Jak głęboka jest kobieca naiwność? Czy ja powinienem sobie odpowiadać na takie pytania? Powinienem. Codziennie
rozmawiam przynajmniej z 3 kobietami. Czy to dużo? Raczej tak,
przekraczam pewną średnią, czyli tylko na mnie przypada więcej niż jedna
kobieta. Czemu? ponieważ jestem interesujący. Dobrze zarabiam, mam gadkę, potrafię być zabawnym i mam jakieś swoje zasady czy kilka hobby. A te zachowania u kobiet powodują już mokro w majtkach. Czemu? ponieważ pojawił się kandydat, który jest zdolny je zapłodnić, wykarmić potomstwo a i zapewnić ciekawe życie. Jednak pytanie jaka jest cena za to wszystko? Wszystko jest ceną, dostaje obietnice, zdjęcia, wzruszenia. Czyli to co zwykły facet uważa za szczęście. Ja jestem jak włamywacz, wchodzę przez okno i na to kobieta nie jest przygotowana. Te jej strategie, które zna na pamięć w ogóle nie działają. Tylko dlatego, że sam je dobrze znam. Od tak poprostu, nie oszukasz, oszusta.
Ale co dalej? co gdy już to trwa i trwa? Są dwie drogi. Zazwyczaj wybieram pierwszą. Zostawiam wszystko jak jest i odchodzę. Dostaję co chcę, odkrywam wszystkie opcje w "grze" i kończę rozgrywkę. Natomiast w drugim przypadku, przekształcam znajomość w zwykła znajomość, którą kultywuje codziennie. Co następuje później? Nic, rozmawiamy co jakiś czas i tyle. Wtedy nie ma już zdjęć, nie ma kłamstw. Każda musi akceptować moje warunki albo odejdę i tyle. Drugą opcję traktuje jako pewnego rodzaju wyróżnienie. Po co ja to robię? Dlatego, że to daje mi emocje! Uwodzę, robie coś zakazanego kradnę kobiety innym mężczyznom. To daje mi władze. To takie ludzkie.
Ale co dalej? co gdy już to trwa i trwa? Są dwie drogi. Zazwyczaj wybieram pierwszą. Zostawiam wszystko jak jest i odchodzę. Dostaję co chcę, odkrywam wszystkie opcje w "grze" i kończę rozgrywkę. Natomiast w drugim przypadku, przekształcam znajomość w zwykła znajomość, którą kultywuje codziennie. Co następuje później? Nic, rozmawiamy co jakiś czas i tyle. Wtedy nie ma już zdjęć, nie ma kłamstw. Każda musi akceptować moje warunki albo odejdę i tyle. Drugą opcję traktuje jako pewnego rodzaju wyróżnienie. Po co ja to robię? Dlatego, że to daje mi emocje! Uwodzę, robie coś zakazanego kradnę kobiety innym mężczyznom. To daje mi władze. To takie ludzkie.
Komentarze
Prześlij komentarz