Dużo ludzi ma mnie zaszufladkowane jako ateistę. Tego, który nie wierzy. ciągle w rozmowie przekonuje, ze Boga nie ma.
Nie wiem, czy Bóg jest czy Boga nie ma. Stwierdzam natomiast, że nie da się tego jakoś udowodnić. Ale zakładam, że coś tam musi być. Ale odbiega od tego co my wiemy na ten temat. Ja tak naprawdę występuję przeciw komuś innemu. Przeciw jego pośrednikom.
Tak naprawdę, ja dziś mogę pójść świat i głosić się za pośrednika Boga. Cudów raczej nie zrobię. Ale gadać mogę. Jak najbardziej, to nic nie kosztuje. Później gdy was przekonam, że Bóg mnie namaścił a nie Ciebie. Zdradzę Ci sekret! jaki? jesteś grzeszny. Bardzo grzeszny. Dupa tam, że od młodości nic nie nagrzeszyłeś. Jesteś od poczęcia i tyle. Więc trzeba te grzechy jakoś zmazać. Jak? to proste: zbudujmy świątynię na jego chwałę. Tam o uwolnienie się od tego grzechu będziemy się modlić. Tak długo, aż zostanie odpuszczony grzech. Świątynia w budowie. Ale to za mało... ja muszę gdzieś przecież mieszkać. Parafia to dobry pomysł! dobra to inwestycja, zamieszkają tam jeszcze moi następcy, którzy będą nauczać twoje dzieci.
Zbudowane.
No to teraz ustalmy kalendarz świat. Jest już kilka świąt wystarczy. Ale nadziela zawsze musi być moja. Tak żebyś odwiedzał mnie regularnie. Teraz msza... muszę ci oczywiście powiedzieć, co robisz źle. Bo ja mam do tego prawo. Ty sam nie masz kontaktu z nim mimo, że Bóg jest wszechmogący. Ja tylko jestem jego pośrednikiem. Dobra... zgłodniałem. Masz jakieś drobne? bo za coś muszę żyć. Oddaj mi coś swojego. Ja za to pomodlę się za ciebie. A teraz idź do domu i przyjdź później. Pomodlimy się do niego. Ja ci powiem, co mówić. Ty tylko powtarzaj. Przynieś ze sobą pieniądze. Poświecisz je dla niego... on przecież ich tak bardzo potrzebuje... przecież jest wszechmogący.
Gadanie nic nie kosztuje?
OdpowiedzUsuńProsze zatem ruszyc w ten swiat i glosic, co uwazasz badz po prostu chcesz glosic.
Jestem przekonany, ze wizja tego "darmowego" trudu szybko Cie zniecheci tak, ze dupy z domu nie ruszysz.
Faktycznie, latwo cos powiedziec, ale slowa trzeba przeistaczac w czyny.
Nie muszę ruszać świat, żeby dotrzeć do świata. Nawracać ludzi nie zamierzam... poza tym jakby to wyglądało? jak Jehowcy?
Usuń"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał;
UsuńKontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał,
Tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł;
Na koniec, zmordowany, gdy sobie odpoczął,
Rzekł mądry, żeby nie był w odpowiedzi dłużny:
"Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz jest próżny.". Ta krótka bajka Ignacego Krasickiego najlepiej oddaje to, kim jest Krók - krzykaczem, który robi wiele hałasu, a tak naprawdę sam nie jest w stanie niczego osiągnąć. Krytykuje innych i wydaje mu się, że taki mądry. Dla mnie to człowiek bez żadnej wartości... Dlatego nie polecam z nim dyskutować, bo to bez sensu.
Z kogoś własnym odczuciem raczej się nie podejmuje dyskusji. Jednak zastanowiłem się, kto może wysuwać takie "spostrzeżenia" o mnie. Normalny obywatel nie zna lub nie pamięta żadnego z wierszy Krasickiego. Więc stawiam, że autora posta a raczej autorka musi być polonistką. Tak, znam jedną polonistkę, która tu wchodzi(ła).
UsuńDroga koleżanko! Zajmij się sobą, albo zmuś do tego męża. Lub wyłącz komputer i zajmij się dziećmi.
Napisales "moge pojsc w swiat". Uwazam, ze nie dasz rady podjac sie tego zadania, czyli jednak nie mozesz.
OdpowiedzUsuńI tak, zmartwie Cie pewnie ale moze 1/3 ludzkosci ma dostep do internetu, a zeby jeszcze z niego korzystali. Z miejsca do wszystkich nie dotrzesz.
Nie jestem zainteresowany nawracaniem kogoś czy pouczaniem. Żeby zostać oświeconym w wielu kwestiach i żeby osiągnąć jakiś "poziom", niewątpliwie trzeba mieć jakieś podstawy do tego(1-klasista nie przetrwa w 6-klasie, musi przejść do 6-ki jakiś proces). Wielu ludzi tego nie ma i nie znaczy to, że zamierzam komuś coś przekazywać, bo czegoś nie wie.Trzeba dojść samemu do jakiś wniosków i spostrzeżeń, żebym mógł się z nim porozumieć i ewentualnie coś przekazać.
Usuń