Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2014

Społeczna adaptacja

Jestem jednym z niewielu, który właściwie jest lekko oderwany od rzeczywistości. Już niedługo... Będąc ostatnio u mojego lekarza, musiałem podać swój kod pocztowy. Wiecie co? nie pamiętałem, nie pamiętam... nie będę pamiętał. Można powiedzieć, że powinienem się tego wstydzić itd. Może pokusiłbym sobie "obciążyć mózg" takimi pierdołami. Ale problem leży gdzieś indziej. Ja nie korzystam w ogóle z poczty! Zdarzało mi się otrzymywać, ale to są przypadki sporadyczne. Podobnym dziwactwem jest dla mnie zameldowanie. Co kur... kogoś obchodzi gdzie ja mieszkam? Podatki... rozumiem, pewien podatek na utrzymanie państwa. Ale nie to co jest teraz... ostatnio państwo chciało wyłudzić ode mnie podatek za coś do czego nie ma prawa. Podatek dochodowy jest kolejnym przekleństwem. Instytucja małżeństwa.. miesiąc miodowy... ja już za młodu nie wyobrażałem sobie że będę brał w tym udział. Od zawsze pamiętam, że nie rozumiałem tego... a jak przyszedł czas dojrzałości to... uważam małżonków za dzi

Owulacyjny post.

Jak rzadko odpowiadam na posty to tym razem pokusiłem się na szerszą odpowiedź. " Już nie tęsknię, bo owulacja mi się skończyła :P Jednak już niedługo znowu zaczną się te trudne, ciężkie dni, gdy mocno zatęsknię :( Wszystko to wina tej pieprzonej owulacji :D" Mało kobiet za mną tęskni. Ale mam kilka na ogonie, które nie dają sobie spokoju i nadal tu przychodzą. Mimo, że drwiłem z nich itp. Ten post jest świetnym tego dowodem. Owulacja... ahh ta owulacja. Szał hormonów na samą myśl o mnie. Ptfu, aż się przeraziłem :D Generalizując może trafię, może nie... ale tak czy owak opiszę jeden ciekawy przypadek mimo to... musiała to napisać kobieta, która tęskni za mną... a zazwyczaj tęskni się za łobuzem? jak to rzeknę... była jedna taka pani, co mnie bardzo lubiła. Ale! ja po jakimś czasie znudziłem się nią. A ta oczywiście tęskni. Podczas poznawania jej dowiedziałem się nieco o niej. Po wiersze miała problem z ojcem, częsty przypadek. Ja jego przypominam jak wspominała. Oj

Tarociarnia.

Pewna znajoma dodała mnie do kilku grup związanych z tarotem. Później ta sama znajoma dodała mnie do grup z "poznaniem" i kilku ateistycznych zgrupowań. Wszystko ma swoje granice. Na grupach wszelkiego rodzaju znajduje się często zwyczajny syf. Te ateistyczne często zajmują się wyśmiewaniem katolików. Na początku to zabawne, lecz jak się ogląda 22 obrazek z rządu: biskup z dziećmi... To oczy krwawią. A ma się odczucie że autor/autorka to kompletny debil. Nie wspomnę o wstawkach czysto bez sensu lub manipulacyjnych. Że niby ma zachęcać do dyskusji. Tylko i wyłącznie nad idiotyzmem autora wstawki. Powychodziłem z tych wszystkich grup. FB to gniazdo syfu, a ja nie mogę doczekać się momentu zniknięcia z tego pomiotu gówna. Niestety życie studenckie jest tak szare i gówniane jak niebieskie logo tego serwisu. I ciągle mnie tam trzyma. Ale koniec żali. Byłem na spacerze... szaro zimno to mój klimat. Nic nadzwyczajnego. Jednak gdy wracam z takich spacerów, zawsze mam siły do na

Opowiadania erotyczne, a Zęby.

Zęby to element bardzo istotny i zwracam na niego sporo uwagi. Zęby Ale nakłamałem.... ogólnie dbam o zęby, a jak boli mnie to wchodzę bez kolejki do dentysty z wielkim płaczem, że boli. Dziś jednak miałem zaszczyt odwiedzić moją dentystkę...kobieta iście wyrozumiała. Ja zresztą też... zapisać się można na dzień, ale w kolejkę to trzeba się wbić. Ja dziś siedziałem prawie 3h zanim wszedłem... ale jaka przygoda. Erotycznie... Poczytałem sobie z nudów opowiadania erotyczne. Taka erotyka w formie lekkiej jest świetna do podniecania się, ale i nauczania się podniecenia kobiet. Co mam na myśli? Kiedyś wygrzebałem z sieci top opowiadania, przejrzałem je pod kontami opisów dojścia do stosunków czy samych stosunków. I niektóre treści sobie zapisałem na dysku i kilka razy udało mi się ich użyć! Może to kogoś śmieszyć! ale to działa, naprawdę działa. Cytowało się jakieś opisy itp, i efekt był zdumiewający. Kobiety chłonął słowa i znaczenia, nie muszą być one zbyt logiczne.. ale ważne,

Testy DNA, przygoda Potra Zelta.

Dlaczego się tu znalazł ten teledysk? Nie, nie podoba mi się zbytnio ta piosenka. Trafiła ta piosenka z tego względu, że na teledysku oglądamy była kobietę Piotra Zelta. Owa dziewka, nabrała go, że ma z nim dziecko. Ten brał te dziecko na wszelkie salony itp. A później okazało się z testów DNA, że nie on jest ojcem a jej kolega z pracy.... Panowie nawołuję! Macie kobietę i spodziewacie się dziecka? Testy, testy i jeszcze raz testy. Popieprzone prawo u nas chroni zdziry, jeżeli nie zrzekniecie się ojcostwa przez pół roku to musicie płacić bezwzględnie alimenty. Nawet na nie wasze bachory. Popierdolone? owszem, witamy w państwie. Kurwienie się na boku to sport od wieków, ale dziś możemy temu przeciwdziałać. Pamiętajcie o tym. Nie żyjcie z nadzieją, że wasza kobieta jest święta. Świętość musi udawać, jeżeli zdradziła.

Scenariusz życiowy

Tu proszę złożyć podpis .............................................

Brak brwi-debilna moda2

Ogolić sobie brwi by???? by namalować sobie wyżej atrapę kredką! Czasami ludzie mają nawalone w mózgach.... właśnie podczas wczorajszej wycieczki do wielkiego miasta napatrzyłem się na takie dziwolągi.  I wiecie co?? Ja sobie nie zgolę brwi co prawda! Ale zgolę sobie włosy na głowie na 0. A później dorysuję sobie nową fryzurę, będę miał super grzywkę, dłuższy włos puszczę pisakiem na plecy... będę mógł sobie farbować włosy na jaki kolor mi się spodoba, codziennie inna fryzura? Codziennie inny kolor! Wystarczy tylko umyć głowę. Brak mi słów na ludzką debilną modę. A na pocieszenie:

Walentynki

Dobry dzień.

No więc, jak zapowiadałem udałem się do dużego miasta. Miałem dziś w planie dwie rozmowy o pracę. Tylko po to właściwie tam jechałem. Na pierwszej rozmowie przeprowadzono ze mną krótki wywiad. Kazana mi układać klocki... tzn czy jestem kreatywny itp. Oczywiście ułożyłem. Reszta to był quiz z mojego życia zawodowego. Ci którzy ze mną rozmawiali nie byli zbytnio mili. Traktowali mnie jak kolejnego faceta, którego muszą niestety obsłużyć. I tak się właściwie stało... wrażenia mieszane. Natomiast druga firma, była poniekąd inna. Najpierw rozmowa z kierownikiem, później rozmowa z ich bossem od tego czym ja się docelowo będę zajmował. I zielone światło. Tzn podobało im się co mam w swoim portfolio i tym się zainteresowali. Pierwsza kazała czekać na telefon, druga zaproponowała współpracę od razu. Tylko teraz mam ustalić godziny w których mógłbym pracować i do dzieła. Oczywiście cała podróż nie mogła się odbyć bez mojego skarbu. Poszliśmy później w ramach odpoczynku do włoskiej pizzeri

Fiki tyki narkotyki.

Narkotykami straszy się nas wszędzie. Zastanawia mnie dlaczego? Ja człowiek "czysty" tzn, jestem chemiczna dziewicą, dziewicem? Bo ani razu nie miałem styczności nawet z maryśką, a że temat na czasie to dziś go poruszę.  O co się czepiać? Dziwie się, że ludzie czepiają się tych którzy palą zioło, widziałem kilku takich i właściwie jakoś zbytnio nie wyglądali na zdegradowanych itp. Efekt mizerny, ale jaka kara! Codziennie widuję natomiast żuli pod sklepem i nikt wódki nikomu nie zakazuje. Żule są szczęśliwi a i człowiek lepiej się poczuje jak da żulowi 2 zł na przysłowiową "bułkę". Żul jak ją przetrawi to świat mu się polepszy a ty masz dobry uczynek ;D Więc po co się czepiać? ludzie z tego co wiem ćpali od wieków mniej czy więcej tylko teraz wielki ból dupy o to. Gdzie wolność jednostki? Że pierdolone państwo zakazuje mi nabywania czegoś czego bym chciał? To jest chore, mam ochotę nawalić się jak bąk? to mogę, mam ochotę się napalić jakiegoś gówna? czy zażywać

Stare przeboje.

Dziś mi wpadł w ucho ten fajny refren, słyszałem tą piosenkę w radiu ale nigdy nie mogłem załapać tytułu. A dziś ta piosenka zasiliła moją kolekcję ;)

Tarociane gówno

Ludzie mają tendencje wierzyć we wszystko co ktoś z zewnątrz potwierdzi. Mam znajomego co chodzi do wróżki, rozumiecie do wróżki! Ta nawet mu przepowiedziała awans! owszem dostał go, ale po 2 latach roboty... na nieco wyższe stanowisko. No i próbowałem się dowiedzieć co ta wróżka mu robi... no i wykłada tarota. Specyfiki gry nie znam :D i jakoś mnie nie ruszy nawet żeby sprawdzać w googlach. Ale znajomy żeby mnie przekonać do wróżbiarstwa, dodał mnie do grupy "wasz tarot", oczywiście grupa tajna, bo to tajemna wiedza! Ale nie mogę zrozumieć o czym rozmawiają, naprawdę... są watki o znaczeniu kart itp, nawet nie czytam tych dyskusji, bo jak dla mnie to pic na wodę. Może zajrzę, później aby zgłębić potężną wiedzę czekającą na mnie... ale  jakoś mnie nie ciągnie... W ogóle dziwię się ludziom, że wierzą w takie pierdoły... Przecież gdybym ja został wróżbitą to wystarczy tylko analizować kogoś zachowanie, dom jeżeli zajdzie możliwość wizyty i wywiad z FB np... czy to trudne? na

Nadęty Waleny w mieście aniołów.

Ta piosenka mi o kimś przypomina, nie powiem o kim.. bo byłbym takie niedyskretny. Sesja już na ukończeniu, w piątek idę na rozmowę o pracę. Nie wiem czy się uda czy nie... jeżeli się uda to wynoszę się do wielkiego miasta. Taki małe zmiany u mnie ;) Teraz mają być podobno walentynki a ja "mojej" zafundowałem potężnego lizaka w kształcie serca... nie była zadowolona, bo trudny był do konsumpcji. A ja go nawet nie chciałem ruszać, bo wiem jak smakuje.... cukier! Ruszam spać... ale przed tym ostatni sezon Californication ;) Dziwny serial, mnie osobiście nie zachwycił... moje byłe syczały na samą wymowę tego tytułu, że aż postanowiłem obejrzeć... Wiecie co? 4 pierwsze sezony są ciekawe... a reszta, w piach... taki skok na kasę. I wkurw... jest to, że odcinki trwają około 30 min. 

Na dziś

drum bum tss... Może piosenka już była, ale czy to znaczy, że nie można ją przesłuchać ponownie?

Mur, beton.

Wielu ludzi zresztą jak i ja uważa się za wyrocznie. Wiedzą najlepiej, potrafią najlepiej.  Jednak jak weryfikuje życie i inni ludzie, teoria w tym przypadku nie ma dużego związku z praktyką. Wczoraj spotkałem kolegę, kiedyś szaraczek a odkąd wstąpił do Twojego Ruchu stał się niemal politycznym omnibusem a nawet wyrocznią! O czym rozmawialiśmy? Trochę o polityce, trochę o studiach, trochę o kościele... czyli to co lubię najbardziej. Polityka, jak polityka... on lewica, czyli państwo socjalistyczne, które wspomaga biednych, okradając bogatszych., a ja prawica czyli każdemu wedle jego talentu i pracowitości. Trochę nie było mu na rękę, że mam argumentacje na jego piękne teorie wyssane z medialnego gówna. Więc sam zmienił tematykę i poszliśmy w stronę studiów.... W jednym się tylko zgodziliśmy: studia nie dają pracy.... ale w reszcie się już nie zgodziliśmy... on chciał wykształcenia dla wszystkich a ja dla tych, którzy chcą coś wiedzieć i się starają. On za przymusem a ja za wolnośc

Dziwny zakład

Ahh sesjo ty moja... trwa i trwa i nie chce sie już skończyć. Egzamin za egzaminem.. a ze mną się coś dzieje... Nie wiem, co zupełnie jak nie zawsze nie wiem. Mniej pisze, mniej czytam. Jestem tak jakby w innym emocjonalnym świecie. Nie wiem czy powinienem pastwić się nad własnym losem, przecież każdy tu wchodzący też ma jakieś problemy. Chce bardziej przeczytać o moim perypetiach w których ja wygrzebuje kolejne dzierlatki z pod spódnicy matki.  Zmiany się we mnie kłębią, dziwne, że wszystkie chcą ze mnie wyjść zawsze w zimie. W zimie powstał ten blog, wszystko jest w zimie. Może to czas kiedy się bardziej niż zawsze opierdalam i jak mówi to moja dziewczyna: za dużo myślę. A myślę naprawdę dużo, o kobietach z którymi miałem do czynienia, z kobietami z którymi utrzymuję nadal kontakt. Za tymi z przeszłości nie tęsknię, tęsknić mogę tylko za czymś dziewiczym i niewinnym a nie za głupią kurw& czy za naiwną cycastą, która wydusi z ciebie najpierw kasę a później duszę. W tym całym