Wielu ludzi zresztą jak i ja uważa się za wyrocznie. Wiedzą najlepiej, potrafią najlepiej.
Jednak jak weryfikuje życie i inni ludzie, teoria w tym przypadku nie ma dużego związku z praktyką.
Wczoraj spotkałem kolegę, kiedyś szaraczek a odkąd wstąpił do Twojego Ruchu stał się niemal politycznym omnibusem a nawet wyrocznią! O czym rozmawialiśmy? Trochę o polityce, trochę o studiach, trochę o kościele... czyli to co lubię najbardziej. Polityka, jak polityka... on lewica, czyli państwo socjalistyczne, które wspomaga biednych, okradając bogatszych., a ja prawica czyli każdemu wedle jego talentu i pracowitości. Trochę nie było mu na rękę, że mam argumentacje na jego piękne teorie wyssane z medialnego gówna.
Więc sam zmienił tematykę i poszliśmy w stronę studiów.... W jednym się tylko zgodziliśmy: studia nie dają pracy.... ale w reszcie się już nie zgodziliśmy... on chciał wykształcenia dla wszystkich a ja dla tych, którzy chcą coś wiedzieć i się starają. On za przymusem a ja za wolnością. Na końcu został nam kościół. Jak zawsze atakuje KK to tym razem broniłem kościoła. Tylko trudno było wybronić grzesznika, ale i tak dawałem rady. On był za usunięciem KK z życia publicznego, ja nie zgodziłem się głównie z jednego powodu: KK to podstawa naszej cywilizacji, a ateizm to nie nasza domena a i ludzie nie są przygotowani na tak głęboką wodę. On oczywiście kontrował, że stara chatka nie sprawdza się przy nowoczesnej konstrukcji bloku. Tylko zapomniał, że ta konstrukcja nie ma jeszcze lat, żeby ją nazwać można była sprawdzoną i po przesłankach w innych krajach zawali nam się ta nowoczesność na głowę.
PS. Stało się, napisałem :P
Brawo! :)
OdpowiedzUsuń