Chodzę od jakiegoś czasu na basen, zresztą wspominałem już o tym. Ale dziś była rzeźnia. Od cholery dzieci, kobiet, emerytek. Kurwa, zapałki nie wsadzisz. Uszy miałem zamknięte, więc darcia mordy na mnie nie słyszałem. Ale wymachiwanie rękami już tak... Babki stare robiły aerobik, Młodze siksy darły się... a mi zostały tylko pływanie pod powierzchnią. I gul, gul.... i wypływałem na drugiej stronie z dumą, że potrafię cały basen na jednym wdechu pociągnąć... staram się zawsze! No najgorsze w tym wszystkim jest to, ze ludzi sporo. W przebieralni... darcie mordy - dzieci. Starsi się pałętają, Mężczyźni ciągną do szatni dziewczynki?!?! aż obsługa kartkę zawiesiła, ze jest zabronione. No wcale nie dziwota, bo kolesie się nie pierdolą w przebieralnie... ściągają majty i już... nienawidzę tego. No w szatni miejsca, brak a dodatkowo jeszcze, tłumaczenia brak kluczyka... tego dnia, aż zabrakło kluczyków :D Więc obsługa wciskała na basen, każdego, dosłownie każdego. Moczcie dupy w basenie i sik
Codzienne spojrzenie na świat, oczami wrednego ptaszyska.