Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

Lecę do Belgi!

Dzisiaj lot samolotem, odprawiłem się online, ładuje plecak i znikam na kilka dni. Wszystko co jest mi potrzebne właśnie kompletuje i wierzcie mi to nie jest takie proste. Trzeba posiadac odpowiednie torby, które będą ważyć określoną ilość kg. Po co to wszystko? Tylko po to, żebyśmy polecieli do klienta do pracy! Taak, lece w delegacje, planować pracę dla zespołu. Tyle o mojej pięknej pracy. Co pakujemy? koszulki, spodnie, power banka, mydła itd, komputer! oczywisie, że tak... muszę coś oglądać na podkładzie! Teraz martwi mnie tylko godzina, lecę wieczorem więc muszę się tam jakoś dostać, oczywiście dojadę, ale gdzie zostawić auto? Muszę znaleźć kierowcę! Przecież to proste, któryś z kolegów. Teraz kończę i wracam za kilka dni.

Kto oglądał te zna tę piosenkę :)

「What's up, People!」 - Maximum the Hormone

Kupno nowego telefonu

Jako człowiek majętny kupiłem sobie nowy telefon! Szukałem i szukałem nareszcie znalazłem: OnePlus 6! zamówiłem go na hiszpańskim amazonie, czy jak im tam... czekałem aż 3 dni, żeby wysłali mi wiadomość, że zablokowali mi konto. Śmiech losu, a byłem gotów wydać 2 tys na ukochaną zabawkę. Człowiek na pieniądze, ale sklep mu pokazuje środkowego palca, bo uważa go za pirata. No to ja oczywiście strzeliłem focha i kupiłem coś tańszego ale z naszych moreli. Szybka wpłata i już mogę się cieszyć LG G7, telefon trochę stary, bo z 2018 r. ale daje rady. Bawię się nim już 3 dni i ciągle uruchamian to co nie mogłem wcześniej. Ciekawe kiedy mi się znudzi. Na plus jest to, że robi dobre zdjęcia i ma bardzo szybki procesor, co prawda nie urywa dupy jak OnePlus ale i tak jest dobrze, bazują na tym samym procesorze i to mnie zadowala. Z ciekawych rzeczy to można też go ładować indukcyjnie(bezprzewodowo) co jest drogie i raczej nie jest szybkie a szkoda! Ja tam wolę kabelek, bo często jak leżę w łożu

Urwana wena

Czasem jak każdy człowiekem mam słabsze dni. Piszę słabsze posty, często nie pasują do siebie, głównie dlatego, że coś tam się urywa czy zmienia. Najlepszym przykładem jest post o żydach, jakiś taki chaotyczny, bez wyrazu, bez składu. Wszystko źle i do zaorania. Podobnie mam ze swoimi wierszami, czasami wychodzą a czasem nie. Często jest wena na 4 wersy i koniec, później to już marudzenie, że to dalej nigdy nie pasuje do siebie. Ahh ja idealny. Przecież mógłbym to zostawić na 4 wersach i wystawić, ale nie... zostaje w roboczych i nigdy nie kończę. Przecież musi być idealnie i ja nigdy nie jestem zadowolony z tego, co robię. Zawsze dążę do idealnego stanu co kończy się tylko frustracja! Po co ja to robię? Nie wiem! Chciałem już nie raz zakończyć bloga, bo uważam go też za takie niezbyt udane dzieło, ale przecież ja cały taki jestem, jakiś prawie dobry ale nieukończony.

Bieganie to droga do okaleczenia

Fałdy, fałdy... wszędzie. Tak mogę siebie ostatnio określić. Kruku, co się stało? Co cie przygniata? tak kurwa, przygniata mnie tłuszcz. Nie potrafię sobie poradzić dietą ze swoim ciałem, więc wróciłem do sportu. Myślę, zacznę od biegania! w mieście! w mieście pełnym smogu, czyli bardzo zdrowo! jeszcze w zimie. No to zaczynamy, elastyczne majty na dupe, endomondo w telefonie, dresy i jazda na ulice. Lekkie rozciąganko. I biegniemy, pierwsze 300m to drmat, pot, kre i łzy. Przecież ty kiedyś biegałeś? Dawno, bo dawno ale uprawiałeś ten koszmar. Przecież jakoś to szło. Więc?? biegniemy, 2km za mną, biegnąc przez osiedle... słyszę kurwy! jak znajomo, przecież to sól na moje serce. Zaglądam ciekawie, kto i kogo obdarza... i co widzę? Dresów, którzy nagle doznali silnego nieporozumienia. Udając twardziela, wypinam klatę i mijam rozkręcający się kocioł gniewu na drugiej stronie ulicy. Teraz czas na wisienkę na trocie! interwały! zaczynamy, szybki sprint i truchcik, płuca nawet nieźle reagują

Po co ja to robię?

Jak głęboka jest kobieca naiwność? Czy ja powinienem sobie odpowiadać na takie pytania? Powinienem. Codziennie rozmawiam przynajmniej z 3 kobietami. Czy to dużo? Raczej tak, przekraczam pewną średnią, czyli tylko na mnie przypada więcej niż jedna kobieta. Czemu? ponieważ jestem interesujący. Dobrze zarabiam, mam gadkę, potrafię być zabawnym i mam jakieś swoje zasady czy kilka hobby. A te zachowania u kobiet powodują już mokro w majtkach. Czemu? ponieważ pojawił się kandydat, który jest zdolny je zapłodnić, wykarmić potomstwo a i zapewnić ciekawe życie. Jednak pytanie jaka jest cena za to wszystko? Wszystko jest ceną, dostaje obietnice, zdjęcia, wzruszenia. Czyli to co zwykły facet uważa za szczęście. Ja jestem jak włamywacz, wchodzę przez okno i na to kobieta nie jest przygotowana. Te jej strategie, które zna na pamięć w ogóle nie działają. Tylko dlatego, że sam je dobrze znam. Od tak poprostu , nie oszukasz, oszusta. Ale co dalej? co gdy już to trwa i trwa? Są dwie drogi.

Żydowskie nasienie

W swoim życiu unikam tematów związanych z Izraelem, z prostego powodu. Ja Żydów szanuje i generalnie to jednocześnie staram się ich unikać. A czemu szanuje? to opiszę dalej. Jednak dzisiaj się odniosę do tematu. Tak się skada, że jestem potomkiem ludzi, którzy przechowywali żydówkę z rodziną poczas II wojny światowej. Co mam do powiedzenia na temat tego państwa czy narodu? Nic. Nie znam żadnego żyda osobiście, nie interesuje mnie Izrael, ale jedno kurwa ale! Niech spierdalają, naprawdę. II RP to było państwo naprawdę wielonarodowe. Mieliśmy od cholery żydów, mogli się tu kształcić, mogli wszystko. Nie rozumiem jednego tematu! Czego żydzi chcą? odszkodowań? za co, pytam kurwa za co? za kamienice? za utracone meble. Ja wam wskażę do kogo można uderzać z tematem. Do Niemiec, naprawdę. Nie dość, że wymordowali od kurwy narodu. To z historią jest jeden mały problem, nie cofnie się jej w ogóle. Niestety. Żeby było ok, my musielibyśmy odzyskać od Niemiec ogromne kwoty. Umówmy się tak, że każd

Wrzucam nowy bieg

Unikam pisania na bloga, ale to nie dlatego, że jestem leniwy. Szukam zwyczajnie nowych form publikacji swoich tekstów. Walczę z brakiem czasu i brakiem narzędzi! Ostatnio wystartowałem niemal z nowym blogiem, lecz znów na FB, ale! FB mi skasował konto :D No cóż, fb nie jest już platformą w której chcę uczestniczyć, zbyt dużo jest tam syfu, zwyczajnie. Ludzie robią konta fikcyjne i jest to taki serwis ze spamem. Cóż czy to nie jest naturalna droga upadku? Kto pamięta naszą klasę? przecież było identycznie, wprowadzanie reklam, spam... ciocie w znajomych i strach przed publikacją swoich zdjęć, bo zacznie się komentowanie... a co gdy zobaczy ktoś, kto nie powinien. Niestety to niesie za sobą internet czyli transparentność. Chciałbym, żeby internet był nadal takim syfiastym miejscem, bo ludzie jednak... hmm, nie są twórczy, no zdarza się czasami, ale to nie jest reguła. Ja co ciekawe też nie jestem zazwyczaj twórczy, ale jest czasem taka iskra! taka iskra, kiedy jestem sobą, kiedy jestem

Co prawda było

ale mi się przypomniało :)

Serce złociste

Nie przeźroczyste, a jednak lśniące, soczyste. Weszłaś głęboko, na tyle daleko, ile sięga oko. Rozerwałaś je w połowie, ile cierpię? nikt się nie dowie. Umarłem bez tchu bez namysłu, wyroku. Od Twojego uroku. ~Dla Elra.