Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

Każdy kogoś zna, kto siedzi na FB

Co to w ogóle znaczy? w moim pojęciu jest to równoważne, że mam za dużo wolnego czasu i się opierdalam. Kto dodaje taki syf? najczęściej jak na ironie dodają to studentki. Studentki europeistyki, socjologi, stosunków międzynarodowych, politologi czyli zawodów z zajebistą przyszłością. Szlag mnie trafia jak muszę wejść w rozmowę z taką intelektualistką. Nie mam nic przeciw kobietom w tym sensie, że chcą się uczyć. Ale to nie ma większego celu i skutku. Mogą przecież ukończyć jakiś AWF. Tak patrzyłem, że na tych kierunkach są głównie kobiety. I jakieś niedorajdy, które stanowią mniejszość. Raz w życiu nawet przyszło mi zamienić słowo. Dowiedziałem się, że mało wiem, że iphone jest na topie a ja mam grata w kieszeni nawet nie wyciągnąłem, bo przecież wstyd wyciągać. Resztę dyskusji musiałem wysłuchać, a była o ognisku. Chlanie i śpiewanie... a studentki o czym??? coś o jakimś "Gumie" co nie chodzi na zajęcia i że są zmuszone przeczytać 1 książkę, bo wykładowca tak wymaga. Ja

Kobiety marzące o idealnym mężczyźnie.

Są kobiety, które marzą... marzą i marzą. A jak to w marzeniach.. szukają faceta: zbudowany, inteligentny, czuły, dobrze zarabiający, o ładnym uśmiechu, brunet/blondyn, wykształcony, mający dom i auto. Tak się zastanawiam.. skąd takie marzenia?! kobiety w życiu chcą mieć lekko. Serio, dążą do tego ile sił mają w dupach. Chcą się ustawić.. chcą być kochane ale w planach tylko branie. Nie chcą czegoś dać... a bym zapomniał, "dawanie" bo ja mam chyba tak skrzywioną psychikę, że słowo "d-a-w-a-n-i-e" rozumiem jednoznacznie. I wiele kobiet daje, daje tym którzy się starają, którzy "zasługują". A zasługuje ten, kto spełnia wymogi, jakie ona daje. Wygrywa ten kto spełni jej marzenia. A gdy jest brzydka???? ma marzenia, pewnie, że ma... ale jakieś  krótsze... kończą się czasami na: niech tylko kocha. Kobiety w tych marzeniach błądzą... błądzą i błądzą. Nie rozumieją jednej podstawowej rzeczy. Nie ma takich mężczyzn, no prócz mnie :D co by te marzenia spełni

Relikwie co to za głupota.

Kult relikwii towarzyszy nam od już co najmniej setek lat. Nikogo on nie dziwi, bo co ma dziwić? że komuś kości ukradziono i one teraz robią cuda? Tak jak już mam negować kult relikwii to odniosę się wpierw do takiego chrześcijańskiego przykładu: Bóg nam zakazał czczenia czegokolwiek i uważa się za Boga zazdrosnego. Więc skąd do jasnej cholery ktoś wprowadził czczenie części ludzkich?! a może był w tym jakiś interes? Kiedyś dominował kościół w Europie, twardą ręką było głoszone słowo Boże. A niektórzy doszukali się na relikwiach niezłego interesu. Więc z czasem wybuchła moda na relikwie, których przybywało w ogromnym stopniu. I były takie relikwie jak mleko z piersi matki boskiej. Same rarytasy... a kto kupował te relikwie... książęta wszelakiej maści, często za duże pieniądze. I tak kul relikwii się rozpowszechnił. Tak w nawiasie, czy to nie jest śmieszne? modlenie się do zwłok? czy to nie głupie? to jak z modleniem się do drzewa, bo na nim siedział JP2, trochę to głupie. Bo n

A co po śmirci atisto?

Zakład Pascala(znalezione w sieci) 1 Jestem ateistą i nie jestem ch*jem dla innych a. po śmierci ( jeżeli bóg istnieje ) - zajebiście b. po śmierci ( jeżeli bóg nie istnieje ) też zajebiście bo żyłem kochałem i zostawiłem coś po sobie 2 Jestem katolikiem i nienawidzę wszelkiej inności a. po śmierci ( jeżeli bóg istnieje ) piekło b. po śmierci ( jeżeli bóg nie istnieje) wszyscy pamiętają mnie za to jakim ch*jem ortodoksem byłem i jak byłem zapatrzony w kościół zamiast w bliźniego. Tak w ogóle, nie wiem co jest po śmierci. Tak naprawdę nikt jeszcze nie wrócił ze świata umarłych. Więc dlaczego ludzie zakładają, że coś istnieje? Skąd się wziął ten pomysł? Wziął się tylko z samotności. To ona nas popchnęła do utworzenia czegoś takiego jak jakieś życie po śmierci. Nadzieja, że nie umieramy bezpowrotnie. Co za cholerny egoizm. Ale w życie po śmierci można jeszcze przecież jakoś wykorzystać! nagadajmy idiotom, że jak nagrzeszysz to będziesz cierpiał na wieki. To będą się bać

On się rozgląda za cyckami!

Nie złość się kobieto, nie złość się dziewczyno kiedy twój chłopak patrzy na piersi innych kobiet. Jest to znak, że jest zdrowy. Na tyle zdrowy, że nie patrzy na męskie tyłki. Bleee, precz z gejostewem!!! Faceci od młodego podziwiają auta. Na początku podziwia się auto rodziców następnie przychodzi kolej na podziw nowego auta sąsiada. Zachwycamy się się silnikami i prędkościami. Później zachwyt przelewamy na auta na ulicy, ohh ahh krzyczę oczy jak widzą czerwonego Mustanga mknącego przez ciasną ulicę. Ale ich miłość do aut dopiero wybucha kiedy kupują własne auto. Z czasem znają je na pamięć tak dobrze, że wiedzą który element zaskrzypiał pierwszy kiedy wjechali w dziurę. Podobnie jest  właśnie z piersiami. Facet widzący cycatą kobietę patrzy na jej biust. Ohh jakie obleśne krzykną wszystkie feministki! Facet może i patrzy na te piersi ale czy ich pożąda? czy chce je koniecznie mieć? niekoniecznie. On naprawdę pokocha piersi swojej kobiety. Niezależnie od rozmiaru, może ona mi

Don't Strave czy warto zagrać?

Ostatnio jakiś tam znajomy polecił mi grę Don't Strave. Na początku byłem strasznie niechętny graniu w cokolwiek. Bo to zabija mój cenny czas.  Na czym polega? Ogólnie jakiś zły czarodziej wrzucił naszą postać do pewnego świata i mamy przetrwać. Przetrwać jak największą ilość dni. Gra polega głównie na zbieraniu i tworzeniu coraz bardziej złożonych przedmiotów. Zbieramy jagody, marchewki, grzyby. Trzeba uważać na wszystko co jest do zjedzenia, bo jak mamy czegoś dużą ilość, to lubi się popsuć. Tworzymy sobie przedmioty, siekierę, kilofy, grabki... Wszystko to ma nas doprowadzić do przetrwania na dzikim terytorium opanowanym przez pająki, wilki i inne stwory. Musze przyznać, ze gra mnie zainteresowała, bo żeby przetrwać to trzeba nieźle uważać. Ponieważ ledwo nie rozpali się w nocy ogniska, to można zostać zabitym. Pamiętać trzeba, żeby przeżyć trzeba kontrolować takie czynniki: zdrowie, zdrowie psychiczne i żołądek, który wymaga ciągłego karmienia. Ważnym elementem jest zdr

Czy to powód do zazdrości, sptokać wrzoda z chłopakiem?

Dziś miałem super scenę stworzenia poczucia: zazdrości? Dziś na ulicy w moim przemożnym mieście dojrzałem wrzoda z chłopakiem. Mały chuderlaczek z garniakiem na sobie, szedł z wrzodem. Ona jakaś taka sfrustrowana. Albo mnie wzrok zawodzi. Ale to co działo się dalej tylko to potwierdziło. A to peszek, spotkać wrzoda... Ja akurat byłem w trakcie na spotkanie z moją dziewczyną. Poszliśmy sobie na pizzę. Ale gdy już wyszliśmy z obiadu, to patrzymy. Idzie wrzód i ujrzał mnie. Jakoś się zmieszała i poszła z menem do przodu, a ja z moją dziewczyną kilka metrów za nimi. Ale po chwaili ich obserwacji, wrzód swojej miłości coś powiedział na ucho, tzn zbliżyła usta do jego ucha, pewnie tylko dlatego, żeby zmniejszyć ilość odbiorców w okolicy. I tak 40m dalej mamy dramatyczny obraz, namiętnego pocałunku na wrzodzie. Wyprowadził to mało fantastyczne posunięcie jej chłopak. Złapał ją w pół, ręką objął plecy... ta poleciała do tyłu i pocałował ją w usta, tak namiętnie. Że jak pomyślałem o możl

Uzależnienie Wrzoda.

W życiu odnoszę małe sukcesy... a kiedy? Min gdy Wrzód znajduje sobie chłopaka. Wrzody często widzą tylko siebie i ludzi do o koła siebie. Widzą siebie przez pryzmat unikalności. Są tak unikalne, że lądują na mojej liście raz po razie. Kolejne serca nabite na włócznie przeznaczenia. Czyli mnie :D Wrzody są ciężkie czasami i uważam za osobisty sukces jak któraś znajdzie sobie chłopaka. Bo bywało już tak, że ze względu na moją przemożną osobę miały problem ze znalezieniem swojej połówki, która by ich zadowalała. Zresztą ciężko jest, jak się je karmi tygodniami nieprawdopodobnymi komplementami. Dajemy do pieca... patrzymy na zachowanie wrzoda i komplementujemy to co wymaga komplementu. Jesteśmy cenieni przez wrzoda, bo dostrzegliśmy coś wyjątkowego w nich samych. Więc mamy prawdziwy dar... dar.. czego? ściemniania? wyłącznie i tylko TAK. Chwalenie to najlepsza droga. Taka droga prowadzi tylko do jednego. Albo uzależnienia się ode mnie. W sposób bardzo prosty... chwalimy, aż język

Wymiana studencka z Turcji.

Na początku zacznę od takiej małej dygresji: Dlaczego duże wilkołaki jak widzą faceta to go zabijają, a jak kobietę to powstają u nich jakieś uczucia a tym większe, jak kobieta jest bardziej bezbronna? co za głupota? przecież logicznie rzecz biorąc to kobietę powinno się szybciej pożreć?! A teraz do tematu: Jakiś czas temu moja uczelnia sprowadziła sobie Turków. Jak w całym kraju jest masa wymian międzynarodowych i taka odbywa się na mojej uczelni cyklicznie. I przysłano do nas zgraję Turków. Panów osobiście nie znam... ale przytoczę wam ciekawą opowieść z nimi związaną. Ci Turcy to wyznawcy Allaha i strasznie go wielbią. Ale nie przeszkadza im to w chodzeniu do naszych clubów(i piciu wódy). I tak ostatnio się wybrali w grupie. Wszystko byłoby by spoko, gdyby nie fakt, że jednemu się spodobała pewna dziewczyna. Ale zakochał się w niej tak bardzo nachalnie, że zastosował przemoc wobec niej. No zwyczajnie miał ochotę na loda i to się nie spodobało dziewczynie. Ta zawołała "

Skini łowcy dziwek

Skini to bardzo zacna grupa. Bynajmniej w moich okolicach. Mają swój punkt widzenia i bronią go ponad wszystko. Jednak owa grupa ostatnio przeprowadziła spektakularną akcję. A co zrobili? Pewna Pani z mojego miasta wybrała się na wakacje do Egiptu. Tak, to mekka Polskich turystów. Owa Pani jest kobietą wyzwoloną. Oczywiście namiętnie się zakochała.. i puściła się kilka razy z "brudasem" na co były dowody na FB. Za dużo ludzi polubiło zdjęcia z balangi w pewnym mieście dawnych Faraonów. Tyle dostało lajków, że doszło do szanownych panów skinów. Skini na pewnej popijawie dowiedzieli się, że sąsiadka puszczała się z brudasem... gdy ta wchodziła do bloku już późnym wieczorem.. co by chyba wywalić śmieci. Ci ją złapali i nakopali do dupy. Złamali łapkę i obili buźkę. Dostała za dawanie dupy brudasowi. Sprawiedliwość zatryumfowała, bynajmniej według nich. Dziewczyna sprawy nie zgłosiła na policję z prostego powodu. Bała się odwetu. A i tak nie wiedziała kto to... wszyscy za

Wrzody trzeba cały czas karmić.

Wrzód-kobieta uparta. Jednak po odkryciu tego, że jest wrzodem w moim pojęciu tego słowa. Chce żebym się zmienił. Chce dawnej relacji opartej na szacunku... tzn tylko dla niej. Ona pragnie żeby była nadal boginią, którą potrafię pochwalić za byle co. Niestety z czasem nawet mi, każda kobieta brzydnie. Czy to po tygodniu, czy to po kilku latach. Każda jest karmiona przeze mnie swoistymi cukierkami miłości, chwalenia, podziwu. Każdy wrzód ich łaknie. Jak długo? bez przerwy! jednak ja, dla każdej mam określoną ilość tych zapasów. Gdy ich zaczyna brakować. Ja już nie chwalę, przestaję... pokazuje im ich hipokryzje. Bo ja się już najadałem. Więc teraz one chcą żebym się zmienił a właściwie byśmy wrócili do dawnego kontaktu: czyli pasożyta i gospodarza. Dlatego chcą żebym je nadal karmił. Niestety.. mam nowe wrzody do karmienia. Stare wrzody już wyrosły... jednak w starciu z rzeczywistością widzą, że ja jestem jedynym źródłem "dobra". Przebywanie ze mną jest prawdziwą pasjonuj

Kredyt dlaczego go nie brać?

W życiu będę unikał jednego- Kredytów! Przyczyną większości kredytów w dzisiejszym świecie są???? no co ludzie bardzo kochają? kochają posiadać! a żeby coś mieć to trzeba zapłacić. A jak już nie ma kasy i się koniecznie chce.. too... tooo...??? kredyt! Przyczyna jest głównie jedna. POSIADANIE! mimo, że w rzeczywistości nam tego nie potrzeba. Kupujemy, żeby gonić innych. Auto to podstawa... później więcej pieniędzy i już potrzebny nam dom. No to hipoteka już załatwiona. Później sramy się o pracę, bo trudno o nią... można łatwo ją stracić to o nią dbamy. Przecież mamy kredyty. Wygodne życie w pełnym stresie. Oddajemy swoje życie by mieć. Sprzedajemy się za przedmioty. Zastawiamy się na kredyt. Oczywiście wiem czemu się tak dzieje. Wszystkiemu jest winny dzisiejszy świat. Wmawiają nam, że trzeba nam nowe przedmioty. Koniecznie tanio, bo jak nie skorzystać jak w takiej cenie. Chu**, że na kredyt. Ważna jest przyjemność. Dopiero jak ktoś nabędzie kilka przedmiotów to zaczyna się zast

Homo propaganda.

Zacznę od tego co jest w tytule. Co kogoś obchodzi kogoś orientacja seksualna??? co kurwa obchodzi polityków kogoś orientacja seksualna??? Politycy won od łóżek ludzi. Natomiast co do gejostwa, lesbijstwa itp. Coś wam rzeknę... nie cierpię tych waszych demonstracji. Gówno mnie obchodzi wasza orientacja. Chcecie się pie*dolić? to proszę bardzo ale we własnym zaciszu. Chcecie mieć te same prawa co normalne rodziny? czy wy tworzycie normalną rodzinę? NIE. Chcecie dzieci? jakim cudem, pytam się? jakim cudem żądacie praw do dzieci??? przecież nie możecie ich mieć! ponieważ osoby tej samej płci nie mogą mieć dzieci! to chyba logiczne. A demonstracje? Ja sądzę, że dla homoseksualistów, tych którzy chcą mieć takie same prawa, powinni zrobić taki rezerwat. A w nim zagwarantować im prawo do dzieci. Mogliby opuszczać ten rezerwat ale wtedy nie mieli by tych samych praw. Na dzieci możemy im też pozwolić, ale najpierw niech mężczyzna zapłodni mężczyznę. I to samo z kobietą.. niech dojdzie do

Fatalny gust narodowy

My Polacy mamy fatalny gust narodowy. Te słowa powiedział kiedyś Wojewódzki. A kiedy je powiedział? Przy werdykcie w programie Mam Talent. Chodziło o to, ze wokalistka Anna Gogola nie przeszła do finału. Wojewódzki powiedział prawdę. Ja byłem zachwycony jej występem i głosem. Zresztą Jury też, Chilińska jej całowała stopy. Czego chcieć więcej? Widocznie dla głosujących to było za mało. Przeszedł do eliminacji jakiś obcokrajowiec-śpiewak i amator piłkarz. A kobieta śpiewała i śpiewa niesamowicie. Widocznie w masowym programie dla pereł miejsca nie ma. Niestety. Koko koko Idąc dalej... na Euro w Polsce.. jaki zespół wygrał hymn Euro? Koko euro spoko. Stare babcie zaśpiewały i wygrały do nich żalu nie mam. Bo o co? dupy mi nie ściska. Jedynie wkurzałem się, że przez tyle czasu musiałem tego słuchać. A nie przepadałem i nadal boli mnie słuchanie tego. No cóż NARÓD wybrał, no to mamy. Ale kariery wielkiej nie zrobiły... bo już 3-4 miesiące później grały u mnie na festynie. Na festyn

Gorsi szydercy

ja miał gościa Ludzie mają masę kompleksów. Co często idzie zobaczyć w zachowaniach. A jak na ironie najwięcej kompleksów mają ludzie z mojego otoczenia. Jestem studentem i na moim roku są jednostki, które wybitnie dobrze się uczą. Tak od co... zwyczajnie są dobrzy. Ale jak istnieją jednostki dobre w tym co studiuję to i muszą być gorsze. Owszem... i często słucham co mają do powiedzenia. Ogólnie nic rzeczowego, jednak zaciekawił mnie ich nowy temat drwin. Otóż od nas z roku powstała nowa para. Akurat dwie chyba najmniej urodziwe istoty weszły z mariaż. I ze sobą chodzą... mnie to tam nie dziwi. Tyle, że należą do warstwy wybitnej. A kto się śmieje z nich? ci gorsi pod względem ocen. A najlepiej wychodzi im to za plecami. Smarują dupę niesamowicie... a ciekawe jak mi smarują. Pewnie kaliber podobny ale ja to ja ;D mam to gdzieś. Zresztą opinii ja dobrej nie mam i nie zależy mi na niej. Nie muszę się nikomu podobać i nie zamierzam wcale. Gmin mnie nie interesuje i jego rozważan

Poparzone stopy, bo dyscyplina czasem boli.

Moja głupota też potrafi się pojawić w najmniej oczekiwanym momencie. Niby wszystko jest ok... aż tu nagle robię jakąś "głupotę". Ja jako przedstawiciel nie za bardzo młodego pokolenia popełniam błędy... zresztą, każdy je popełnia i będzie popełniał dalej. Otóż ostatnio musiałem iść do sklepu... o no to ruszamy w drogę... Tyle, że na boso. I tak droga do sklepu byłą fajna. Kamyczki te najmniejsze dają popalić. Nie mniej od tych dużych. Więc koniec końców... czułem się czasem jak Cejrowski, który jedyny chyba mnie potrafi zrozumieć. bo nikt prócz niego nie doceni tej nowej formy rekreacji. Droga do sklepu była męką.. bo asfalt się rozgrzał.. ale droga z powrotem, to była udręka. A wracałem ze znajomą... to zęby zaciskałem z bólu i maszerowałem ostro po patelni. Droga ciągła się okropnie. A asfalt wcale nie stygł a jedynie coraz bardziej parzył i gdy znajoma znikła za drzewem szybko uciekłem na pobocze. I jeszcze perfidnie w trawie były te cholerne małe kamyczki. Tylko z

Hejt nastolatek-czyli samodyscyplina

Ahh udało się... udał się mój wredny plan.Mam taki zwyczaj, że hejtuje profile nastolatek w sieci. Codziennie wchodzę na określone profile i piszę jakieś bzdury. Hejt srejt... one udostępniają głupie treści w internecie... to ja je obrażam... i tak można do końca świata. Właścicielka codziennie mi odpisuje na te same pytanie: jest uparta ;) ja też! codziennie 7-10 pytań do różnych profili. I tak piszemy sobie... ja dodaję to samo i one mi odpisują również prawie to samo. Zasadniczo bardziej mnie śmieszą jej koleżanki i obrońcy, którzy toczą ze mną bitwę. Na początku nawet się kłóciłem z nimi. Ale później stwierdziłem, że nie warto... i nadal piszę sobie to samo. Ale dziś odniosłem sukces! Bo jeden blog został zawieszony, czyli już widzę pierwsze efekty mojej pracy. Doczekałem się momentu, kiedy właścicielka profilu rezygnuje i jest zmęczona. Swoim uporem jestem w stanie doprowadzić każdą młodą internautkę do zmęczenia i zrezygnowania. To sie nazywa samodyscyplina! jestem z siebie

Brak brwi-debilna moda!

Facebuka przeglądam często. Ale nie potrafię zrozumieć pewnej mody u kobiet. Jak wielu wie, jestem wielbicielem kobiecych oczków :D i w skład tych oczków dla mnie wchodzą również brwi. Wybaczcie ale nie akceptuje widoku twarzy bez brwi. Wygląda to tragicznie.Ale jak na złość, część kobiet chce się wyróżnić? no w moim oczach owszem, zasługują na wyróżnienie. Ostatnio grzebiąc na jakimś profilu... wygrzebałem. Kobietę z brwiami ogolonymi do połowy. Wyglądała idiotycznie! ale ona ze sztucznym uśmiechem pozowała do kolejnych zdjęć. Jakoś nikt na ten element nie zwrócił uwagi tylko ja?? czy to nie dziwne, że ona sobie zgoliła połowę brwi? Nie wiem jak was, ale mnie to cholernie dziwi. Dziwi i będzie dziwiło. Tak samo jak zgolenie sobie czaszki do połowy i prezentacja. No dobra... można podciągnąć to pod chęć wyróżnienia siebie. Bo chyba tylko o to chodzi. Zrozumieć nie zrozumiem, bo to według mnie szpecenie samego siebie. I to w dość głupi i śmieszny sposób... Ale kto głupiemu zabron

Facet gra w gierki.

Faceci w dzisiejszych czasach mają dużo wolnego czasu. I wielu z nich ten czas poświęca na granie w różnego rodzaju gry, Sam byłem kiedyś wielkim graczem, co by nie wyszło na rynku, już to miałem w jednym palcu i często właśnie z tego powodu nudziło mi się i chciałem coraz więcej. Mojego hobby nigdy nie potrafiły zrozumieć kobiety, które wolały przyczepiać się, że je zaniedbuje, bo teraz przechodzę wielce ciężką misje. Kobiety mojego zainteresowania nigdy nie podzielały, zresztą nigdy na to nie narzekałem, bo nie wiedziały, że grywam w coś. Po co mam się narażać na jakieś kpiny z ich stron czy przyczepianie się i mówienie, że znów ze mną za mało spędzasz czasu. Wybaczcie, gry były bardziej wciągające niż zdzieranie z was ubrań. Kobiety ciągle nie rozumieją albo nie chcą zrozumieć. Że gry komputerowe to świetna odskocznia od rzeczywistości(stresująca dziewczyna :D)  Na rynku istnieje masa gier, które można kupić dziewczynie albo na urodziny :D-> pewnie się wkurzy, że to nie

Zdrada nie taka straszna!

Dziś moja znajoma osiągnęła szczyt głupoty i absurdu. Ale od początku. Moja znajoma to kobieta... lekkich obyczajów. Tak, obracam się czasem w towarzystwie zwykłych szmat. Wiele chodzi po ulicy takich kobiet. Ja jestem zdania, że bardziej potrzebują męskiego atrybutu niż inne. Ale mimo wszystko... nalepka wciąż widnieje na nich. Moja znajoma znalazła sobie spoko kolesia. Ale tego nie doceniła. Nie doceniła, że się stara... ona daje przecież z siebie wszystko! miłość... urodę(cholernie piękna) i dupę. A chłopak? zachwycony... ale znudził się jej. Więc swoją dupę zaczęła ofiarować innym "kolegom" bo ją też ciągli. A jak ma chcice to nie ma żartów. Przekonałem się o tym nie raz... tyle, że mnie szanuje, bo odmawiam ;D A wracając do tematu.... No i taka chcica ją gnębi i się zaczęła spotykać z jeszcze jednym kolegą tylko, że bardziej jawnie. Ten legalny fundował jej wszystko. Miłość kipiała aż do czasu, gdy on ją zaczął szpiegować. Bo ktoś mu coś tam powiedział na jej

Flirt podczas biegania- czyli przyjemne z pożytycznym

A tu moja ulubiona gra :D i nie pytajcie jaka Jak wiecie jestem wielkim amatorem biegania. A szczególnie biegania po zmroku. Gdy słońce ucieka za horyzont a po sobie zostawia tylko ciemność. Ja się już szykuję do startu w wielkim maratonie. Czyli jako taki trening gdzie sam muszę zmierzyć się z własnymi słabościami. A kiedyś też słabością do kobiet. Bardzo dawno temu biegałem dla kobiet. Nie, dla przyjemności... a raczej dla kogoś kogo mógłbym spotkać w ciemności. A czasem spacerowały ładne dziewczyny... No i ja tak biegałem, raz spotkałem takie dwie.... to przez nie zrobiłem trasę dwukrotnie. Co było nie lada wyczynem... A powód jeden i ten sam... flirt. Więc dobiegłem do końca i wróciłem, ale jak się domyślałem... nie było ich. Gorzka porażka odbiła się w zakwasach na drugi dzień. Niestety to cena flirtu. A dziś? już nie jestem taki głupi, żeby robić x2 raz swoją trasę żeby z jakąkolwiek flirtować. Co najwyżej popatrzę i pobiegnę dalej. Bo co im ja mogę dać? oparcie i wyszydze

Jak zostać żebrakiem?

Jak żebrać to z Krukiem na ramieniu Wszyscy oni od nas chcą pieniędzy. Ten kto nie rzucił  monety albo papierka niech łka jak ranny pies. Bo to to ja zapragnąłem zostać żebrakiem. Stwierdziłem sobie, że mógłbym siedzieć na ulicy i zbierać pieniądze. Ale, że jestem jeszcze młody i nie mam urwanej nóżki albo ręki to marne miałbym żniwa. Żebrakiem zostać to nie problem... właściwie to wystarczy się nie myć, zapuścić zajebistą brodę... tak samo włosy i czekamy. Czekamy jak pająk w pajęczynie. Aż wpadnie chociaż 1zł. Wtedy gorąco lecimy do darczyńcy i dziękujemy po niebiosa. Albo udajemy wariata i kołyszemy się przed naszą tabliczką. Zbieram na....no właśnie na co? w Polsce to chyba tylko na życie. Ale już w USA żebracy mają wille. Jak tu cyganie u nas w większych miastach. Swoją drogą.. kiepski byłby ze mnie żebrak. Bo nie chcę sobie odrąbać nogi. Bo ci cieszą się najlepszymi zarobkami. Nawet w tej Polsce. Wielki Brat Żebraków Ostatnio w moim mieście zamontowano kamerę. I tak

Znajomy robotnik

Dziś będą 2 kobiety. Znak homo? patrzenia na świat a jutro będzie 2 mężczyzn, bo mężczyźni zaraz będą musieli walczyć o własne prawa. Także i te homosekssulane. Mam wielu znajomych i tych przy szufli i tych przy biurku. Niestety w obie grupy nie potrafię się wpasować Nawet moi znajomi uważają mnie za dziwaka. I chwała im za to, bo się nie zbliżają. Dziś przyszło mi rozmawiać z jednym znajomym, pracuje w branży budowlanej. Matko... jak od pierdolił. Dosłownie pierdolił jakieś niestworzone rzeczy z nie wiadomo jakiej bajki. W drodze na uczelnie, żar lał się z nieba. A ten przyszedł zgadać mimo, ze stałem 10m od przystanku i czekałem na białą śmierć. Oczywiście nie zaspokoił się sąsiadem tylko przyleźć musiał do mnie. Pierwsze co poleciało w ogień. To moja parasolka, która jest mi tak wierna, że noszę ją co by na mnie zła kropla nie spadała. Ale ten musiał zapytać co to za czarna pała. Tak parasolka jest czarna... Zaproponowałem, że lubi to mu wsadzę w dupsko. I wcisnąłem p

Młoda kwoka

Jak niewielu wie jestem bardzo wybuchowym człowiekiem. Jedynie stalowa logika trzyma me żądze na sznurku. Ile razy w życiu przyszło mi mierzyć się z myślami o zjechaniu kogoś od A do Z. Nie policzę tego na palcach, bo by mi ich brakło ;) Człowiek w życiu musi stawać w szranki z idiotami. Ja to robię niemal codziennie. Niestety... dziś puściły mi nerwy. Otóż... jak pięknie się stało i czekało na rydwan(autobus) ale wszystko się zmieniło gdy przyszła jedna młoda kwoka. Kurewsko gadatliwa... morda jej się nie zamykała na 1 minutę. Chociaż na 1 pieprzoną minutę. Słuchałem długo bo 3 min. A znam dziewczynę i nigdy nie miałem z nią okazji rozmawiać. Zresztą i dobrze, bo bym zbył szyderczym uśmiechem i poszedł dalej. Niestety słuchać muszę jej często. Bo ta kwoka wraca ze mną bardzo często do domu. I gada.. gdyby jeszcze miała jakieś ambitne tematy, to jeszcze przełknę. Ale pierdoli na temat kompletnych głupot. Pierdoli tylko o sobie i o swoich przeżyciach. Taki wrzód boss, nie do znis

Kobiecy magnetyzm

Zastanawialiście się kiedyś co was przyciąga w kobietach?!? Znając życie to pewnie mało kto... My mężczyźni jesteśmy wzrokowcami i podobają się nam młode piękne zgrabne dziewczyny, które tak naprawdę maja "czym oddychać" i jest za co złapać, pościskać... rozmarzyć się można.... Ale czy to nam wystarczy na dłuższy czas gdy będziemy podziwiać jej urodę???  A co z jej radzeniem sobie w kuchni, czy ze sprzątaniem?? Jakie ma podejście do tego? Sex fajna sprawa z taka laska-może nas łączyć tylko to, a z czasem się nam znudzi  My jako samce szukamy kobiet, które można zdobywać odkrywać i nigdy to się nam nie znudzi. Mamy świadomość, że będzie czekała nas jakaś niewiadoma i bardziej będziemy się starać by tą niewiadomą odkryć.I tu co najważniejsze liczy się aby panna miała zdanie, znała swoją wartość i umiała to jeszcze bronić

"Maleńka myślisz o tym samym co ja?"...

"Maleńka myślisz o tym samym co ja ?"...  usłyszałam szept za plecami i ciepły oddech na szyi... aż poczułam dreszcze podniecenia. Powoli nie śpiesząc się odwróciłam się... Ujrzałam go... Wysokiego, postawnego szatyna. Przez myśl przeszło mi, że go znam. Przyjrzałam się bardziej i wiedziałam, że to ON. Trudno było zapomnieć kolor tych oczu, można się był w nich "utopić". Wspomnienia wróciły jak grom z jasnego nieba... Moje kombinowanie, by choć na chwile zwrócił swoje spojrzenie na mnie, lub zamienił słowo... Wszystkie starania na nic. Niespodziewanie wyjechał do Stanów. I teraz po 5 latach wrócił.... Był tu gdzie ja... i mówił to mnie słowa, których nawet w najśmielszych snach nie mogłam sobie wymarzyć... Nie wiedziałam czy to sen, czy to dzieje się tu i teraz... Ledwo słyszalnym głosem zapytałam... Pablo?... Jego uśmiech jeszcze bardziej mnie onieśmielił. Teraz już całkowicie byłam pewna, że to on! W mej głowie szalał huragan...i jedno nie daw

Nie chcę być już modnym

Moda, to największy teatr tego świata. Multum manekinów w nowych fasonach. On też był modny, niestety... moda przeminęła wraz z pięknem. Tak właśnie siebie wyobrażam na starość Po prostu jakiś debil wymyślił, że wszyscy muszą być ubrani tak samo. A że jest sławny i jest autorytetem to wszyscy idą za nim jak stado lam. KurDę mam tego dość. Nie lubię robić tego co wszyscy. W ogóle skąd się to bierze, że jestem takich odmieńcem. Akurat w przypadku mody bierze się to stąd, że dolega mi nad potliwość. I już od zarania dziejów wiem, że ubieranie się jak wszyscy mi nie służy. Bo wszystkim jest zazwyczaj ziemno a mi jest umiarkowanie. Gdy wszyscy się rozbierają, ze mnie się leje. I dziwie się patrzą. A gdy wszyscy się ubierają grubo to ja chodzę w lekkich ubraniach i się pytają, czy mi nie zimno.... kurwa co za troska?! skąd ona się bierze. Skoro masz mnie w dupie... To samo ostatnio mam z modą. Ubieram się modnie, to dziewczyny się na mnie patrzą przychylnym okiem. Co za tępe pizd

Czy zostać księdzem?

Księża.... temat ich poruszam tu sporadycznie. Dziś będzie troszkę o tej materii. Czy Jezus był bogaty? Syn cieśli, który chodził wszędzie w sandałkach. Nauczał... o bogactwie duszy a nie portfela. Ale nasi czarni hipokryci o tym zapominają. Fundują sobie coraz to nowe auta i inne przedmioty użytku. Powiem wam szczerze, że jeżeli złagodnieje to pójdę na księdza. Serio... gadkę mam dobrą.. interesuję się coś religią... i nie przepadam za bogactwem. To będę ideałem księdza. Oczywiście pychę tez muszę wykreślić ale tylko troszkę. Nie będę przecież jeździł jakimś nowym Mercedesem... wystarczy mi poczciwe BMW w kolorze czarnym. Plebanie dostanę od KK a msze będę odprawiał z chęcią. Będę tworzył to nowe kazania... przygotowywał się do ceremoniału. Straszył ludzi piekłem jak nie dadzą na tacę. Bo jest takie jest przykazanie przecież. A sam będę jeździł na wakacje raz w roku. Czy nie jest pięknie? Takim statusem zamożności nie może się pochwalić nie jedno małżeństwo. A co z pociągiem sek

Idiotka z prasolem na przystanku.

Zawsze miałem w szerokmi poważaniu ludzi, którzy kończyli ode mnie bardziej elitarne szkoły. Większości ludziom włącza się wtedy taka lampka w głowie. Lepsza szkoła=mądrzejszy człowiek=lepszy od nas? Schemat jakże prawdziwy. Ale i jakże naiwny. Zasada autorytetu ma się dobrze, bynajmniej miała w mojej głowie. Aż do dziś. Padał deszcz, niby nic nowego... ludzie z parasolkami i ja też. Wszyscy garnęli się na przystanek. Więc i ja skorzystałem. Jednak zauważyłem w oddali moją znajomą. Uczennica najbardziej elitarnej szkoły z mojego regionu. Idzie i niesie parasolkę.. dumnie idzie i wchodzi na przystanek. I co robi z parasolką? nadal ma ją otwartą, kurwa na przystanku. Nie dowierzam... stać pod zadaszeniem na przystanku i mieć otwartą parasolkę. Ciekawe czy w busie też będzie stała z otworzoną... Niestety wsiadając złożyła ją. Tak sobie myślałem... przecież ona ukończyła tak znakomitą szkołę. No i co z tego? widocznie za mało w tej szkole była, skoro nie wpadła, ze na przystanku

Kibice to prawdziwe mięśnie narodu.

Dziś jest taka dziwna propaganda. Propaganda karania za agresję. Nie twierdzę, ze agresja jest dobra. Ale trzeba do pewnych rzeczy podchodzić z umiarkowanym podejściem. Kibiców w Polsce nie brakuje. Chociaż brakuje nam dobrych zespołów. Bo doping kibiców stał zawsze na wysokim poziomie. To już gra piłkarzy, nie. Niestety takie są realia. Jednak nie o piłce chciałem pisać, bo raz, że jej nie lubię to jeszcze się zupełnie nie znam. Ale chciałem napisać kilka słów o kibicach. Sam znam kilku i wiem jakie jest ich zdanie o policji itp. Jednak uważam, że zapał do kibicowania trzeba rozgrzewać w nardzie. Ponieważ ten czynnik bardzo go ze sobą zlewa. Coś wspólnego, coś za co można walczyć. Można walczyć za ojczyznę... I wiem, że wielu kibiców w imię obrony ojczyzny poszło by na wojnę. Tak naprawdę to JEDYNA warstwa, która w razie wojny zostanie pociągnięta do obrony ojczyzny i nie będzie się za bardzo bronić i uciekać przed poborem. Kibice mają swój honor, potrafią walczyć między sobą o