja uciekłam wzrokiem, by nie myślał, że to do niego. Impreza trwała w najlepsze. Razem z Karolką udałyśmy się do baru, by zagasić pragnienie. Niespodziewanie jakby spod ziemi, wyrósł on przede mną. ...i zaczęło się... słowo do słowa... zaiskrzyło. świetnie przy nim się czułam, aż sama sobie się dziwiłam. DJ puszczał fajne kawałki, nogi same rwały się do tańca. Daliśmy się porwać w rytm.... Najpierw osobno...  tak nieśmiało, a potem coraz bliżej i bliżej... Tak zleciała nam cała impreza, i trzeba było się pożegnać. Wymieniliśmy się numerami telefonów i słodkimi buziakami na koniec... Powrót do domu i jeszcze chwila przed snem rozmyślań o nowym znajomym.... Wstałam ok 14, ledwo żywa po szalonej nocy, a co tam... Należało mi się. Jakie było moje zdziwienie, gdy tel zaczął coraz głośniej dzwonić-spoj

Świecenie aut- po co?

Wiem, że przesadzone ;) Jak na nasze warunki. Ale wolę się na nie patrzeć, niż na Golfy na ulicy. Gdy byłem bardzo mały, tata zabierał nas do kościoła autem. To był naprawdę wyjątkowy dzień. Dzień poświęcenia auta. Zaparkował auto obok kościoła. A my udaliśmy się na mszę. Oczywiście samo święcenie jest już po mszy. Zawsze jest wtedy dużo ludzi. Każdy wyciąga wszystko z garażu co ma. Łącznie z ciągnikami. Dziwi mnie inny fakt. Dlaczego akurat samochód? W dzisiejszych czasach większość podróżuje autami. Czy to osobówki, czy ciężarówki a może tiry i wszelkiego rodzaju jednoślady. Wszyscy gdzieś gonią, gdzieś się śpieszą. I auta pomagają nam wszędzie zdążyć. Nasza wspaniałą cywilizacja wypluła diabelne monstrum na 4 kołach. A ksiądz próbuje je okiełznać wodą święconą... W czym ona ma w ogóle pomóc? Chronić przed korozją? Chronić przed wypadkiem? Czy auto poświęcone jest w jakiś sposób lepsze od nieświęconego? A jak nie jest, to po co święcić? Co roku każdy zjawia się z aute

Wrzód wyzwanie.

Ja wrzodów mam ostatnio mniej. Bo zmieniłem swoje zachowanie względem nich. Tzn, nie staram się słuchać jak mija im dzień. Jak było w pracy czy w szkole. Dwóm dziewczynom kazałem się zwyczajnie odpierdolić. Gdy znów się żaliły jak to im z miłości nie idzie. Co mnie obchodzą wasze uczucia względem kogoś? Jak dotąd przerobiłem już masę scenariuszy i potrzeba mi inteligentniejszych wrzodów. Bo te stare są nudne, łatwo dają się manipulować. Ahh gdyby istniał wrzód wyzwanie! Wrzód nad wrzody, ciężki do ogłupienia... ciężki do zranienia... ciężki do uwodzenia. Ukaż się wrzodzie!! Cisza...   Wprawiony w boju. Jak dotąd idzie mi łatwo. Scenariusz znam na pamięć. Wyrobiona intulicja, jak pytać o co, jak podejść aby czuła się wyjątkowa. Nic wielkiego. Wystarczy szczypta oryginalności i wybijasz się przed szereg. Oooo a jak one to uwielbiają kiedy facet nie chwali za urodę. A za umiejętność. Że pokazuje wysłanym sms'em, że mu zależy! Bo wysłał... No i co z tego że z niechęcią... w

Urodziny Króka

Ahh te urodziny... gdy wyłączyłem przypominanie o nich na Fb to nagle okazuje się, że pamiętała o nich tylko garstka osób. Nie mam z tego powodu jakiegoś dyskomfortu. Bo w sumie, sam o swoich urodzinach zapomniałem... a jak już mam pamiętać o czyiś to jest wielki problem. Wybaczcie, jeżeli komuś nie złożę w przyszłości. A tak w ogóle złożę, je wam teraz. Wszystkiego najlepszego i dużo zdrowia do mnie ;D Od jakiegoś czasu, dostaję życzenia na blogu. I tutaj jeden przytoczę: Dzisiaj jest właśnie ten dzień, kiedy powinieneś je spełniać... Spełnienia marzeń, dużo optymizmu i szczęścia w miłości Króku ;) No właśnie, a gdzie miłość wśród całego dzisiejszego rozkładu dnia? To jeszcze do tego życzę mniej samotnych spacerów ;) No dobra, i Wrzodów mniej... choć mam wrażenie, że je uwielbiasz :P Sto Lat :) ( A może nie, kto by z Tobą tyle wytrzymał):D Dziękuję bardzo. A co z moją miłością? była przez 3h upiekła mi tort. Za co dostała opierdziel. A dlaczego? mamy między sobą ustalo

Inaczej niż zawsze.

Dziś dzień inaczej spędzę niż zawsze. Tzn, nie przed komputerem bądź na uczelni. Zrobię sobie wolne. Pierwsze co zrobię, to muszę wiele rzeczy uporządkować Troszkę mi czasu zejdzie. Wśród głupich pomysłów i marzeń. Następnie mam do wykonania podstawkę pod mój fotel w kształcie płyty, żebym mógł siedzieć wyżej na fotelu przy biurku. Zajmie mi to troszkę czasu. Ale wszystkie materiały już zgromadziłem. Tylko, poprzewiercać i powkręcać wkręty. Dużo nie będzie kosztowało mnie to zachodu, ale może wygodniej będzie mi się spędzało czas. Później, coś pomogę w domu. Następnie, zacznę przepisywać moje notatki. A dlaczego? Bo wymyśliłem swój własny alfabet i stwierdziłem, że będę w nim prowadził własne notatki. Tak, to głupie... Ale to moje marzenie, z dzieciństwa. Czy marzenia są głupie? Mogą być, ale co z tego. Już... widzę ten szacunek ludzi, widzących, ze piszę innym alfabetem. Ohh... Ahh... ale dziwak :D Tu mam dla was ciekawą muzykę, żeby wam umilić nieco dzień. Pokochałem

Jak namowić na "ruchanie" koleżankę?

Koleżanka- czy jest chętna? Znajomość z mężczyzną zazwyczaj dla kobiet oznacza koleżeńskość. Ale też nie jest tak, do końca. Wiele kobiet marzy o jakimś koledze z uczelni, szkoły, pracy. By je dopadł gdzieś w ciemnej uliczce i zrobił co trzeba. Albo przynajmniej zwrócił na nie uwagę. Więc się starają. Czasem wybijają sie na jakiś flirt. Pisząc że są niezaspokojone. Chociaż tutaj tez trzeba umieć rozpoznać o co im chodzi. Czy to nie przypadkiem zwyczajne zwierzenie się!I nie ma wcale na ciebie ochotę a na twojego kumpla. A Ty źle interpretujesz informacje wychodzące od niej. Jednak gdy flirty są skierowane w twoją stronę , sprawę rozwijaj aż do jakiś wiążących decyzji. I pamiętaj "Lwie" zawsze używaj prezerwatywy. Nawet gdyby panna cie zapewniała, że bierze tabletki. W wielu przypadkach niestety relacja się zmienia. Po miłym seksie o ile do niego doszło. Mamy 4 drogi: Pierwsza droga Albo nasza przyjaźń przeradza się w jakieś uczucie-miłość zbudowana na seksie to ki

1 przykazanie.

Od młodości, jako dobry produkt-katolik. Musiałem się nauczyć 10 przykazań. No chyba każdy tak miał. Ale nie sądziłem, że przyjdzie mi stawać w obronie teraz obcego wyznania i "nauczać" albo "pouczać" katolika. Większość katolików, nie czyta pisma świętego. I prawdę powiedziawszy to się nie zmieni. Mimo, że mamy już przeszło 1000 lat chrześcijaństwa w Polsce. To nadal mało kto do pisma św. zagląda. I wcale mnie to nie dziwi... jak trzeba zapierdalać na chleb. Dysputa Ostatnio miałem "szansę" na ciekawą rozmowę w szerszym gronie. Pewien pan w toku dyskusji, stwierdził, że "Najjaśniejszy Bóg" mieszka w obrazach i kapliczkach. I, że trzeba je wielbić i się im kłaniać. Niestety, mając inne zdanie jak prawie wszyscy musiałem im udowodnić, ze się mylą. Więc, stali się bardzo agresywni. Bo owi panowie mają po 40 lat życia i co ich gówniarz będzie nauczał. Więc ja, poszedłem po pismo św. I oto czytam im dekalog z pisma św. A dokładnie 1 przykaz

Obrączka i wredne stare panie.

Wygodnie siedząc w fotelu, słuchając dobrej muzyki. Zastanawiałem się dlaczego kiedyś pewna stara babka, była zainteresowana tym, że na palcu noszę srebrną obrączkę. Zastanawiałem się też, co wtedy mówiła. Wywnioskowałem sobie, że szydziła sobie ze mnie. Żartowała i śmiała się z mojego tłumaczenia. Że to z dziewczyną tak dla siebie, że to zamiast ślubu, bo o to też musiała zapytać. Generalizując. Szydziła ze mnie w miękki sposób. A ja uważając, że tak miło uśmiechająca się starsza pani, nie może mieć złych intencji. Pozory mylą. Dziś mnie znów przyczaiła. Szła a właściwie to wlekła się,  w moją stronę a gdy podeszła  wskazała na moją dłoń, pytając jak przebiegła "msza" w nawiązaniu, do tego że z dziewczyną ślubu brać nie zamierzamy. Miałem odbębnić, że do kościoła pójdę dopiero na jej pogrzeb. Zamilkłem. I odszedłem od niej. Dziś poznałem inną stronę tej babki/ pani... I stwierdziłem, że mówienie jej dzień-dobry nie ma celu.  Myślałem, że to był koniec ludzkiej &q

Skrzypiąca podróż.

Grzebiąc w kieszeni, wynurzyłem w dłoni dwie pary, 50gr. Niby nic, ale właśnie te drobinki będą służyć jako element przetargowy w rozmowie z kierowcą. Zamroczony wiosną i.... Stojąc na przystanku, obserwowałem piękny świat skąpany w promieniach słonecznych. Ten świat jeszcze nie w pełni widoczny, wygrzebał się spod białych czap, które go przykrywały. W oddali widać było cienką czarną postać, z sekundy na sekundę zmieniała kolory na jaśniejsze jak i zwiększała swą wielkość. I ta postać, za chwileczkę była już niedaleko mnie, po drugiej stronie ulicy. Co jakiś czas zasłaniały mi ją jadące auta. Ona stałą niewzruszona. Stópki ułożone na wprost. Opinające nogi niebieskie  jeansy, jakiś biały kożuszek na korpusie. No i blond  włosy rozpuszczone, czyli te które uwielbiam. Ładna była, powabna.. taka niczego sobie. Przeskakując z nogi na nogę, czasem patrząc na zegarek pozbywałem się czasu. Oddaj mi chwilę! Jedzie, biała śmierć.... Za chwilkę podjechała. Otworzyłem drzwi, piękne