Przejdź do głównej zawartości

Grupy katolickie: powrót.

No cóż bycie adminem w grupach katolickich to naprawdę ciężkie wyzwanie i przede wszystkim monotonne.


Do tego stopnia, że zrezygnowałem ze stołka. codzienne oglądanie modlitw i patrzenie na plusy, które się pod postami pojawiały to było najcięższe wyzwanie. Jestem 100% pewny, że nikt z elity modlitewników nie wziął różańca do łapy, zresztą... trudno się modlić za koleżankę kogoś z internetu. Ale no tak, zapomniałbym Bóg wie jaka to koleżanką, przecież pośredniczy komunikacji w internecie.

Więc odszedłem z dwóch grup, pozostawiłem po sobie w mniejszej, regulamin... a w większej, porządek po wyrzuceniu adminów i polepszeniu komunikacji przez tworzenie konferencji naszej 5-ki w naglących sprawach. O dziwo to był fenomen, bo nie zostałem wyrzucony a po kilku dobrych rzeczach odszedłem z zastrzeżeniem, że mogę wrócić. Nie minął tydzień czasu a chcę powrotu.


Trzeba jeszcze wspomnieć o moim koledze, któremu ratowałem tyłek w jednej z tych grup przed banem, później pomogłem mu dostać się na stołek admina. Tzn jak pomogłem? dałem mu kilka informacji jak ma się zachowywać przy administratorce z którą kazałem nawiązać mu kontakt, bo to było upierdliwe babsko bez przekonania go nic by nie wyszło... a nie chciałem się jej pozbywać z grupy. Zresztą wtedy kradzież grupy nie była moim celem, zresztą nigdy nie była...
On bardzo szybko ją omotał, 2 dni potrzebował... no i sam ją namówiłem, może inaczej.. sugerowałem, że taki człowiek oczytany to by się nam przydał.... jak na ironie, człowiek, który mnie już wtedy wprowadził do ukrytych grup okultystycznych, których do dziś jestem członkiem. Pewnie sądzicie, że te grupy czczą szatana itp... nic z tych rzeczy, zresztą trzeba się samemu przekonać.
No i co: kolega został adminem co zaraz w grupie okultystycznej było opiewane... a ja w tym czasie składałem się do odejścia z obu grup.

Gdy już odszedłem zapragnąłem powrócić.... Ale mój powrót zawetowała jedna administratorka, która poznała przez ten czas Kruka. Poczytała, stwierdziła, że ją okłamywałem itp...Chociaż praktycznie rzecz biorąc, Kruka nie prowadziłem już wtedy z miesiąc czasu a posty same miały się publikować do nowego roku. Czyli moje przeszłe życie rzutowało bardzo na obecne... więc na powrót nie miałem co liczyć, lekko się wkurzyłem, że wykorzystała moje zaufanie i moją przeszłość obróciła w moją stronę... co przyznam dobrze na mnie nie rzutowało. No i tak nie mogłem wrócić.
Lekko się wkurzyłem... no cóż, złych zamiarów nie miałem... chciałem dobrze i tak się to skończyło, że Krucze życie się samo po mnie upomniało....
Mojemu znajomemu wręcz nakazałem ukraść grupę w której był już adminem przeze mnie postawionym.... Cios spory, bo to właściwie 1/3 tego co posiadała ta klika adminów, której byłem członkiem.
Ale uwaga! on wcale tego nie zrobił gdy mu kazałem ale dopiero po 2 tyg... dlaczego tak długo?
Nie wiem.... podobała mu się chyba gra pozorów... no i mi uratował tyłek, bo by wyszło na to, że ja do wszystkiego doprowadziłem... W ogóle, że doszło do kradzieży było to nawet dla mnie szokiem... bo sądziłem, że status quo będzie trwał jeszcze długo.... Jednak koledze coś się zmieniło w głowie i wyrzucił administratorów wraz z ich poparciem. Jeszcze szyderczo zostawił przyklejony post jednej z byłych adminek o zasadach panujących na grupie...

Ten im grupę zabrał... lament nie był duży... pogodzili się z tym ku mojemu zaskoczeniu wciągu 2 dni... Nawet pisali do mnie, co bym grupę odzyskał... bo owego złodzieja mam w znajomych.
Gdyby oni mi dali wtedy stołek admina, wtedy.... to sądzę, że grupy nie dałbym nikomu zabrać.... kontrolowałbym całość i żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony.
Ale, że Ci najpierw mnie wydymali a później przychodzą z płaczem to kazałem się wypchać...
I dla pokazówki, że mogę być w grupę znów adminem po rozmowie z kolegą dostałem to co chciałem.... ale zaledwie godzinę później odszedłem z grupy, bo nie rajcowało mnie oglądanie wiecznych modlitw.

Tequilla właściwie jesteś nie dość, że krypt lesbą... zatwardziałą obłudą? Bo wielu okultystów, których znam ma więcej dobra w sobie niż ty. To nie wiem jak można Cię tolerować w tych grupach, jesteś jak wrzód na dupie i jeszcze w wielu wypadkach zaprzeczasz nauce kościoła, którą reprezentujesz...
Ewo... szkoda, że się tak nam potoczyło... Nie wiem czy dobrze, zrobiłaś wetując mój powrót.... Może dziś byście mieli tak samo jak kiedyś... niestety głównie z powodu weta to całe zamieszanie...
Pewnie wróciłbym i znikł.... i tylko tyle.

Zresztą, pośrednicząc w grupie.... adminów nie sądziłem, że spotkam się z tak nachalną reprezentacją każdego z ich ego... zwyczajnie wojna układów. Kto się z kim ułoży to ma dobrze...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trans na Badoo

Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od

10 lat bloga

Minęło już 10 lat, odkąd postanowiłem pisać tego bloga. Co się zmieniło w tym czasie. Skończyłem studia, pracuje, podróżuje. Wszystko się zmieniło od momentu założenia tego bloga. Profil bloga również się zmienił i ja się też trochę zmieniłem. Czy na dobre? czy może na złe? Moim zdaniem: nie można tego ocenić w ten sposób. Z pewnością nabrałem więcej doświadczenia, lepiej analizuje rzeczywistości, ale też łatwiej się wkurwiam błahostkami. W tematach damsko-męskich przerobiłem również wszystko, to co napędzało ten blog w pierwszych latach, z czasem się zmieniło. Bo ile można pisać do kolejnej kobiety, czekając jak sep na jej sferę prywatną. Nie wstydzę się tego, to rzadkie u mężczyzny, ze tylko słowem potrafi przekonać kogoś do pokazania swojej prywatności. Patrząc na to, niezależnie kim byłaby ta osoba. Jedno chcę moim czytelniczkom przekazać, te zdjęcia, filmy z czasem usunąłem. Cenię to, ze mi zaufałyście, ale też ja cenię Waszą prywatność. Pamiętam też moje muzy, nadal do nich wraca