Przejdź do głównej zawartości

Don't Strave czy warto zagrać?


Ostatnio jakiś tam znajomy polecił mi grę Don't Strave. Na początku byłem strasznie niechętny graniu w cokolwiek. Bo to zabija mój cenny czas. 


Na czym polega?
Ogólnie jakiś zły czarodziej wrzucił naszą postać do pewnego świata i mamy przetrwać. Przetrwać jak największą ilość dni. Gra polega głównie na zbieraniu i tworzeniu coraz bardziej złożonych przedmiotów. Zbieramy jagody, marchewki, grzyby. Trzeba uważać na wszystko co jest do zjedzenia, bo jak mamy czegoś dużą ilość, to lubi się popsuć. Tworzymy sobie przedmioty, siekierę, kilofy, grabki... Wszystko to ma nas doprowadzić do przetrwania na dzikim terytorium opanowanym przez pająki, wilki i inne stwory.
Musze przyznać, ze gra mnie zainteresowała, bo żeby przetrwać to trzeba nieźle uważać. Ponieważ ledwo nie rozpali się w nocy ogniska, to można zostać zabitym. Pamiętać trzeba, żeby przeżyć trzeba kontrolować takie czynniki: zdrowie, zdrowie psychiczne i żołądek, który wymaga ciągłego karmienia. Ważnym elementem jest zdrowie psychiczne, bo może nam one nieźle namieszać w grze jeżeli to zanidbamy. Fajnym elementem są różnego rodzaju dodatki w postaci budowy różnych przedmiotów. Więc można zbudować sobie niezły obóz i umieszczać w nim zapasy.
Możemy również zadbać w bazie o własne plantacje. Możemy hodować jagody, trawę, drzewka. Wszystko to może się przydać. Bo lepiej przecież mieć wszystko w jednym miejscu niż biegać po lesie za jagodami.

OK ja kończę i wracam do gry.

ps. uważajcie na burze.. jeden piorun i możecie mieć nici z bazy, więc wytnijcie wszystko co się da

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trans na Badoo

Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od

10 lat bloga

Minęło już 10 lat, odkąd postanowiłem pisać tego bloga. Co się zmieniło w tym czasie. Skończyłem studia, pracuje, podróżuje. Wszystko się zmieniło od momentu założenia tego bloga. Profil bloga również się zmienił i ja się też trochę zmieniłem. Czy na dobre? czy może na złe? Moim zdaniem: nie można tego ocenić w ten sposób. Z pewnością nabrałem więcej doświadczenia, lepiej analizuje rzeczywistości, ale też łatwiej się wkurwiam błahostkami. W tematach damsko-męskich przerobiłem również wszystko, to co napędzało ten blog w pierwszych latach, z czasem się zmieniło. Bo ile można pisać do kolejnej kobiety, czekając jak sep na jej sferę prywatną. Nie wstydzę się tego, to rzadkie u mężczyzny, ze tylko słowem potrafi przekonać kogoś do pokazania swojej prywatności. Patrząc na to, niezależnie kim byłaby ta osoba. Jedno chcę moim czytelniczkom przekazać, te zdjęcia, filmy z czasem usunąłem. Cenię to, ze mi zaufałyście, ale też ja cenię Waszą prywatność. Pamiętam też moje muzy, nadal do nich wraca