Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2016

Wysoko

Intymność

Wielu ludzi nie wie, że intymność to pojęcie prywatne. Głównie mężczyźni, których swędzą chujki... chcą zdjęć nagich kobiet, by sobie do tych zdjęć wacka wypatroszyć. Czy to romantyczne? Nie. Wiele kobiet zapomniało, co to kobiecość... co później wychodzi, ze faceci... są źli i niewierni. Ja się pytam, jaką jesteś kurwą, jak wysyłasz swoje nagie zdjęcia w internet. Oczekujesz szacunku? Za co? za świecenie pizdą? Możesz natomiast liczyć, że mężczyzna... weźmie Cię za przedmiot, wypatroszy chujka i tyle.. może kilka razy. Ale czym masz go więcej kusić? Skoro, sprzedałaś swoją prywatność... Masz tak silną osobowość, że facet i tak kleką przed Tobą, pomimo posiadania zdjęć?Pamietaj, że zdjęcia puszczone w sieć, mogą zniszczyć Ci życie w społeczeństwie w jakim żyjesz? Internet wiem jedno... nigdy nie zapomni. A ludzie, uwielbiają intrygi.... będą cie wkurwiać, choćby dla samego żartu. My wiemy coś innego. Wiemy o tym, że nie masz już nic, oprócz usługi... dania. Wszystko ma akcję i reakcję.

Nie wiem, ale się wypowiem

Generalnie razi mnie niewiedza ludzka. Generalnie razi mnie bardziej głupota. Ogólnie w naszym pięknym kraju, doszło do tego, że się zaprasza celebryttów do studia.., pyta o różne rzeczy.... ich poziom wiedzy, jest żenujący. Ale pelikany łykają, szczególnie jak się nie mają pojęcia ale wychwytują mlsaki i trzaski, jak się kogoś obraża. Tutaj też mam ochotę wspomnieć o marnej jakości dziennikarzach, którzy są stronniczy co mnie bardzo razi. A widać, to bardzo. Chociaż czy to ma jakieś znaczenie? Że twarzy nie mają? że robią z siebie polityczne kukiełki? Przecież tak wygląda prawda, malowana kolorem klubu wyborczego. Czy trzeba sięgać aż tak wysoko jak TV. Ostatnio przeglądałem profil pewnego lokalnego "polityka" kawał kurwy i kłamliwej szmaty. Gdzie zadawałem pytania z fikcyjnych kont, pytania nigdy nie dostałem. Ewentualnie, były usuwane. Bo co miał odpowiadać? Że przechodzi z partii do partii... dla dobra? Owy pan, świecił dupą w PO teraz walczy w imię PIS. Czy to gdzieś pro

Wyborcy

Generalnie pisanie o tych idiotach nie ma sensu. Nie chodzi tu nawet o klasę polityczną, a chodzi bardziej o wyborców. Wyborców, którzy tracą swój glos, bo głosują stereotypami bez głębszej analizy, dlaczego na kogoś oddają głos, bo sąsiadka oddała... bo ksiądz namawiał. Bo w TV dobrze go przedstawiali, bo jakieś mają tam poglądy. Takich ludzi nie szanuję, bo nie potrafią myśleć krytycznie i wnioskować. Natomiast oddadzą głos na wspólną przyszłość... A gówno wiedzą o gospodarce... bo przecież głosują na specjalistów itd. Wiec, oni zrobią dobrze. Później wielki szok.... oj wzrosło bezrobocie... generalnie podatki idą w górę, a sąsiad urzędnik opływa w dostatku i cieszy się z pracy do śmierci. Bo za co mają wyrzucić? Ważne, że mierny ale wierny! Chciałbym, zeby każdy kto idzie do urny przeszedł test... a dopiero gdy go zda, pozwolono mu głosować. Tak, dla pewności, że popiera partię... która jest zgodna z jego przekonaniami... Generalnie, to gardzę demokracją. Nawet ona się tu nie udała.

?

Kira

Ballet

Ostatnio byłem na baletach - dosłownie. Dowiedziałem się, że w mym mieście będzie Rosyjski dziadek do orzechów i poszedłem w dzień premiery. Za bilety ostro co prawda przepłaciłem, ale było warto. Na sali spodziewałem się, wytwornych ludzi... dlatego ubrałem koszulę... jedyną jaką mam no i poszedłem na sali byłem jednym z nielicznych, którzy jak ja się nieco wygłupili? Bo tak to wyglądało, miejsc zajętych była połowa, a spektakl...no krótki to nie był. 2 godziny tańcowania... muzyki itd.. itd. Generalnie polecam każdemu, nieco się nawet wzruszyłem... kiedy wchodziliśmy do budynku i kot spadł z pobliskiego dachu, zapowiadając wspaniały spektakl. Odchamienie pomogło na jakiś czas. Później poszedłem na kebaba... szczyt hipokryzji. Ale no cóż... mam problem z biodrem to muszę go uzdrowić kebabami. A dziś idę na spotkanie fanatyków pizzy. Żartuję... bo wezmą mnie za pedofila. Idę z koleżanką na pizze.

Kosmici

Jeżeli jakieś cywilizacje istnieją, na innych planetach. A jest to pewnik, to czemu ich nie widzimy? A po co rozmawiać z mrówkami? W gruncie rzeczy sądzę, że tak jest. Ciągle przemy z nauką do przodu, może coś osiągniemy(małym krokiem, jest potwierdzenie działania silnika Em Drive, którego działania potwierdziła NASA, bo jest sprzeczny potencjalnie z prawami fizyki). I tak myślę o tym kosmosie i myślę i tak jak słucham, co ludzie pierdolą... o dobrej bozi, że niby stwórca... że będzie sądził ludzi... itp. Że odkupienie... Kurwnie w ziemie, meteoryt... życie zniszczy. To dla jednych to będzie apokalipsa... bo przecież tak w piśmie napisano. A dzięki takim ludziom jak Musk, który chcę wysłać ludzi na Marsa, to sobie te teksty z wiadomej księgi, można w dupę włożyć, zresztą podobne teksty tak samo. Dlatego jak czytam te teksty, religijnych i patrzę w nocy w gwiazdy, to stwierdzam, ze ktoś jest debilem i tak patrzę... to chciałbym po śmierci widzieć, jak się stało... czy gatunek ludzi, prz

Kosmos i ziemia

Dziś, temat bardzo ciekawy. Kosmos. Wielki tak, wielki że mózgiem nie jestem w stanie pojąć jak wielki jest. Żadne na ziemi słowo nie jest w stanie go określić. Czytałem dawno temu, że generalnie życie na ziemi jest od niedawna. A samo życie zaczęło się około a 3,7 000 000 000 lat temu. A kiedy protoplasta człowieka, bez wcześniejszych form? Około 190 000 lat temu. Czy to dużo? Całe gówno. My mamy jakieś tam cywilizacje około 4 000 lat, zależy jak kto liczy. Ja bym skrócił to do 200 lat, jakiegoś sensowego rozwoju. Rozjechałem się tam o ziemi a jej sprawy to małe gówienko, jak sie popatrzy na to co jest poza ziemią. Tak o kosmosie mało wiemy, że szacujemy... to na około 13,82 00 000 000 mld lat. Czy to dużo??? Bardzo. Nasza galaktyka ma 300–400 000 000 000 gwizd. Szacuje się, ze galaktyk jest 35 000 000 000, ciągle to szacunki! Bo z ziemi to gówno widać... już musimy szacować, bo teleskopy patrzą tam daleko i widzą galaktyki, które w gruncie rzeczy mogą być w innym miejscu. Bo światło

Rosjanka

Generalnie, mało rzeczy mnie w życiu zaskakuje. Pracuje z Rosjanką, prawdziwą Tatarką.. urody iście Tatarskiej. Ona przyjechała do Polski, bo ma tu ciotkę i tak została. Niedawno powiadomiła mnie, że idzie na urlop i poprosiłem ją, aby mi kupiła coś, co jej kojarzy się z Rosją. No, po jej urlopie wróciła i oświadczyła mi, że nie mogła nic znaleźć no i koniec, końców kupiła mnie flaszkę wódki. Myślę, sobie... no nawet spoko. No i dziś byłem odebrać paczkę.... ii... ii... i stoję w okienku i patrzę na panią, tłukącą się pieczątkami... no i daje mi przesyłkę, taką strasznie lekką. Zaniosłem na mieszkani a tam? Uwaga! 5 Matryjoszek, rękawiczki, takie bez poj palców, znaczek z igrzysk w Soczi oraz kartka z miasta w Polsce, a na odwrocie, opisany cały zestaw i czemu akurat tak. No i jestem z całego prezentu bardzo szczęśliwy, bo spodziewałem się wódki ;) A dostałem prezent, który był dla mnie zaskoczeniem i jest mi miło, że go otrzymałem. Dziękuję Ci, Julio.

Pętla

Nie było postów, aż 2 dni! Przepraszam, ale nie mam za co, bo kogo? Mój żywot, to droga do nikąd. Gonię, za kolejną kobietą, gonię za intrygą, gonię za podnietami. Ponieważ, z tego składa się świat, z impulsów, jakie niesie. A my na nie odpowiadamy. Kobiety to mój narkotyk. Nie jedna, to mało. najlepiej gdy jest ich dużo, gdy endomorfiny wesoło podskakują, gdy mam kolejny nabytej w kolekcji. Gdzie to pędzi? Czy chce więcej? Czy mogę tego nie mieć, a przetrwam? Co to wnosi? Tłumacze sobie, ze rozwijam mózg. Ale czy coś to do czegoś wnosi? Czy warto przesypywać ziemię z miejsca na miejsce, bo to jakiś rozwój. Czy to wnosi, gdzieś, coś??? Chciałbym patrzeć na życie, ale nie potrafię. Chce kolorów, szukam ich w sobie, szarość i pustka i robienie miejsca, kobietom, które porzucam, jak zabawki. Te wytrwalsze, zostają. Ponieważ, kręci je zaskoczenie. Czy to moja zmienna osobowosć coś im daje? Czy może, uczą się ode mnie? Każda coś innego dostrzega a ja siebie, teraz liże po dupie. Do tego pos

Trans na Badoo

Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od

Singielka z TVN

Gdy zobaczyłem to na ekranie u kolegi w pracy, zbladłem. Ten człowiek... ogląda szmatławca! Zaglądam na Filmweb, już wiedziałem, czy to śmierdzi. Ale, żeby ukradkiem oglądać to w pracy? Głowa, schnie na myśl, że kolega to ogląda, trafia mnie... że taki człowiek pracuje obok mnie. Ja nie dość, ze gardzę TV to i jeszcze gardzę... serialami dla kobiet. Pytam! gdzie ten świat zmierza? Gdzie Ci mężczyźni! przez TV, oglądają singielkę i mecze! Kiedyś Lis, dobrze powiedział... po co się uczyć? po co? robić karierę? jak Pan prof. jak można dupę pokazać w TV, coś głupiego powiedzieć... no i jest się sławnym. Tacy ludzie, oglądają TV, nie myślą... powtarzają wzorce i generalnie, nie mają nic do powiedzenia 0 jakiejś aktywności. Mam, nadzieję... że mój blog, będzie żyj jeszcze lata i nadal będę mógł patrzeć na coś z boku i komentować, naprawdę to świetne ćwiczenia dla mózgu i oby tego nie zaprzestał. Wygrywa ten, co mózg ma lepszy. No i ten kto ma władze... pieniądze i inne bzdety.

Być na godzinę kobietą

Odkąd, na godzinę dziennie znów, jestem kobietą. Zaważyłem, że piękna kobieta musi mieć cięzko na fb. Naprawdę, mężczyźni nie mają tak, ze kobiety cisną się do nich! Naprawdę, cieszcie się, kobiety, że każdy facet chce wam się dobrać do dupy, bo dzięki temu, nigdy nie byłoby dzieci... a tak w ogóle, nie byłoby zainteresowania wami. Ponieważ typowa kobieta... no jest różna, ale często ma seks i tym, utrzymuje faceta w ryzach. A gdy ten magnes znika, facet idzie w łowy... no i czasem znajdzie, gdzieś indziej... Typowa, piękności... musi naprawdę walczyć z mężczyznami chcącymi, odbyć z nią stosunek... a i wysyłają zdjęcia penisów... co mnie osobiście, najbardziej raziło... Do tego stopnia, że wyśmiewałem kolesi, że nie mają czym błysnąć. Aż mnie odrzuca na myśl o tym. A taka niewiasta co ma począć? W internecie, taki idiota jest anonimowy... A co, gdy... takie zdjęcia zobaczy młoda dziewczynka i będzie taki pedofil, takie zdjęcia wysyłał i będzie chciał, jeszcze spotkań? Kurwa, aż dreszcz

Rachunki

Lubię matematykę, do tego stopnia, że w związku rozliczam się okresowo z każdej złotówy. Jakie to ma zalety? Jestem w stanie ocenić, gdzie i na co pieniądze idą. Zbieram te paragony i robię podliczenie np z 3 miesięcy. Okres dość długi i wnioskuje, że żarcie na miesiąc mnie kosztuje ~400zł. Czy to dużo? Raczej, mało. Ponieważ, no jem co chcę, jakiś wielkich wymagań nie mam, ale jestem zadowolony z tego co jem. A co najważniejsze, raczej jest tanio. Dodatkowo stać mnie, zeby wyjść w tym raz w tygodniu np na pizze czy kebaba. Co powoduje u mnie roztycie. Dodatkowo... prawie tyle samo przeznaczam na rachunki(wynajmowanie pokoju) i oto mamy wynik około 800zł tracę na życie! Czy to komforty? Raczej nie... mógłbym zejść nawet do 650zł ale to już wtedy jest ubogo, ale jeszcze nie bednie. No, żyję ponad stan i nie narzekam na co, co mam. Bo nie mam na co. I naprawdę, wyżywić rodzinę, za 1400zł to jest dla mnie abstrakcja. Ja połowę tego wydaję na siebie i to bardzo tanio. A czemu w ogóle

Jak rozśmieszać, bez obrażania.

Tematyka roastu, jest mi znana ale nigdy nie oglądałem. I tak naprawdę jakimś specem to nie jestem... Ale jakieś kilka dni temu, obejrzałem jeden filmik, który mnie rozbawił na maxa i zauważyłem, ze żeby kogoś ośmieszyć, wcale nie trzeba wywlekać jego życia i szydzić w nich z roastu.... można lepiej i delikatniej, tak... że wszyscy się śmieją... z tego co mówisz i jak to przekazujesz. To, człowiek, który stworzył kabaret. A tu drugie wystąpienie, bardziej ordynarne, ale też daje rady. Czyli, przeciwieństwo tego pierwszego. Wolę, pierwsze ;) Rejent

Wczuwanie się

Mam takiego kolegę, którego znam od wielu lat. Nasze drogi zawodowe rozeszły się już w technikum. Aczkolwiek, no... ja poszedłem na studia, on poszedł do woja i tu się skończyło koleżeństwo. Już po technikum, odczułem, ze jego kręcą karabiny, szpan i wojaczka. Później z tego co kojarzę, to poszedł w stronę motoryzacji, kupił auto itd. A ja zostałem, tam gdzie byłem. Czyli gdzie? Wykształciłem się, ze szok.... i spotkałem ostatnio owego kolegę. Bardzo nabrał na masie, ćwiczy i ogólnie rozwija tężyznę fizyczną, co oczywiście jest widoczne. Co dalej? Nic... dosłownie. Chodzi sobie do jednostki codziennie, jeździ na poligon, ciągle ćwiczą i generalnie. To się nic nie zmienia, prócz lat. Może z mojej perspektywy tak jest, ale tak to własnie widzę. Zero, postępu. Ostatnio jak się spotkaliśmy mówił, że jedzie na poligon i generalnie, to będzie się pakował kilka dni i generalnie, to nie może wpaść. Kurwa, kilka dni??? pakować się? No błagam. Ale no cóż... ja siedzę w pracy, to widzę ekran komp

11 Listopada

Chwała Polsce! Naprawdę, powinniśmy być dymni, z tego z kim jesteśmy, gdzie jesteśmy. Mamy wspaniałą historię, ludzi i państwo. Chociaż nie jest ono idealne. Naprawdę doceńmy to co mamy i przestańmy na wszystko narzekać. Świętujmy ten dzień, czujmy się Polakami. A jak wyglądało moje świętowanie? W południe, byłem pod pewnym pomnikiem, wy wraz z władzami miasta obchodzić ten piękny dzień. Flaga oczywiście powiewa wesoło na wietrze. A ja dumny, że płacę podatki, mogę spać spokojnie, że nasz piękny kraj, staje się z roku na rok, lepszy. Podziękujmy ludziom, którzy 100 lat temu, unieśli ciężar tworzenia nowego państwa i dzięki nim, jesteśmy, gdzie jesteśmy.

Zrobiłem źle

Zrobiłem fikcyjne konto ze zdjęć, mojej muzy. Popularność konta, już mogę liczyć w tysiącach znajomych. A gdzie miliony? Gdzie są miliony fanów, twarzy mojej muzy, która jest mi tak oddana, że pozwala manipulować jej wizerunkiem. Zastanawiam się gdzie, są granice? Może ich nie ma? Generalnie faceci, są jak zawsze tępi. Chcą za wszelką cenę - ruchać. Nie ważne, co... byle... byle byle... wsadzić. Bez względu komu i gdzie. Zwyczajnie, tak działa świat a na takim koncie, to widać najlepiej. Bo pokazuje to męskie instynkty, tak pierwotne i prostackie. Czy leżę, gdzieś dalej? Też się ślinię na widok cycków, ale tylko to. Tzn, zdrowy jestem :D A co z tym kontem, no dzieje się. Będę opisywał co jakiś czas, co się dzieje. Generalnie, to faceci, są zajebiście uprzejmi... zawsze się ładnie witają i dziękują za przyjęcie. Bo przecież, spotkała ich łaska! A co niektórzy, muszą wysłać kutasa... mnie łapie na rzyganie. I zawsze to zgłaszam FB, także często konta są blokowane. Także, o tyle plus. Co

Fenomen disco polo

90 mln wejść, kto może? Tylko disco polo. Aż dziw mnie bierze, że ta muzyka jest tak popularna. Patrzę na teledyski naprawdę dobrych zespołów, to tak... 7mln wejść to jest dużo. A tu aż 90mln! Czemu obcokrajowcy nie doceniają, naszej pięknej muzyki. Nie wiem. Takie zespoły jak Mig, Weekend itd, mają tutaj duża popularność. A gdzie skończą? głównie na festynach. Chociaż, wcale to nie jest regułą! Grają też w różnych klubach, co ciekawe ta muzyka jest prosta. Ale dociera do wielu warstw społecznych. Nawet, tych którzy nie są w tej niskiej. Zwyczajnie, to nie jest reguła. Zresztą, ja po festynach nie chodzę, do klubów też nie.... o czym Ty piszesz człowieku?? A tak, na boku. Skąd ten fenomen? Wydaje mi się, że w prostym rytmie i prostych słowach. Czy to dobrze? Najprostsze rozwiązania, sprawdzają się najlepiej. Koko euro spoko...

Nagły BOOM

Po dwóch latach, znów zacząłem wiernie pisać o swoim życiu! Jak to się stało? Ciągle przypisuję, to muzom. Te powroty i odejścia weny, możliwe, że są nimi wywołane. Ciężko jest zweryfikować. Ogólnie, chciałem jakiś czas temu, zamknąć Kruczka i uciec z tej platformy. Ale gdzie? Na patronite! Gdzie, składkowo, może by mi się udało, rzucić pracę i pisać posty, od tak... zawodowo. Za 20zł miesięcznie ;) Co ciekawe, już mi za to raz płacił. Czułem się, jak cieśla, sprzedający, kawałek drewna-mojego tekstu.(a tak korzystając z okazji, wiecie, że w piśmie nigdzie nie jest opisane, ze Jezus był cieślą? tak mi się przypomniało)  Ale co dalej???? Do nowego roku, powinien być post dziennie. Może nawet, wrócę znów na FB, ale nie chcę tam być, bo wszyscy będą wiedzieć, kim jestem, chociaż  z drugiej strony nie boję się konsekwencji na dziś dzień, związanych z ujawnieniem. Tak pisanie, mnie wciągnęło, że powstała druga część Targana a planuję jej kontynuację. Jakie sa jej opinie? Są podzielone, a

Czas w ludziach, ma tryby!

Ludzie dzielę na różne typy. Ale ogól ostatnio podzieliłem w nowej skali. Przeszli Ludzie żyjący głównie przeszłością. To zazwyczaj ludzie, którzy swój najlepszy czas mieli i uwielbiają do niego wracać, co ciekawe myślałem, ze mogę tu wrzucić samych ludzi starszych. Ale to nie jest reguła, co ciekawe w dużej mierze wrzuciłbym tu ludzi w części młodych. Wszyscy lubią coś fajnego sobie przypominać, ale nie żyć tym ciągle, wracając, głównie do tego. Teraźniejsi To ludzie, którzy mają w dupie przeszłość i przyszłość. Przecież, to nie ma znaczenia, bo teraz jest ważne i teraz co trwa, Niezwykłym jest to, że tą grupę dzielą głównie ludzi młodzi, którzy mają w dupie co będzie w przyszłości. Bo ważne, żeby dziś było dobrze. Jak tacy kończą... to nie chcę, opisywać. Ujmę, to krótko - źle. Przyszli. W tej grupie są, różni ludzie, z różnych grup wiekowych. Ci mają największe szanse, napisać to co było, jest i będzie. Co gorsze, ciężko jest rozmawiać o przyszłości z ludźmi z innych grup. Bo

Tesco i papier toaletowy

Naturalną potrzebą człowieka, po udanym wystrzale stronę dziury w kiblu, jest chęć podtarcia. Nie papierem do dupy, ale  toaletowym! A gdzie taki dostać? Min, w tesco! Tesco tego dnia, wpadło na genialną promocję. Jak w tytule - papieru do dupy. Więc chodzę między korytarzami i patrzę na tablice z działami... gdzie sa papiery... no i znalazłem, półkę przeznaczenia! Wchodzę, w ten dział, rozglądając się, jakbym tak pierwszy raz był. Oczy skaczą po półkach, szukając promocyjnej srajtaśmy. Chodzę i chodzę i jak na złość, nie ma kurwa! Nie ma... pewnie, ktoś już wykonał szybszy ruch po srajtaśmę i ją zabrał. Pogodzony  tym faktem, poszedłem po inne produkty. Chodzę i chodzę... stoję przy kasie. Zapłacone, wychodzę z niesmakiem, że nie kupiłem poszukiwanego papieru. Jestem, przy głównym wejściu, a co tam widzę? Ten jebany papier, przy samym wejściu. Kurwa, na pokusę, zostawiony, Chwałą sklepu! Nie, nie był na dziale z papierem do dupy... promocja, zaraz przy wejściu. Co ciekawe gazetka z

Kwiat młodości, tak zgnity.

Gdzie ta dorosłość, gdzie to nowe pokolenie? Mózg mi więdnie, na samo wspomnienie. Ledwo z nasiona wyrosło, życiem wypchane. Kwiatem młodości, zwane. Opryskane radościami życia, a smutkami podłamane Zło się rzuciło na liście, poplamione nim, trwale. Choroba, dotknęła serce, przerzuciła się na mózg, zuchwale. A później zwiędło, same... losem połamane. Czy kwiat znów zakwitnie, czy udźwignie brzemię? Ja to wiem, że nie... to chwasta plemię. 

Wniebowzięty.

Czarny gniew, serca opanował. Litości nie miał, to los... wirował. Zagrzmiały, kości wapniane. Przecież tak, przez.. śmierć, oczekiwane. Wiatr zamykał usta. Takie są śmierci, gusta. Klękać na kolana! Wrzeszczy los, niezmienny.... To ktoś, z pośród śmierci... Bezimienny! Ujęły go ciernie, w te wapniane, bębny. Umierał, rozdarty. Przez robactwo, wniebowzięty.

Samotność i brak kogoś.

Gdzie są ludzie, kiedy rani samotność. Każdy krok wydaje się pustką w nicość, gdy tam kroczymy przez pokoje, drzewa, ludzi. Wszystko nas otacza, ale nic nie stanowi tego, co nas rozumie. Czasami samotność jest przyjemna, pozwala się oddzielić od toku życia. A co jeżeli ciągle niej tkwimy, gdy jesteśmy za szybą codzienności. Nigdzie nie znajdując zrozumienia. Ile istnień to pochłonęło? Nadal nikt tego nie wie. Czy można to uleczyć? Gdzie szukać lekarstwa, czy może być nim drugi człowiek? Wiem, że ludzie czasami nie wystarczają, pomimo swego istnienia. Wszystkie ciepłe słowa są na próżno, gdy człowiek szuka tego czegoś w drugim, gdy to nigdy nie istniało. Gdzie się podziała ta ludzka empatia. Tyle postawionych pytań, żadnych odpowiedzi. Czy ktoś może na nie odpowiedzieć. Może, jedynie człowiek dotknięty samotnością, musi szukać odpowiedzi. Choćby miało mu to zająć całe życie.

Targan - Złote granity.

Złote granity. Postać wspinała się po krętych schodach, marmur jaki dotykała ręką był szorstki. Na schodach co jakiś czas widywała bezdomnych. U dołu schodów było widoczne całe miasto. Wspinaczka po schodach wydawała sie nie mieć końca. Po dotarciu na górę, zatrzymał postać strażnik przy bramie w drodze na plac główny. Stać! - krzyknął strażnik. Pokazać przepustkę - wyciągnął dłoń w stronę postaci. Nie mam - odpowiedziała postać. Wejście na plac główny jest zamknięte, dla tych, którzy nie są obywatelami. Nie masz przepustki, to odejdź. Postać zawróciła. Zmierzała znów w dół schodów. Mijając znów tych samych bezdomnych, którzy tym razem wpatrywali się w pola za miastem, pokryte gęstą mgłą. W dole miasta było widać poruszenie ludzi z powodu mgły, która szła od strony pól. Część mieszkańców wdrapywała się na dachy, żeby móc widzieć gdzie jest mgła. Na głównej ulicy, która była skierowana prost do bramy formowało się wojsko. Prawdopodobnie pod dowództwem samego lorda Morgerta, kt

Jesteś jak liść, delikatna i zwiewna.

Wszystko się sprowadza do tego, że Cię lubię. Chociaż wiem, że w Twoim sercu, wszystko wariuje i często nie wiesz dlaczego. Wydaje mi się, że to rozumiem. Wydaje, bo jestem z innej planety przecież. Nie lubię, gdy jesteś smutna i tak lubię spędzać z Tobą czas, chociaż wiesz...  jaki jestem, raz wkurwiam a raz rozkładam na łopatki. Czas zawsze Ci poświęcę, doradzę w problemach. Będę Ci oparciem, chociaż w swoim życiu nie zawsze go masz. Chcę, żebyś wiedziała, ze jak cegła spadnie Ci na głowę, to podniosę pomimo, że leżysz w gruzach. Czy to dużo, dziś? Dla mnie w stosunku, do Ciebie... to gratis do naszej znajomości. Polatałbym z Tobą w idealnym świecie, ale wiesz... że musimy stąpać po ziemi. Tak jak każdy inny, ale zawsze będę tam... gdzieś w tle i doradzę, pomogę w miarę możliwości. Aczkolwiek, pamiętaj nie jesteś sama. Tu coś, ode mnie dla Ciebie...