Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2014

Bry

Przepraszam, za nieobecności. Niestety sesja za pasem a ja walczę z zaliczeniami. Idzie mi dobrze i wszystko wskazuje na to, że wyjdę z sesji tylko z jednym egzaminem do napisania... a mam 4, także warto się starać ;) Co u mnie? Jak zawsze... nie napiszę, że nudy... bo skłamałbym. Jest gorzej, co oznacza gorzej? Gorzej, bo w żyłach mam coraz więcej testosteronu. Jestem bardziej agresywny, kobiety są jak chodzące magnesy. A ja oczywiście, ja mogę je uzupełnić w stopniu: zupełnym. Nie wiem czy mam tu na myśl stronę duchową. Ale generalizując wiem, że coś się ze mną dzieje.... Przestrzegali mnie przed tą chcicą już starsi koledzy po fachu, że po spokoju w duszy musi przyjść burza. A ja czuję jak wzmaga się silny wiatr. Nie, nie otula mnie... boję się co przyniesie. Zdrada... Pewnie każdemu przeszła przez myśl. Ja nie zdradzam, ale odchodzę. Odchodzę, ale rzadko... czuję, że gdybym się rozszedł się z obecną partnerką. Poszedłbym ostro w tango. Że tak to ujmę: rozwinąłbym skrzydła.

Jolka Jolka....

Stary kawałek, dobre słowa i klimat tej piosenki idealnie wpisuje się w dzisiejszy dzień.

Dlaczego kobiety są niezadowolone z małżeństwa?

No właśnie dlaczego? W sieci znalazłem taki filmik, może wam to przemówi coś do głów! W sumie Pan Dr. opisał to co ja tu tłukę od roku, złe oczekiwania a właściwie nierealne do zrealizowania prowadzą do męczenia się w związku.

Coś miłego dla ucha ;)

Miłego słuchania i pracy ;)

Ciągle wydymani

Stojąc w kolejce na ksero w tłumie ludzi, zauważyłem pewną niesamowitą sytuację. Kiedy to jeden z klientów przede mną, wpuszczał przed siebie kolegę z roku i koleżankę. A był następny do kserowania, Ci nie mieli mniej od niego do wydruku! a blisko x3 razy więcej! Pozornie to całkowicie "czysta" sytuacja, przecież przyjaźń pozwala na tyle rzeczy.... Ale ja jako były człowiek wydymany przez społeczeństwo dostrzegałem inne symptomy tej relacji. Można powiedzieć, że punkt widzenia jest zależny od punktu siedzenia. Ale w tym momencie widziałem oschłość ludzi, którzy przyszli wpieprzyć mu się ze swoimi zleceniami mu przed nos. Bez ceregieli dali mu znać, że mają mało i czy nie mógłby ich przepuścić. Ten się zgodził i czekanie przedłużyło się o blisko 10 min min. dla mnie. A wzgardzony "człowiek uprzejmy" został stać dalej... Ci nawet nie używali wazeliny, zwyczajnie przyszli odebrać to co ich i tak się skończyło. Tego to musiało boleć, bo widziałem jego twarz z boku.

Kobieca mechanika.

Tak częściowo ją znam... Kiedyś aspirowałem do bycia chłopakiem pewnej ładnej kobiety. Wtedy się to nie udało, długo rozmyślałem dlaczego? Znajomość jak znajomość, dla niej przygoda... z której mogło coś wyniknąć bądź nie a u mnie walka o życie. Jeżeli tak mogę ująć moje starania w jej stronę. Czy kobiety ciągnie włazidup? Raczej nie... wtedy byłem taki włazidupem, autentycznie.. obca była mi mechanika Kruka, mruczka :D z wybujałym ego ;) Więc jak któraś w ogóle przejawiała zainteresowanie to byłem wniebowzięty. No cóż, chłopak z brzuszkiem... wyobcowany ze społeczeństwa na własne życzenie, żyłem na skraju życia towarzyskiego. Każda ładna niewiasta powodowała we mnie wybuch hormonów a co skutkowało ciągłymi smsami itp. Taki ktoś to zazwyczaj udręka, wiem o tym, bo zdarzyły mi się już takie zapatrzone niewiasty. One przeżywają raj a mnie to jakoś zlewa.. czy jej powiem, że jest ładna czy inteligentna. Bez różnicy bo i tak skłamię... No i moja miłostki tak trwały... ona mi opowiadała

Kruk na sterydach

Tak raczę wyciągnąć swoje słabe ręce w waszą stronę a wy się schylcie i podnieście mnie ku górze... Tak sobie wyobrażają mnie niektóre kobiety: mały chłopczyk.... niedowartościowany... ciągle chcący zainteresowania...  spotyka się z kobietami by zaspokoić swoje ego... że jest manipulantem.. ptffuuu. Jedne mnie jawnie opluwają... znowu inne jak się dziś dowiedziałem... modlą za mnie, za co serdecznie dziękuję... a właściwie mam to w dupie, je i ich boski plan zmiany mnie... jestem jaki jestem i zaczynam być coraz gorszy... wiedza jaką się wywyższam, wrasta we mnie... Dojrzewam do innego typu rozumowania i pojmowania świata... mniej materialnego, co wiele kobiet denerwuje... bo facet powinien dbać o kobietę,rodzinę... poświęcić życie i majątek aby ta była szczęśliwa itp. Ja leczę się jeszcze z takiego rozumowania.... jestem jeszcze nieszczęśliwy i nierozumiejący pewnych spraw... dopiero kształtuje siebie ale już wiem, że w życiu będę miał bosko jak uda mi się zapanować nad swoją os

Grupy katolickie: powrót.

No cóż bycie adminem w grupach katolickich to naprawdę ciężkie wyzwanie i przede wszystkim monotonne. Do tego stopnia, że zrezygnowałem ze stołka. codzienne oglądanie modlitw i patrzenie na plusy, które się pod postami pojawiały to było najcięższe wyzwanie. Jestem 100% pewny, że nikt z elity modlitewników nie wziął różańca do łapy, zresztą... trudno się modlić za koleżankę kogoś z internetu. Ale no tak, zapomniałbym Bóg wie jaka to koleżanką, przecież pośredniczy komunikacji w internecie. Więc odszedłem z dwóch grup, pozostawiłem po sobie w mniejszej, regulamin... a w większej, porządek po wyrzuceniu adminów i polepszeniu komunikacji przez tworzenie konferencji naszej 5-ki w naglących sprawach. O dziwo to był fenomen, bo nie zostałem wyrzucony a po kilku dobrych rzeczach odszedłem z zastrzeżeniem, że mogę wrócić. Nie minął tydzień czasu a chcę powrotu. Trzeba jeszcze wspomnieć o moim koledze, któremu ratowałem tyłek w jednej z tych grup przed banem, później pomogłem mu dostać

Czy wciąż jeszcze pamiętasz mnie?

Wizyta księdza

Ksiądz mnie pytał o poglądy a ja mu rzeczowo odpowiedziałem o roli Boga w życiu. Jak mu przedstawiłem swoje poglądy, nie miał argumentu aby im zaprzeczyć. Ciekawi mnie jedno: czy moje poglądy na temat Boga itp są błędne? Czy jeżeli okażą się błędne to będę wypierał prawdę? Oby nie! chociaż nie znalazł się jeszcze żaden co by wprawił mnie w wątpliwości. I tego sie boję, że kiedyś moja pewność nie była błędem. Bo tyle razy się myliłem, nie twierdzę że moja teoria jest niespójna czy błędna, ale zawsze rozważam każdą wątpliwość na tyle ile potrafię. Księdzu owszem w części przyznał mi rację. A w części nie, bo przecież z racji tego co sobą reprezentuje jak i teoriom, które były mu wpijane. Nie może zmienić steru, bo nieznane wody są zawsze przedstawiane jako te niebezpieczne i niszczące stary ład. Tak samo jak kiedyś bano się myśleć, że ziemia może nie być w centrum świata. Jeszcze kilka wiele lat temu za takie poglądy mógłbyś pójść z dymem. Dobrze, że nie żyje w tamtych czasach, bo h

Ponury dzień.

Człowiek czasami ma dziwne pomysły. Ja sobie ostatnio wymyśliłem, że zgubię 7kg... A na dziś: ckliwy obrazek! Plan miałem prosty, biegać aż schudnę i bez przygotowania pobiegłem 10km! Na drugi dzień miałem tak zajebiste zakwasy, że ledwo chodziłem... ale co tam, stwierdziłem, że dam rady jeszcze raz. No i z wielkimi bólami zrealizowałem kolejne 10km.... Na 3 dzień, czyli wczoraj... zakwasy takie, że chodzenie odpada.... A dziś jeszcze mnie dopadło jakieś choróbsko.. w sumie lubię je. Nie ma kataru i kaszlania tylko temperatura. Coś wspaniałego.. tak mogę chorować. W sumie ten stan nadal trwa. Zebrałem się za wczoraj wieczorem za obejrzenie serialu "Mistrz i Małgorzata" i stwierdziłem, że film mocno stuknięty-ale fajny. Dziwny klimat... z kotem. Skąd pomysł na taki serial? No ktoś mi kiedyś go bardzo polecał i przyrzekłem, że obejrzę albo przeczytam książkę. I obietnicę realizuje po kilku latach. W sumie nie tknąłbym tego ruskiego serialu gdyby nie fakt, że mój ser

Grupy Katolickie-Początek znajomości

Nic nie wskazywało, że zaledwie po 3 dniach wejdę na czoło grupy katolickiej.... i tam będę stanowił prawo w obronie katolicyzmu! Co dalej? Przejąłem się swoją rolą... dodawałem codziennie ludzi i usuwałem spam! Naprawdę dyskutowałem zawsze na poziomie i zazwyczaj broniłem "szarlatanów", akurat broniłem ludzi, którzy szukali prawdy o Bogu nie powtarzając formułek w postaci modlitw, które tak często zalewały "moją" grupę... Ci ludzie jak i ja, zawsze byli usuwani z grup katolickich, były jak niewygodne gwoździe wbijane w dupę administracji. Bo na brak argumentów trzeba odpowiadać prawami do wyrzucania ludzi. No niestety, niskie kwalifikacje administracji sprawiały, że nie potrafiła ona dyskutować poza ramy wyuczonych modlitw. Obrona wolności. Nie wiem czy jest sens się przechwalać, że takich ludzi zawsze broniłem... ale jest sens wspomnieć, że między mną a "nimi" narodziły się dobre znajomości, które trwają do teraz. W sumie też zostałem

Facebook podpowiada-jakie książki przeczytałeś?

FB pyta Jakie książki przeczytałeś? I podpowiada: 1.Messi(po ubiorze wnioskuje, że to chyba jakiś piłkarz?) 2.Krysiek Ronaldo to chyba też? 3.Katy Perry-kto kur*a jest? 4.One Direction- jakaś banda kolorowej gówniarzerii, już na wstępie napawa mnie lękiem sama okładka. Zresztą recenzja też... 5.Teen Stars, Selena Gomez- kolejna kolorowa lafirynda 6.Justin Bieber- jego nazwiska nigdy nie wypowiem poprawnie, zresztą wszystko mi jedno, muzyka jak jego nazwisko jest-chujo*e A wśród nich: Pan Tadeusz! Kto te gówna czuta?(Tadka w to nie wliczam) Jeżeli młodzież czyta tak zacne dzieła, to szykuje nam się pokolenie idiotów.

Grupy Katolickie-przywitanie

Kruk jak to kruk lubi sobie stawiać wyzwania... Wymyśliłem pewnego razu, że dołączę do grup katolickich by miło dyskutować o Bogu. No byłoby naprawdę pięknie! Gdyby nie fakt rozmowy z jedną moderatorką, która nie mając żadnej jasnej i klarownej argumentacji na moją argumentację, musiała mnie wyrzucić z grupy katolickiej. O co poszło, o dogmaty! Naprawdę, nie chciałem wywoływać wojny.... ale zawsze muszę mieć z kimś spięcie. Ona twierdziła, że są potrzebne a ja, że nie... ona miała prawa admina, a ja nie i skończyło się tak, że mnie wywaliła z grupy. Tak zaczęła się burzliwa znajomość z kobietą, która mianowała mnie adminem w 2 grupach katolickich. Od zera do bohatera! Wyrzucony po niechętnym przywitani w jednej grupie, zacząłem szukać miejsca w innej. Więc znalazłem bliźniaczą grupę do tej, z której mnie wyrzucono... wysłałem zaproszenie i zostało ono odrzucone! Dlaczego? Bo ta sama administratorka miała tam prawa administratora. Więc podpadłeś w jednej? To do drugiej nie ma

Kruk na nowych zasadach.

Ahh Witam was z powrotem! Przerwała trwała bardzo krótko. Co się działo podczas niej? Myślałem nad blogiem i co z nim dalej robić... Od dziś zmieniam plan wydawania postów. Będą pojawiały się kiedy będę miał ochotę o czymś wspomnieć! Czyli rezygnuję z formuły jednego postu dziennie. Głównie spowodowane jest to tym, że prowadzę drugi blog, który jest w nieco innej formie i służy czemuś innemu. Ale w przyszłości przysłuży się również Krukowi. Dzięki temu projektowi, Kruk rozwinie skrzydła i poleci o wiele wyżej. Tak więc, posty będą pojawiały się co jakiś czas... co ile nie wiadomo! Także, zaglądajcie i czytajcie Krucze opowieści! Czyli już jutro!