Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2021

Darcie mordy o maseczkę

Moja mama dzisiaj złamała sobie palca, tak się trafiło, że jestem na urlopie i dobry synek musiał mamę zawieść do szpitala. Czasy covida wymusiły na służbie zdrowia naprawdę potężne ograniczania w postaci noszenia maseczek. Aczkolwiek ja jako człowiek, który nie lub być do czegokolwiek zmuszany, oczywiście w dupie mam nakazy typu noszenie maseczek. Więc jako osoba, która żyje w pewnym systemie, jest przez ten system tępiona. I właśnie z tym przejawem się spotkałem. Stałem przy ortopedii, i pani pielęgniarka zwróciła mi uwagę, że nie mam maseczki. Oczywiście Pani pielęgniarka miała maseczkę, ale wyłącznie na ustach, natomiast na nosie w ogóle. Wielka Pani mądra oczywiście czepiła się mnie. Wiec jej odpowiedziałem, że jak sama założy poprawnie to sam założę. Finał? Żaden. Pani pielęgniarka powiedziała, że mnie wyprosi ze szpitala, jak nie założę maseczki. Oczywiście powiedziałem jej, że maseczki nie mam. Pani kazała mi nabyć maseczkę. Wszedłem do winy, zjechałem piętro niżej, wróciłem. P

Discord i zapomniane życie.

Porzucając uwodzenie kobiet, musiałem się gdzieś odnaleźć, kont na fb nie posiadam również, więc musiałem uciec w jakąś niszę. Świetnie odnalazłem się na grupach związanych z życiem youtuba na serwerach discorda. Doszło nawet do tego, że posiadam już własną grupę! Mentorze w niej, tworzę społeczność. Bawi mnie to, że jak wielu ludzi szuka innych ludzi, chociażby do zwykłej rozmowy. Myślę, że aktualnie jest to bezpieczna opcja, ale muszę również przyznać, że człowiek trochę tęskni do starych dobrych czasów. Zabawa, ekscytacja... było minęło, teraz rozwijam się i skupiam wyłącznie na sobie. Doszło nawet  do tego, ze 2 ostatnie tyg zrywałem noc w noc, żeby tylko posiedzieć i pogadać. Efekt tego taki, że przestałem się wysypiać i pracuje nad tym, żeby tam dużo nie siedzieć, chociaż muszę przyznać, że takie znajomości wciągają.

Zmęczenie i przejścia

Od niedawna chodzę na treningi... ogólnie dzisiaj nie miałem chęci by iść na ten trening. Jakiś taki bez sił byłem, ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć i B. Wziąłem prysznic, spakowałem swoje zabawki, ubrania, akcesoria itd, wyszedłem. Patrząc na zegarek, snułem się do przejścia. Patrzę... zielone, pewnie zdążę, oczywiście że nie zdążyłem. Podjechały auta, czekam.... kierowcy zniecierpliwieni no i ja też... już widzę, że jakieś auta pędzą w oddali, żeby szybko dotrzeć na moje przejście. Jest! zaświeciło się zielone kierowcom, garstka ruszyła, a ja za nimi na czerwonym, żeby szybko przejść przed nadjeżdżająca kolejną falą. Z tej fali wyłoniła się szybko jadąca taksówka już na pierwszy rzut oka zapierdalała ponad dozwoloną prędkość więc szybko dojechała do moich pasów, i minęła mnie jakieś 4m za mną, jak już schodziłem z przejścia, oczywiście Pan zatrąbił. Tak kurwa, trąbił na mnie, że przechodziłem jak on miał zielone! No jak ja kurwa śmiałem. Moja reakcja? Prosta: pokazałem

Po co nam piłka nożna?

Uprzedzę, że nie jestem fanem tego sportu. Uprzedzę też, że płacę na tą bandę patałachów. Po co i dlaczego ktoś im płaci? Nasz kraj, który naprawdę ma silne korzenie jeżeli chodzi o powszechność tego sportu, miał również też piękne czasy jeżeli chodzi o przeszłość. Czy ten kraj musi wystawiać ciągle zestaw graczy, którzy nie potrafią grać? Mi w pracy płacą za wyniki, im kto płaci za co? Dlaczego my ciągle mamy problem z osiągami tych piłkarzy? Może czas nareszcie rozwiązać ten pierdolony PZPN i zapłacić jakiejś firmie, żeby zajęła się organizacją drużyny. Nie potrafię zrozumieć, czemu tak duży kraj nie potrafi uzbierać drużyny kolesi, którzy cokolwiek kiedy wygrają. Może czas ich wyjebać i to rozwiązać? Od dziecka gdzieś słyszę o tej piłce i ona pomimo takiej promocji i ten pierdolony PZPN nie potrafi wykonać tej pracy, tak żeby cokolwiek osiągnąć.

Źle naliczane alimenty

Dlaczego sąd ustala twardo alimenty? Dlaczego sąd nie bierze pod uwagę faktu, że wydatki na dziecko są różne zależnie od miesiąca i tak naprawę nie oznaczają, że akurat dziecko pochłonie dokładnie wyznaczoną kwotę, mniej czy więcej. Sądy uchwalają przepisy, które dla rodziców są niesprawiedliwe! Proponuję, żeby rodzice dzielili się kosztami według paragonów, które uzyskali z utrzymania dziecka, z drugim rodzicem. Z moją kobieta od lat mam intercyzę i rozliczamy się za paragony, które płaciliśmy za siebie. Wydaje mi się to bardzo sprawiedliwą opcją, również dla rodziców. Nikt nie będzie wtedy poszkodowany. Problemem w tym wypadku kwestia wcześniejszego podziału obowiązków. 1. mama kura domowa 2. tato bankomat W przypadku tego tematu problemem jest głębszy a leży w założeniach, tzn kobieta podjęła ryzyka olania swojego zawodu na rzecz dzieci.

Ludzie, których nie ma

 Dojrzewam do kolejnej redukcji mojego otoczenia. Przez jakiś okres roku udało mi się nie poznać nowej kobiety, żadnego zdjęcia cycka. Swój czas poświęciłem na kształcenie się, odpoczywanie po znojach w pracy, postawiłem na kolegów. Jaki tego efekt? Taki, że ich lepiej poznałem. Taki, że stałem się wielkim cynikiem, ciężej mi znosić ich kaprysy i też zauważyłem ważną zmianę u samego siebie! Nie chcę tracić już czasu na ludzi, którzy nie wnoszą nic lub niewiele do mojego życia. Kobiety też bardzo niewiele wnosiły i mam ochotę nieco pójść w życiu w innym kierunku. Postawić sobie kolejne cele i iść do nich bez kompromisów ;) Taak, dawno nie robiłem sobie tak dobrze na blogu jak teraz. Przyznam, że rozmowa z ludźmi dla mnie to strata czasu, podejmuję ją dla zdrowia mojego mózgu. Niestety widzę, że wielu ludzi też raczej nie dąży do kontaktu ze mną, ze generalnie mogłoby mnie tez nie być. Takie proste przesłanie dla mnie, dlatego postawiłem tylko na siebie i tyle ;)

Spór o aborcję

Do tej pory nie zajmowałem się tematem aborcji, ponieważ uznawałem, że tematu nie znam na tyle dobrze, lub jest zupełnie płynny dla jakiejkolwiek oceny. Dziecko od chwili poczęcia do chwili urodzin jest nierozłącznie związane z matką, rozwija się w ramach jej ciała.  Czy powinno mieć prawa jako człowiek? Nie. Dlatego, że stanowi część ciała matki i dopiero odcięcie pępowiny, kończy to połączenie. Do momentu urodzin kształtują się jego cechy jako człowiek, ale bez matki w naturalnym przebiegu istnieć nie może! Dlatego uważam, ze dziecko do czasu porodu nie może być uznawany jako samodzielna jednostka z osobnymi prawami jako człowiek.  Słyszałem też argument, że moja wolność kończy się na wolności kogoś innego, w tym wypadku dziecka. A to nie jest prawdą. Dziecko jest na początku zlepkiem komórek, powoli się zmienia by stać się człowiekiem, którym nadajemy prawa a do pory narodzin jest w sumie częścią kobiety, zasadniczo czy na początku nie jest nowotworem?

Dlaczego nie zarabiam na blogu

Bo się nie da tego szajsu spieniężyć! Nikt tego nie czyta! Jest nudno, powtarzalnie i nie robię promocji swoich wierszy, tekstów i całej twórczości. Ale czy mam żądać pieniędzy od kogoś portfela, bo wytworzyłem wiersze :) błagam... Czy naszym artystom się w mózgach pojebało? Nie kupują waszej twórczości? Róbcie to co ja... piszcie w ramach hobby, dla siebie. Zróbcie sobie patronite, zarabiajcie na tych, którzy chcą kupować wasze dzieła. Won od mojego min portfela. Wolę się rozwijać w społeczeństwie, gdzie ta wasza sztuka jest kupowana a nie na siłe wciskana, nie macie za co żyć? To znaczy, że nie potraficie robić sztuki, która jest interesująca. Won z waszym szajsem. P.S. czytajcie moje wypociny, bo może zażądam od was 4% telewizora, bo mogę. Ponieważ też mogę uznać się za artystę, ptfu poetę.

Pozdrowienia od debila

Dziękuję, pozdrawiam. Ludzie uwielbiają komentować otaczającą rzeczywistość. Ta pycha mnie też dotyka, aczkolwiek ja komentarzy nie zostawiam z pozdrowieniami. Po co kogoś pozdrawiać? Weźmy przykładowo jakiś komentarze: "Naprawdę pięknie pozdrawiam ;)" "Jesteś jakiś nienormalny, nie pozdrawiam" Po co kogoś pozdrawiać? Po co? Wstawia się po to, zeby się komuś przypodobać. Tak, żeby zwrócić na siebie uwagę, żeby zostać dostrzeżonym. Tylko po co? Skoro nikt na takie komentarze nie odpowie podziękowaniem za pozdrowienie. Nikt w ogóle na nie nie czeka. Pisząc to, adresat się wygłupia i sztucznie nawiązuje pomost do kontaktu, próbuje być miło zapamiętany, Tfu.

Zbliżają się urodziny

15 czerwca zbliżają się urodziny osoby, która była dla mnie ważna. Zostawiam tutaj notatkę dla tej osoby z nadzieją, że kiedyś jej to pokażę jako dowód, że pamiętałem. Co u mnie? A nic ciekawego! Kupiłem sobie gitarę elektryczną i brzdękam sobie niezobowiązująco na niej, tak dla samego siebie, nie na pokaz. Zwyczajnie spełniam swoje własne marzenia. Zupełnie jak dziecko, które niespełnione wraca do starych śmieci i odkopuje wspomnienia a raczej stare zainteresowania. Co ciekawe, kilka brzdęków i znów wiem jak się pisze. Cóż, za przyjemność. W ramach wolnego czasu też czytam książki! Ale po co? Przecież książki są niemodne. Właśnie dlatego je czytam, jak to powiedział Tyrion Lanister książki są dla mózgu tym czym osełka jest dla miecza. Dużo w tym prawdy, ale pamiętajmy, że nie każda książka taką jest. Posiadam wiele książek różnych autorów. Teraz poluje na książkę "Władca Much", którą już przeczytałem, ale fajnie gdybym ją miał u siebie.

Sam dla siebie

Ostatni rok poświęciłem dla ludzi sobie najbliższych. Starałem się spotykać z ludźmi na których mi zależy. Co z tego wynika? A to, że poświęcanie czasu innym ludziom to droga donikąd. Ludzie są egoistami, myślą o kontakcie z innym człowiekiem z powodu braku uczucia samotności, poczucia akceptacji i takich tam bzdur. Sam przez okres roku, taki tryb życia prowadziłem, bo zakładałem, ze ci ludzie będą to w jakiś sposób odwzajemniać. A i owszem! robili to! Aczkolwiek przesadzenie tego w drugą stronę, zwykle się to dla mnie gorzej kończyło. Zrozumiałem to niedawno i postanowiłem, że wygaszę większość znajomości by znaleźć nowych znajomych. Ludzie z reguły utrzymują znajomych przez całe życie, ale takie znajomości nie mają większego sensu. Głównie dlatego, ze życie to ciągłe zmiany a te wymagają innych ludzi, żeby przystosować się do nowych warunków. Tak samo i ja zmieniam warunki w jakich żyje i potrzebuję nowych znajomych, tak żeby żyć w nowych warunkach i mieć do kogo się odezwać. A poprz

Dzisiaj De mono

Doszedłem do wniosku, że należy wymienić ludzi, którzy są obok mnie. Uznałem, że nie dają mi niczego rozwijającego, nie dają nic z czego byłbym zadowolony. Czasami potrzebuje zmiany, bo nic się nie zmienia.

Przekonania warte funta kłaków

Moja stara znajoma była bardzo wierząca. Począwszy od tego, że wierzyła w bozie. Wierzyła, że bozia ją doświadcza, bo zesłała jej chore dziecko. Wierzyła we wszystko co dawała jej papka czarnych. Wierzyła też w zmartwychwstanie, było to dla niej swoiste zachęcenie do chodzenia do kościoła. Czuła, że właśnie poprzez to zmartwychwstanie jest wyjątkowa. Opisywała mi, że to sam Jezus jest dla niej znakiem, ze on ją umacnia w sile. Sama chyba się okłamywała, bo Jezus nie zmartwychwstał. Ale jak to? Jak tego dowiodę? A no właśnie mam w dupie dowodzenie tego. Przedstawię tylko suche fakty. 1. Nie ma innych przesłanek poza biblią, że właśnie zmartwychwstał. W badaniach wszelakiego typu takie właśnie tematy, pochodzące z jednego źródła nie są uznawana za wiarygodne. Przecież każdy może napisać, że widział smoki. Czy to znaczy, ze smoki istniały? Źródła potwierdza się niezależnymi źródłami, które nie mają na siebie wpływu, stąd tzw legendy. 2. Grupa mu podległych/wiernych osób to tylko potwierdz

Stałem się Apostatą

Apostazja to piękny proces. Za dziecka nie mamy wyboru, tak samo ja nie miałem wyboru gdy rodzice mnie ochrzcili. Po co? By zaspokoić swoje ego, by zrobić dobrze sobie i reszcie rodziny. Tak właśnie to wygląda. Tak właśnie wygląda cały kościół. Zwykła indoktrynacja niewinnych dzieci i wpajanie mu poczucia, że się coś komuś jest winnym - grzech. Że jest bóg, że on na wszystko patrzy. Prawda jest taka, że żadnego boga nie ma. Aktualnie nie będę tutaj dowodził, że wiara w bozie jest śmieszna, otępiająca i głupia.  Fakty są takie: 1. Odwiedziłem byłą parafię, uzyskałem akt chrztu. 2. Odwiedziłem parafie miejsca zamieszkania, złożyłem stosowną informację: Z własnej nieprzymuszonej woli wyrzekam się wiary katolickiej, ponieważ nie uczestniczę od lat w praktykach religijnych. 3.Proboszcz podpisał się pod moim odejściem z kościoła Dokument był oczywiście bardziej szerszy w określeniu, dlaczego odchodzę. Dopisałem oczywiście informacje, ze mnie obrzydza to, że brałem w tym wszystkim udział. Nie

Jestem chory od dziecka

Za dziecka zdiagnozowano u mnie ADHD Co to dla mnie oznacza? -Impulsywność -Brak skupienia uwagi -Nie kończenie tego co zaczynam A resztę proszę sobie doczytać. Co to w dorosłym życiu oznacza? Większość tematów przełożyło mi się na życie dorosłe. Ma to swoje zalety! Zapytacie gdzie? przecież to schorzenie. Właśnie dlatego jestem nieprzewidywalny! Nigdy nie idę jedną drogą, dla kogoś obok wygląda jakbym poruszał się w niezdefiniowany sposób. Przykre jest dla mnie nie to jak ludzie na mnie patrzą, a to jak wyglądają zadania podejmowane przeze mnie. Mam zwykle problemy z kończeniem tego co zaczynam. Ale też są wyjątki od tego, ten blog jestem takim wyjątkiem. Co prawda tworzę tutaj w dość nieregularnej formie, ale staram się ciągle trzymać fason i pisać swoje posrane historie. Co to oznacza? A oznacza to, że można walczyć ze sobą. Oznacza to, że można pomimo choroby żyć w umiarkowany sposób i nie poddawać się. Nawet mimo tego, że mózg lub płatać figle.

Ulopu czas

Urlop jak każdy polak Janusz, spędzam w swojej zagrodzie. Mam zestaw loszek, które uwielbiają moje VW, te V to od Victoria, a W to spolszczona wersja - Wiktoria. Piękna pogoda sprzyja, żebym zabrał swoje loszki na wycieczkę. Chcę im pokazać, jak bardzo ze mną mają dobrze, więc pozwalam im zabrać ze sobą trochę kiecek i oczywiście wszystko inne co im pozwoli mi się podobać. Nie będę przecież tak samolubny i im otworzę również drzwi kiedy będą niosły moje torby. Moje passatii już na nie czeka, otwieram bagażnik, te wsadzają swoje skarby. Siadam za kiere i ruszam do zagrody.

Zmywareczka

W życiu człowiek podejmuje naprawdę dużo różnych decyzji i też jednej takiej dokonałem. Kupiłem zmywarkę. Właściwie tu mógłbym zakończyć całe zdarzenie, ale nie był bym sobą. Nie ukrywam, ze pewnie jak skończę w piekle to diabeł każe mi myć naczynia po wieczność. Ta czynność mnie od zawsze irytowała i to jedyna rzecz która mnie irytuje bardziej od rozmowy w moim mniemaniu z głupimi ludźmi. Dlaczego to w ogóle opisuje? Dlatego, że zaraz po zakupie zacząłem od podłączenia jej. Jako człowiek niezwykle utalentowany, jestem też nadzwyczaj silny i od razu ułamałem rączkę od głównego zaworu wody.  Więc od razu musiałem wołać techników, którzy mi znów wymienią ten zawór - taki mały peszek. Panowie już zjawili się na trzeci dzień i oczywiście rozwalili mi mocowania do spłuczki. Z racji tego, że wiedziałem o tym, że spłuczka od kibla była tak tragicznie zamontowana, to nawet nie próbowałem panów obwiniać o zamiary terrorystyczne, wyśmiałem całą sytuację. Oczywiście pan hydraulik po wymienia tego

Wielkie nic, a tak znaczy wiele.

Jakiś czas temu skończyłem zupełnie z uwodzeniem, właściwie to od ponad roku tego nie robię, a zaraz będzie to dwa lata. Czemu? Co mogę więcej w tym osiągnąć? Uwiodziłem mężatki, zakonnice, matki, rozwódki, córki. Mogę tak wymieniać i wymieniać. Co mogę dalej? Więcej zdjęć? filmów? uczucia? Nadal o tym wszystkim myślę... Czy niestety moja natura pragnie więcej kobiet? Ale czy nowych? W moim życiu zawsze muszę znajdować jakieś kobiety... chyba bez tego usycham. Te dwa lata mi pokazały jak bardzo pragnę tego kontaktu. Dziwię się sobie i swojej naturze, która gdzieś tego łaknie. Prawdopodobnie, żeby uzupełnić swoje braki będę musiał znaleźć nowe kobiety, tak przynajmniej do rozmowy, teraz patrząc na to... czy przypadkiem mi samotność nie zagląda w oczy? A może?! Widzę siebie przez pryzmat swoich własnych słabości, czy tam wygląda przemijanie?? Obserwujesz siebie jak odsuwasz się w cień. Czy tak właśnie wygląda starość? Zastanawiam się gdzie dążę, co dalej zdobywać. Wydaje mi się, że w życ