Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2013

Młode dziewczyny najbardziej śmieszą.

Głupota ludzka to dla mnie jednocześnie zaleta i wada.. bo gdyby wszyscy byli mądrzy to by nikt z Krukiem nie pisał(upadłą mi właśnie łezka na ziemie) łezka.... chyba ze śmiechu. Młode dziewczyny pragnące porywczego życia(póki młode) troszczą się o makijaże, biegają, ładne pachną. Wszystko by się podobać!a  ja jak! Tyle, że w starciu ze mną nie wiele to pomaga. Bo gdzie ja je poznaje? na internecie... czyli tam gdzie można jawnie kłamać. Czasami trafiają mi się młode i mało doświadczone niewiasty, dwa tygodnie pisania i już mam jej zdjęcie na dysku. W zamian wysyłam zdjęcie jakiegoś modela. Bo przecież gdybym swoje pierwsze wysłał już by do mnie nie napisała. Piszemy dalej.... a o czym? o wszystkim! czasami nie ma ochoty na pisanie to daję spokój... ale wiem, że nie istnieje coś takiego jak nie mieć ochoty na pisanie... hmmm takie przypadki to tylko w wypadku introwertyczki jedynie. A ekstrwertyczki jak nie chcą pisać to może oznaczać tylko tyle, że jesteś zagrożony jako obiekt z

Im większa zasługa tym większy prezent

Siedziałem na ławce, jak wręczano urzędnikowi wielki bukiet kwiatów. Musiały go trzymać aż 2 dziewczyny. Wszyscy klaskali a koleś z kasty urzędniczej był uśmiechnięty. Zresztą trudno mu się nie dziwić, gdybym ja dostał taki duży bukiet kwiatów(cholera wie co to było) też bym się cieszył.... no może mniej z chryzantem, bo to mogło by oznaczać, że to mój pogrzeb. Właściwie dlaczego aż taki duży i z jakiej okazji on go dostał? co do tego drugiego to za jawne finansowanie pewnej instytucji. Wiecie.. czasem jakaś organizacja kogoś tam zaprasza z wyższego szczeblu.. żeby mu podziękować za wsparcie jak za komuny. Uważacie, że PRL upadł??? nie.... a dlaczego on dostał taki duży bukiet???!!!!!! za zasługi! Właściwie czemu ja się dziwię, wielkość prezentu zawsze zależy od zasługi albo przewinienia. Trudno jest wam znaleźć przykład? A co jeżeli jakiś facet stara się przeprosić dziewczynę? to co jej kupuje? prince-polo na zgodę? nie kur... Zdobywa bukiet róż... albo komuś z ogródka albo ze

Spokojnie! wybierze za Ciebie społeczność!

Tak kończy kochany przesz społeczność, często sam... Czasami żyjemy w małych społecznościach i te małe społeczności decydują o naszych poczynaniach przez opinię. Ona zamyka marzenia hamuje myślenie, bo co ludzie powiedzą. Trzeba zacząć od tego, czego się obawiamy. Ludzie kim oni właściwie są? sąsiad? czy sąsiadka? a może babcia niedaleko mieszkająca... to wszystko składa się na wioskową obstawę młodego pokolenia. Te osoby mają już wyrobione pewne schematy w głowie i obrany tok myślenia. Więc często próbują ustawiać nas w jakiś sposób, bo "wszyscy tak robią", może zejdziemy jeszcze głębiej? jasne! co dla sąsiada oznacza-wszyscy? oznacza to, że wszystkich, których zna... lub poznał do tej pory. Oczywiście sąsiad ma też swoje moralne autorytety. Może być nim ksiądz... On go prowadził do pierwszej komunii, czasem dał cukierki za ministranta. Więc raczej źle nie chce. Więc księdza zdanie jako pośrednika Boga bardzo buduje... on przecież jest autorytetem. Sąsiad powie nam

Wiersz-Miłość

Słońce nigdy nie zachodzi, kiedy trzymasz mnie za rękę. Samotność zawsze odchodzi, miłość pulsuje radosnym tętnem. Kładę przed Tobą mój świat. Nie przebyty chaos w nim mam. Ty jesteś wybawieniem na mój bukiet wad, jak dobrze, że Cię mam... Jesteś mym wschodem i zachodem, z Tobą zasypiam, budzę się potem. Zdziwiony, że Cię nie ma obok wylewa tęsknoty, potok... Pustka doskwiera bez swej połówki, Ma ją przez chwilę, to zawsze czas krótki. Godziny w samotności wolno mijają, twoje oczy, każdą godzinę wynagradzają. Tak, kocham Twój głos, chociaż go ciągle mało, usta zamknięte, by to długo nie trwało... Bądź mi mgłą poranną na mój stan, otaczaj mnie zawsze, bo Ciebie tylko mam, gdy jestem sam... Jesteś tym co wybrałem. Uzupełniłaś mnie zupełnie. Serce Ci składam, zawsze wierne. ~Dla tej, która jest zawsze ze mną.

Sprzedawcy lubią manipulować

:D miałem porównać kota do sprzedawcy ale nie zrobię z kota w butach, wrednego kapitalisty... Czasami chodzą po domach domokrążcy z cudownymi produktami, są tak cudowne.. że warto je zanosić wam pod sam nos. Przychodzi do was sprzedawca ... chce wcisnąć jakiś produkt. Ten produkt kupili wszystkich do o koła i sprzedawca ich wymienia. Przez głowię Ci przebiega pierwsza myśl... a jak wszyscy kupili to też ja kupię... Tu jest pierwsza manipulacja. Sprzedawca powołał się na społeczność, którą raczej Ty dobrze postrzegasz i uważasz za rozsądną... Albo, żeby nie być gorszym od sąsiada :D Dwa, no oczywiście możesz się opierać... Więc sprzedawca nakłania Cię do kupna innym sposobem, zaproponuje Ci niższą cenę albo pozwali utargować tyle ile by mu się opłacało sprzedać. A Ty będziesz zadowolony/na że utargowałaś taniej niż sąsiad. Czy to nie jest manipulacja? Kiedyś dawno..... w cholerę dawno temu.... Reklama czasem pogrąży i dobry produkt. W pewnym mieście w USA była gil

Wiersz-Zimne pola

Wiatr śnieg w taniec angażował, nawet chwile nie próżnował. Usypywał przed nimi głębokie fale, nie było im łatwo wcale. Po kostki w białym puchu, myśleli tylko o chleba okruchu. Przed nimi rozciągał się horyzont srogi a zimno dodawało tylko trwogi Szło ich w oddali dziewięciu, a o śmierci myślało tylko pięciu. Czterech wytrwałych twardo tupało, i siebie nawzajem wspomagało. Piątka z tyłu zasiała w sobie niepewności, że wykończą ich szybko słabości. Czterech się z grupy większej wykruszyło, i tyle ze współpracy wspólnej było. Wyrwani ze wspólnego okrętu, ciągle dążyli wśród białego zamętu. Upadali i kroczyli, chociaż sami tam tylko byli. Białe pola rozłożone pod ich stopami, siebie sami nazywali, zdobywcami. Próbowali zdobyć świat odległy, mimo, ze nigdy nie zostanie im podległy. Szybko wśród zimnej trwogi, oddało życie pięciu wśród załogi. Czterech dalej dążyło, chociaż im łatwo nie było. Wspomagali siebie wytrwale, bo marsz nie jest łatwy wcale. I tak po trudach i zniechęceniu, do

Uśmiechnięta morda u mechanika..

Wracając z pięknego miasteczka tak się zdarzyło, że wracałem ze znajomą z mojej miejscowości. Oczywiście rozpoznała mnie i się przysiadła. Zanim przejdę do samej rozmowy, zwrócę uwagę na pewien wyjątkowo durny plakat jaki widziałem po drodze. Przez piękną szybie pojazdu zauważyłem plakat mechanika pod autem a razem z nim stojącą kobietę. Na pierwszy rzut oka widać, że to była klientka. Uśmiechnięta młoda blondynka mająca własne auto... cuda, prawdziwe cuda! No ale dlaczego się uśmiechasz? mechanik pokazuje Ci wyraźnie usterkę z szyderczą miną, a Ty dlaczego cieszysz? W tej chwili zapytałem znajomą: -Karolina załóżmy, że masz auto i jedziesz z nim do mechanika, bo coś Ci tam tłucze... -noo i co?! -i mechanik pokazuje ci usterkę, jak reagujesz na nią, cieszysz się czy może wkurwiasz się? -wkurwiam się -ok, dzięki... Koleżanka miny bezcenna, po co jej zadałem to pytanie? po to, żeby się przekonać jak normalny człek na taką sytuacją reaguje. A reaguje na pewno nie uśmiechem z

Na poboczu dnia.

Kici, kici skurwysynku Popijam właśnie martini z lodem, leżakując nad wodą.. oceanem!  na kolanach laptop i edycja bloga. Co na nim zmieniam, czy może coś pisze? słońce świeci... Otwieram oczy, do o koła znajome rzeczy.... cholera to nadal mój pokój. To był tylko sen... Boli mnie głowa.. ledwo otwartymi oczami kieruję rękę za tabletkami. Są... wygrzebuje palcem jedną. Łykam, wstaję,rozciągam się, całe ciało mnie boli po wczorajszym dniu. Później ściele me łoże... Następnie śniadanie i komputer. Nadal Krók... właśnie doszedłem do tego momentu, teraz właśnie sobie przypomniałem, że o 10 mam spotkanie z klientem. Nie pytajcie mnie w myślach kto to. O 14 mam dentyste.. w końcu o resztę uzębienia trzeba dbać. Później mam mam wycieczkę ze znajomą. Jakaś niedługa trasa... mało wyczerpująca, bo ona mało jeździ.  Ale teraz czuję, że będzie potrzebna druga tabletka... ku^$a jak boli!!!! skąd u mnie te męki? jeszcze chwila i zacznę okradać apteki, bo leki są coraz mniej pomocne. Może posz

Kiedy ja umrę?

Czasami człowiek siedzi przy papierosie, sam... i myśli o śmierci. Czyli czymś co oznacza koniec. Definitywny koniec... Mnie dziś przeszła przez głowę właśnie taka myśl... Okropne, że w jednej chwili zniknie wszystko to co kochasz. Znikniesz TY czyli coś na co pracowałaś/eś przez lata. Zniknie wiedza... doświadczenie... zniknie twoja rodzina, żona.. w skrócie wszystko co kochasz. Wraz z tą myślą, przychodzą od razu myśli, że to jeszcze daleko... jeszcze nie teraz... może za ileś lat. Z czasem zapomnisz, że twój koniec gdzieś tam pulsuje czekając na Ciebie... Wraz z nadchodzącym końcem, który przeczuwasz... przecież niektórzy twoi znajomi już od wielu lat nie żyją. Pamiętasz ich pogrzeby... Zmieniasz sposób postępowania... wiesz, że za życia nie byłeś do końca OK. Czasami dymałeś innych... dogłębnie, twoje ego na tym żerowało. Zmieniasz swoje postępowanie.. zaczyna się obłuda... nawrócenie nagle Cię dopada... tyle lat plucia na kościół i szydzenie z niego staje się twoim ceremonia

Ostatnio byłem w kościele!

Dziś serwuję,ładny widok Alp, jest taka przyjemny... stres myślenia o byłej znika.. (musiałem poprawić, bo stary obrazek wcięło) Jak człowiek mniej lub bardziej postrzegany za ateistę. Poszedłem odbyć rytuał w świątyni katolików ;D Co spotkałem... hmm zastanówmy się. Od cholery ludzi.... Ej, STOP, stop i jeszcze raz stop. Wróć. Spotkałem moją byłą... Oczy same poleciały... kurwa, co ja mam do niej, że ja tam nadal patrzę? Co jeszcze we mnie siedzi. Zostanę... przy ciekawości, bo teraz tylko wysiadam na tym przystanku kiedy jadę w jej stronę. Siedziała z chłopakiem. Na początku nie widziałem, ale gdy się uśmiechała w jego stronę. Wszystko się zmieniło w mojej głowie. Łykała tego co całe życie oczekiwała. Faceta z wielkiego miasta. A skąd on??? kurwa( bo to tego wymaga ) z Krakowa . No to moja była... ma Wawelskie aspiracje! Ale tam tylko zmarli Królowie leżą myślisz, że tam swojego Króla znajdziesz(na cmentarzu)? nic bardziej mylnego... Dziś właśnie widziałaś Króla mani

Zrobić Ci loda?- nie dla psa kiełbasa...

Mój znajomy chyba pobił wszystkich wybrednych mężczyzn jacy chodzą po tym świecie. Na ostatniej imprezie na jakiej był wyrwał napaloną kobietę.... wybitnie miała ochotę na seks. Szybko skryli się w ubikacji. I tam dziewczyna miała ochotę mu zrobić dobrze ustami... On zalany nie wiedział za bardzo co się dzieje. Więc gdy ta kucnęła przed nim i rozpinała spodnie. Przerwał jej i stwierdził: nie dla psa kiełbasa. I po tym jeszcze jej przyłożył w twarz... Jak to usłyszałem.... prawie pękłem ze śmiechu. Znajomy też się śmiał... i stwierdził: udowodniłem dziwce, że nie była godna mi zrobić loda . A co z kobietą? oddała mu i go opluła a ten ledwo wyszedł z porysowaną twarzą, którą miał jeszcze jak był u mnie. Hmm co jak co.. ale ma klasę. Od razu przypomniała mi się akcja z 1 roku szkoły średniej... rocznika ode mnie o rok młodszego, kiedy jakaś dziewczyna chciała zrobić chłopakowi loda za 13, 50 bo tyle wynosił bilet na wycieczkę klasową. Szczyt nad szczyty...

Bo miałem zajebiste dzieciństwo

Ludzie chłoną najszybciej głupotę. Dziwne, że do tej pory nie powstały na temat tego faktu żadne książki. Ile ja razy widziałem te teksty... jeśli to pamiętasz. Kur%#a ja wiele rzeczy pamiętam ale czy to znaczy, ze miałem zajebiste dzieciństwo? wcale, że nie! Zastanówmy się kto to pisze? najczęściej gimnazjum i wzwyż. Co chcą udowodnić? chcą podkreślić, że należą do pewnej grupy, która w ich mniemaniu miała dobre dzieciństwo. Chcą się wywyższyć ponad tych, którzy urodzili się wcześniej i są bardziej zinformatyzowani.. chcą podkreślić, że są na  świecie wcześniej niż multi-kulti ,które zalało młodym czas wolny. Tak teraz piszę... i się zastanawiam... co ja komentuję jakieś cholerne głupoty? to pewnie przez zieloną herbatę, która piję.... sprawia, że odlatuje w złym kierunku. A tu coś na poprawę humoru od szalonego KrÓka:

Wybór kobiety.

Zastanawiam się nad ciekawym stwierdzeniem. Dziś rano oglądałem film w którym pewna Ukrainka rozwodzi się na temat Boga, dziewictwa itp. Tu można obejrzeć całość seks-temat tabu Generalnie wszystko się kleiło. No prócz jednego stwierdzenia. Owa kobieta zadała pytanie na jakiejś uczelni. Pytanie było skierowane do mężczyzn, jaką by wybrał kobietę? Czy ładną umalowaną kobietę, która miała iluś partnerów seksualnych. Czy może skromniejszą dziewczynę, która jest mniej wyzywająca (i tu uwaga) pada stwierdzenie, że matkę twoich dzieci. Autorka stwierdzenia zmanipulowała odpowiedź. Przez zasugerowanie odpowiedzi, o przyszłej matce twoich dzieci. I tak uzyskała miażdżącą przewagę w odpowiedzi na korzyść tej kobiety skromniejszej. Ogólnie wideo było nawet przekonywujące. Jednak mężczyzno nie zbyt z zasady przeszkadza ilość partnerów seksualnych jego kobiety. O tym się nie wspomina bo kobieta, która iluś tam miała wcześniej wie, że to może być punkt zapalny i unika tego tematu jak ognia. Z

Wrzód siejący terror

Czasami wrzody są uparte. Ta upartość mnie jakoś nie dziwi.. bo co ma mnie dziwić? odcięcie "dobrych emocji" musi przecież być bolesne. Miała na imię Agata, 22 latka bez chłopaka.. lekko zapuszczona i niedowartościowana. Kontakt przypadkowy i efekty uboczne też przypadkowe. On czego się zaczęło? od niewinnego pomylenia numeru telefonu. Napisałem do jakiejś przypadkowej dziewczyny czy jest w domu z myślą, że piszę do kolegi. I tak to się zaczęło... normalny facet by napisał pomyłka! i tyle.. ale nie ja i do dziś tego żałuję. Agacia się zakochała... zdobyła mój nr domu oraz przysłała mi list miłosny. Ale to dopiero po miesiącu znajomości. List był jednym z piękniejszych jakie kiedykolwiek dostałem. Co było w nim ujawnić nie mogę.. ale wspomnę tylko tyle, że opisała co do mnie czuje jak mnie widzi. Postanowiła, że zerwiemy kontakt... postanowienie wykonywała sumiennie przez 2 miesiące. Później zaczęła znów do mnie pisać.. bo ciekawość ją zżerała... a raczej zżerała ją ciek

Za kierownicą tira, czy to trudna praca?

Kilka razy w życiu miałem przyjemność bądź, nie przyjemność podróży tirem a jechałem raz nawet 2 tyg. Bo tak wynosiła cała odległość kursu. Bycie kierowcą tira to cholernie trudna, męcząca, odpowiedzialna praca. Ja jechałem jako jedynie pasażer a miałem dość po 2 dniach jazdy. A jeździłem nie tylko w Polsce ale również poza granicami kraju. Więc widziałem mały skrawek tej pracy. Ciężka harówka z dala od domu. Bo jak to inaczej można nazwać? ileś godzin pod rząd... ciągłego gapienia się na asfalt i uważania na innych kierowców. Tak wygląda praca kierowcy.. w dodatku z tyłu ciągnie się wiele ton towaru... który zdarza się też ochraniać. Bo ktoś ma smaki na sprzęt AGD. Praca niesamowicie też męcząca. Trzeba spać w swoim pojeździe godzinami. To twój mały dom, w którym trzeba się przyzwyczaić żyć. Niestety tak wygląda ta praca... ale co ja mogę pisać. Zapytajcie się jakiegoś zawodowego kierowcy. On może wam przedstawi zalety i wady pracy. A kolegom polecam... jeżeli się nie chcecie u

Wiersz-Obiecane wyznanie.

Nie spotkaliśmy się przypadkiem, skradłaś mą dusze ukradkiem. Może ją skradłaś, a może oddałem z Tobą zawsze przebywać chciałem. Godziny i miesiące, jak uderzenia serca mijały, zostały w naszych umysłach wspomnienia, jak skały... Tętniące życiem rozmowy sprawiły, że czułem się jak nowy... Odmłodzony w biegu życia, nie mam przed Tobą nic do ukrycia. Ty zawsze szczera i wesoła, szerzyłaś uśmiech do o koła. W kontakcie z Tobą inna codzienność, zmiana mej miny i śmiechu pełność. Mijały długie godziny od spotkania myślałem by je skrócić lub nadal tam wrócić... a później na dotyk skusić... ~Dla A...

Może była taka zła, bo nie kochaliśmy się?

Wpadł do mnie stary znajomy, Nie widziałem go z 2 lata, dowiedział się o Króku od długo języcznej znajomej i przyjechał na konsultacje. Rozszedł się z dziewczyną 2 tyg temu, a był z nią 2 miesiące, czyli staż miał w związku ogromny. Oczywiście poprosił o piwo mimo, ze był autem. Piliśmy piwo i rozmawialiśmy o kobietach. Tak ogółem, chwalił mi się podbojami więc cierpliwie wysłuchałem. Pytał się później o moje podboje, ja mu w skrócie powiedziałem ile kobiet "poznałem" zapamiętam jego minę na zawsze.. po wyjawieniu liczby, nie dowierzał. Stwierdził, że ściemniam a ja odparłem, że to nie były pełno prawne związki. W związku to dopiero jestem, reszta to takie tylko gierki były. Bynajmniej z mojej strony, jakoś to przełkną. Później stwierdził, że ostatnia od niego odeszła, bo była zła. Ponieważ nie uprawiali jeszcze seksu a ona nie chciała się narzucać. W ogóle... tak się długo zastanawiałem po co on mi to mówił... chciał się usprawiedliwić przed sobą? no chyba tak.. nawet n

Wiersz-Sny marne.

W nocy otworzyłem oko, przerwało coś mój sen, a spałem zanurzony w nim głęboko. Obudzony przez wspomnienia marne, tkwiły we mnie jak za kare. Teraz otworzyłem oczu parę. Wpatrzony w ścienne, czarne obłoki odpłynąłem myślami w świat daleki i błogi, przemierzałem myślami wiele zakrętów ale ciągle dotykałem tęsknoty odmętu. Znienawidziłem swoje sny i siebie trwale... bo ile nie spałem to  wspominałem, ze wspomnień swą nirwanę ułożyłem, teraz się wraz z nią w niej zanurzyłem Sen znów rozbudził resztki wspomnień... chciałbym wreszcie zapomnieć! Usnąć w głębokim śnie bez szmerów przeszłości oddać się nowej rzeczywistości. Jak na złość to się nie kończy i trwa wytrwale snu głębokiego nie zaznam wcale a jak zaznam to na krótko i nie trwale. Znów za chwilę oko otworzę i zacznę ciągnąć tę mękę dalej...

Feminizm, czy jest wam potrzebny?

Feminizm nie jest dobry dla kobiet. Feminizm chce zrównać kobiety z mężczyznami. To tak brzmi, jakby kobiety były w czymś gorsze... a tak wcale nie jest i nigdy nie było. Po prostu, spójrzmy na różnice w samej budowie ciała. Kobiety mają szersze biodra, mają piersi i mają DAR rodzenia. Mężczyzna ma większy szkielet, więcej mięśni i lubi bardziej eksperymentować, nie lubi powtarzalności zadań. Jest rzeczowy. Kobiety mają psychikę przystosowaną do dzieci. Ponieważ to one od zawsze wychowywały dzieci, potrafią i potrafiły wyczuwać potrzeby dzieci. A feministki chcą kobietom zmienić świat i pokazać, że są jakoś gorsze. Nic takiego nigdy nie istniało. Jeżeli chodzi tu o zarobki, bo to jest jako taki rzeczowy argument. Ja jestem zdania, że kobiety są czasem nie są równo  traktowane. Ale to nic nadzwyczajnego, bo dziś świat wielu ludzi równo nie traktuje. Z mężczyznami też tak jest, tylko facet zaciśnie żeby i raczej nie skomli. Jak na ironie kiedyś oglądałem jakiś filmik

Nie bądż taka jak wszystkie!

Często jak chodzę w wszelkiego rodzaju miejsca widzę, że często kobiety nie mają pomysłu na siebie. Ten problem dotyczy dużą część populacji kobiet. Mogę powiedzieć, że większość jest na to chora i raczej nie umrze. Ale dolegliwości widać za każdym razem. Kobiety wszelakiego typu wyglądają prawie tak samo. Napiszę tu taki jeden schemat z kilku. Proste włosy, okulary... dekolt i spodenki, które czasem ledwo zakrywają pośladki i do tego wszystkiego te buty na płaskiej podeszwie. Każda z każdej bierze przykład. Albo jak nie to jest przyczyną to winna jest ta sama stacja TV, gdzie pokazują takie głupoty. Wszystkie powielają te same oczekiwania też względem mężczyzn. Wszystkie chcą mieć faceta jak z bajki. wysportowany.... bla bla bla i kochający, rodzinny. Treść tego wszystkiego jest ta sama. Oczywiście dążą też do jednego: do rodziny. No czasem na pierwszym miejscu jest praca. Ale schemat zmienia się tylko miejscami i nic więcej. Wszystkie kobiety oczekują raczej tego samego. w ogól

Ludzie z nałogami są słabsi

Zgadnijcie co to za formacja? Ludzi, którzy mają jakieś nałogi instynktownie traktuję gorzej. Bo co oznacza nałóg? skłonność do czegoś. Czyli przymus.... Nie widzę sensu w paleniu ani piciu. No może, świat bardziej wiruje to mamy jakąś zabawę jak wypijemy. Jednak najbardziej nie lubię wszelkiego rodzaju żulerstwa. Żule mają chyba do mnie słabość, uwielbiają podchodzić i żebrać. Wkurwia mnie nie samo proszenie, ale zawracanie dupy. Tak ku&&&a jestem niesamowicie zapracowany. Albo chcą mi podać rękę... to mnie szlag trafia. Bo ani koledzy ani co... to łapę pchają jakbyśmy się znali. Niestety burżuazja jestem i reki byle komu nie podaje. Nie czuję się jakoś lepszy od nich, ale cholera wie gdzie on tą łapę miał 15 min temu. Zresztą nie ważne... łapy nie podaję i podawać nie będę a jak już zostanę żulem to raczej ręki tez podawać nie będę. Zresztą trudno przewidzieć przyszłość. A ja trochę pesymista jestem. Znów się rozkręciłem a miało być o nałogu. Co tu dużo pisać? n

Czy związek potrafi wyniszczać?

Kórewna moim marzeń ;D A i owszem. Często związki w jakie się pakowałem były toksyczne. Kobieta wychowana na królewnach wszelkiego typu. Myślała, że ja jej rzucę świat pod nogi. Będę jej siepaczem i będę się poświęcał byle jej było dobrze. Dobrze rozumieją tą sytuację wszelkiego rodzaju piękne egoistki, które czując faceta przesiąkniętego hormonami, bawią się w spełniacz życzeń. Proszą o zamek a jak już go nie dostaną, to dostają karoce jak nie we własne posiadanie to na zawołanie. A jak zamku i karocy nie ma? a koniecznie się kocha księżniczkę, to ona go zmusi żeby posiadał. Będzie porównywać do kolegów, najlepiej bogatszych z lepszą pozycją i lepszym startem. Bo jak inaczej Cię stłamsić? najlepiej pokazać to czego nie masz. A co ponoć jest atrybutem męstwa i szacunku. Karoca to na pierwszy rzut... a później dobra robota i na końcu dom. Tak według kobiet jest postrzegany prawdziwy samiec, który ma wszystko. Ty będziesz musiał z nim rywalizować. Przegrane potyczki tylko narobią

Zatroskany o swoją dziewczynę aż do przesady.

Miłość i nad troskliwość to główne przyczyny rozpadów związku. Godzina 19:00 dostaje telefon. -Stary mogę wpaść, mam sprawe! -po co i jaką? -to nie na tel ale to bardzo ważne Więc ja wyłączyłem wieczorynkę i czekam ;D czekam 20 min i dzwonek do drzwi. Przechodzimy szybko do mojego pokoju... i... i... słucham, słucham, że jego Wiolka chodzi do szkoły, boi się o nią jak wraca ze szkoły itp. Że ją może auto potrącić albo ktoś zabić. Taka zwyczajna ludzka rzeczywistość, która każdego dotyczy bez wyjątku. Ale niestety Wiolka mus, musi być ku**a śledzona przez kierowców, którzy chcą ją umyślnie rozjechać. Musi, bo tak twierdzi owy znajomy. Wierzy i kocha ją tak bardzo, że normalność znika, zastąpiona przez jego głupotę. Tłumaczyłem mu chyba z 5 min że auta to nie tylko, ale jest szansa, że zabije ją meteoryt z kosmosu. Na początku nie wierzył, ale jak mu znalazłem jakieś dane to uwierzył i też uwierzył w wypadek lotniczy. Później obróciłem to wszystko w żart, ale to go nie przekonało.

Tłuste i gadatliwe ścierwo

Wczoraj byłem u znajomego, którego nie widziałem już bardzo długo. Już na samym początki zaskoczył mnie swoją gadatliwością. Ja nie miałem się co wychylać więc go słuchałem i to przez jakieś 3/4 rozmowy. On ciągle gadał a na dodatek później przyszła jego starsza siostra. Która poprosiła mnie o pomoc z komputerem, bo ja się powinienem lepiej znać od jej brata. Tak czy owak, szybko zaprowadzili mnie do domu a w środku? nie ma internetu i koniec końcem nie zrobiłem im tego internetu, bo ich dostawca leciał w kluki z nimi. Nawet chcieli żebym ja do niego dzwonił, bo ja się znam i mnie nie zagnie jak wcześniej jego siostrę. Widać że w domu siostra dominowała na bratem a ten się jej ciągle poddawał. Dominowała go nawet przy mnie, uniżając jego wszelaki wkład w cokolwiek. Taki facet cipa, nic dodać nic ująć. Nawet siostra wspomniała, że też po studiach i jeszcze z mojej uczelni. A jak zapytałem po czym.. to po socjologi. Uśmiech sam pojawił się na ustach. Wykształcenie nie pomogło jedn

Dobre porady koleżanek z internetu.

Dzisiejsza mnogość sposobów komunikowania sprzyja wylewności kobiet. Szczególnie tym, które mają najwięcej do powiedzenia. Częstym celem żali kobiet są mężczyźni, nie dzieci... nie zwierzątka, bo one je kochają a płeć męska. Płeć męska, która musi być twarda, płeć u której łezka to wstyd. A kobiety... jak płacze, od razu stękanie jaka ona musi być biedna. Kobiet wraz z nadejściem internetu dostały dostęp do niego. W sieci pojawiła się mnogość różnorakich portali gdzie kobiety dzielą się dobrymi radami, co by nie płakać w przyszłości, przez mężczyzn. Są tam opisane wszelkie sposoby i mechanizmy inwigilacji faceta. Tak żeby nic kobiecie nie uszło. Mimo tego ta redy i tak nie za bardzo pomagają, dlaczego? z prostego powodu... bo każdy facet jest inny. Bo kobieta zamiast wczuć się w faceta i próbować go zrozumieć, stara się pytać koleżanek o rady i używa obcych jemu i sobie sposobów lub tzw "dobrych porad" z internetu. Później wychodzą jakieś problemy w związkach. Niestety

Nie chcę być na jego zawołanie!

Kobiety często w związku cierpią na mały problem. Niezdecydowanie z ich strony czasami wpływa, że stawiają się zależne od woli partnera. Dziś będzie porada, która ucieszy pewnie wszystkie oślinione pseudo feministki. Mam na myśli fakt, jak kobieta nudzi się w domu. Są takie kobiety, które całymi dniami nie mają nic do roboty. Byczą się i nudzą się i szukają atrakcji bądź zajęcia. I sa takie, które w tym czasie mają faceta, który narzuca im wszystkie spotkania. Tzn on jej pisze kiedy się spotkamy i ona się zgadza lub nie. Trzeba w takim przypadku, jeżeli kobieto już Ci to nie pasuje to zmienić, a w jaki sposób? To bardzo proste. Ustalajcie z sobą terminy. On sobie będzie musiał w terminarzu poprzestawiać zadania by znaleźć na ciebie czas do przodu. A nie, że jemu się zechce to nagle łapie olśnienie i jedzie do Ciebie. A Ty przygotowana bądź nie, zgadzasz się... bo tak go brakuje, Tobie. Powinnaś ustalić z nim terminy, wtedy Ty wiesz kiedy się zobaczycie. Wiesz coś do przodu i coś

Garnitur w upale i kuszące spojrzenia.

Podobny miałem strój. Ostatnio miałem spotkanie z klientem. Co to za klient powiedzieć nie mogę. Ale było to na tyle ważne, że musiałem zapierdzielać w garniturze przy 30C. Spodziewałem się piekła, że będzie gorąco i duszno. Ale przeliczyłem się, bo bus miał szyberdach i wiało, więc było mi komfortowo. Ubrany w garnitur z czerwonym krawatem oczywiście zwracałem uwagę. Nie dość, że 30C to jeszcze bez żadnego wyraźnego powodu idzie koleś w czarnej zbroi. Dziwaczny widok, ale na szczęście nie było mi tak gorąco jak zakładałem. Jednak co mnie zwróciło uwagę, to spojrzenia kobiet, które tak namiętnie wyłapuję. I które się na takiego patrzyły? z pewnością, jakieś zdegradowane społecznie :D O dziwo nie tylko takie, dużo młodych było w tej całej grupce. Nastolatki były najzabawniejsze, bo najdłużej utrzymywały kontakt wzrokowy. Co pochlebiało mi, ale oczywiście nie tylko one. Ja nie należę do mężczyzn a jakąś specjalną urodą. Więc krawat musiał zwracać uwagę na mnie. Bo patrzyły się ws

Nagi instynkt szefa-sandał

Sandał czy mogę tak mogę nazywać prawie rozebraną kobietę? Jadę, upał lejący się z nieba sprawiał, że musiałem wolniej się poruszać by nie przegrzać organizmu(zwolniłem ). Chwila na przestanku i znów jesteśmy w rydwanie... Na dzień-dobry już zwróciłem uwagę złemu kierowcy, że wisi mi 10 gr, za wczoraj i za dziś, że nie wydał mi reszty. Ten honorowo mi zwrócił majątek a ja z szyderczą miną poszedłem szukać miejsca na tyle. Usiadałem sobie obok mojej dobrej znajomej. W dawnej mojej robocie, która podjąłem ze względu na dobrą płatność. Spotkałem ową znajomą, która okazała się być "dupą" szefa. A szef już miał swoją dupę, ale domową zwaną żoną. Wcale mu nie przeszkadzał związek z 10 lat młodszą jurną kobietą. Kuszącą pokaźną piersią i jasnym włosem. Ahh brać i...  nie umierać. No może z miłosnego amoku. Pomyślałem, że to mądry człowiek! mieć żonę w domu i kochankę w robocie. Kto bardziej cierpi? kochanka, że gra druga rolę? czy może żona, która musi dzielić się zdobyczą? N

Przyjaciel na zawołanie- nie daj się oszukać.

Jak wielu wie, albo niewielu sądzi... jestem dość zwykłym człowiekiem wybijającym się na niezwykłość. W jaki celu? pewnie dowartościowania sie. Cholera wie co we mnie siedzi. Jednak nie dziś o tym... Ale o przyjaciółkach, przyjaciołach pojawiającym się gdy ich partner odchodzi. Kurwa jak ja tego nie lubię. Olewałaś mnie jak z kimś byłaś i teraz nagle sądzisz, że zainteresuje się tobą, bo znów jesteś sama i potrzebujesz wsparcia. Bo on/ona odeszła? Wiele osób tak sądziło, sądziło, bo się ostro zdziwiły gdy ukochany Krók nie był zainteresowany wznowieniem gorliwej znajomości. Niestety ja swój czas od niedawna szanuję i pokazuję chytrusom środkowego palca. Gdy w amoku zakochania mieli mnie w dupie. Gdzie w głowie wtedy przyjaźnie???! nie ma kurwa... wtedy miłość rozpływa się w nich jak sok w beczce. A gdy sok traci wartość i zmniejsza się jego ilość wtedy powracają stare przyjaźnie, ale nie u mnie! ja stronię od tego. Nie kiedyś ale dziś. Zwyczajnie nie pokazuje zainteresowania. Z

Poligamia czy warto?

Jak każdy prawdziwy facet, też marzyłem co by być poligamistą. Trójka żon... a co noc inna. Piękne egoistyczne podejście. A włożyłem je między książki jak zacząłem spędzać czas z jedną. Kobiety tak naprawdę nie znoszą konkurencji, w głębi siebie są egoistkami. Ogromnymi egoistkami. Tak jak i ja... Dopiero po gdy zacząłem chodzić z kobietami to zauważyłem fakt jak dużo kobieta potrafi mi czasu zabrać. Ona ten czas uwielbia, bo ja byłem od zawsze tym jedynym. Więc dawała od siebie wszystko bym był szczęśliwy i mi nigdy niczego nie zabrakło. Więc związki się układały a czas mijał. Niestety związki się kończyły, bo albo ja odchodziłem albo one. Na początku pustka zostawała, taka jak głód drugiej osoby. I tak prze pryzmat pochłaniania czasu popatrzyłem na założenie, że gdybym miał z 3 kobiety. Do jasnej cholery.. przecież one by mnie zajeździły, albo w sypialni albo rozmowami. Więc poligamia mi zbrzydła wraz z realnym podejściem do tematu. Zaledwie jedna kobieta potrafi wyczerpać a g

Nienawidzę kobiet gadających głupoty.

....Jaki słodki!!! pomyśl idiotki... Czasami człowiek spotyka drugiego człowieka i ma ochotę mu zaszyć usta. Czasami człowiek spotyka drugiego człowieka i go słucha z zaciekawieniem. Mamy tu wymienione dwie opcje, tylko powiedźcie mi, dlaczego ta pierwsza dominuje nad drugą? Akurat w moim przypadku.  Zdarza mi się często, że zmuszony jestem wysłuchać genialnych rozmów, wybitnych osobistości. Tak ostatnio wysłuchałem rozmowy pewnych studentek na temat oceny pewnego kolegi. Bo modnie ubrany... to można się za niego brać. Co za puste piz&y pomyślałem, ale rozmowa rozkręcała się dopiero... już nerwowo przeszukiwałem kieszenie, a może są gdzieś ukryte te słuchawki w moich kieszeniach. Niestety nie! owe panie zeszły na studia... Chwaliły się jak to dobrze im idzie, jak to są niektórzy studenci głupi i niedouczeni. A one!!! kurczę nie pogada, każda średnia 4.0 i w głowie masa ważnych informacji i potrzeb. Tak się temu przysłuchiwałem i miałem dość studiów, bo przeszło mi pr

Taki jak wszyscy!

Ludzie od dłuższego czasu mi mówią, że jestem inny od wszystkich. Tzn jestem dziwakiem. Dziwak w 100% albo twierdzą, że jestem porąbany. Ale w rzeczywistości jestem jak oni. Bo czym się różnię? poglądami? jak duże one mają znaczenie? właściwie bardzo małe. Bo robię to i tamto inaczej? a może skrzeczę więcej, żeby mnie wreszcie zauważono??? bo to ja Króók! Przecież to wszystko jest nic nie warte. Tak naprawdę gardzę ludźmi a jednocześnie nie potrafię bez nich dłużej żyć. Dziwna i śmieszna zależność. Jestem w jakimś sensie niewolnikiem. Ale pracuję nad swoim dziwactwem, może z czasem uda mi się oderwać od całości i zostać sam z sobą. Dziwactwo zbierało się u mnie przez lata. Dziwne kontakty, szukanie alternatyw i na końcu bunt przeciw systemowi. To była od zawsze moja dywiza. Ale gdzie się to wszystko kończy? Czy to tak akurat powinno być? Czy ja muszę ciągnąć ta maskę buntownika? nie muszę, ale chcę zostać sobą. To tak naprawdę jest moje ja. Nie chcę się patrzeć na innych. Chcę c

Dziecko jest trudne do wychowania.

-puk, puk -kto tam? -mała Marysia! -a co niesiesz w koszyczku? -paczuszki cygarów... Jakiś czas temu dostałem propozycje wyjechać na wycieczkę w formie opiekuna. Bo podobno "jestem przyjazny". Rozbawiło mnie to okropnie.. aczkolwiek to prawda. Przecież jestem taki miły. Nie pojadę za złote Chiny, z prostego powodu. Dzieci to małe wredne skurwysyny... oczywiście nie wszystkie ale mała część. Tak naprawdę każda gówniara może mnie zaskarżyć, że np ją zgwałciłem. A ja ze swoją przyjazną miną nie wiele zdziałam. Właściwie nic... a opinia idzie za mną jak ogon za psem. Mała gówniara może mi zniszczyć życie jednym fochem. Wystarczający powód, żeby nie jechać? Wystarczający! dzieci są dziś chowane w okropny sposób. Nordy nie otwierają jak widzą starszego, niestety. Ja za młodu mówiłem i do dziś mówię. A te małe skurysynki czają się ale gęby otworzyć nie potrafią. Niestety, kto winny? tylko rodzice. Zresztą co rodzice potrafią nauczyć? jak sami sobie nie potrafią dzień dobry mó

Showup miłe seks kamerki.

Jak to co?? seks kamerki na żywo. Znajomy podesłał mi link do strony.. na stronie showup widzę podglądy kamer jakie udostępniają użytkowniczki i użytkownicy. W oczy się rzucają ujęcia z scen seksu na żywo... lepiej nie wchodzić jak ktoś ma słabe nerwy. Same kamerki są jak zawsze... jakaś kobieta robi co tłum facetów chce, oczywiście nie za darmo. Dla przykładu.. 100 żetonów za 10 zł. Jest postawiony cel, po uzyskaniu iluś tam żetonów, operatorka kamerki robi co sobie wyznaczyła za cel. Już co robi to pominę ;D Interes się kręci, na kamerce kobiety potrafią wyciągnąć po kilka tys zł-dziennie. Bynajmniej te o ładnej figurze. A te o nie interesujących kształtach? to wolą z partnerem zarabiać. Interes się kręci.. jedna noc zabawy własnymi organami i już możemy się utrzymać przez miesiąc. Zupełnie piękny interes. Sam bym się nigdy nie odważył na coś takiego z twego względu, że ciało jest moje i nie chcę mi się z gołą dupą czy o zgrozo z czymś innym paradować przed tłumem podnieconyc

Chore związki i chore nastolatki.

Nękanie nastolatek nie może trwać w nieskończoność. Przecież ile można odpowiadać na sprośne pytania. Ile można odpowiadać na jakieś zarzuty... Chore nastolatki. Wszystko ma jakieś granice. Ujmę to tak, szydzenie na wszelkiego rodzajach askach weszło mi w krew. Dzień zaczynałem do tego. Dzień w dzień pytanie o to samo... albo obrażanie przez wyzywanie. Tak wiem, jestem okropny. Jestem chamem i wcale tego nie ukrywam. Boi ile można siać głupotę w sieci? Ile można oglądać syf za syfem? Mnie się to znudziło, codziennie głupie treści na FB. Więc postanowiłem, że udowodnię tym idiotkom, ze w sieci istnieje też krytyka głupich zachowań, którą ja po części reprezentuję. Z dumą zamknąłem kilka kont na portalu ask.fm Chore związki Na mojej uczelni jest masa kobiet i mężczyzn, z tego wszystkiego najciekawsze są natomiast związki, którym przyglądam się z ciekawością. Przyglądam się i co widzę... problemy. Jakiś czas temu wspomniałem, że jest u mnie na roku para, która ma proble