Przydarzył mi się dziś najgorszy sen erotyczny jaki miałem w życiu. Serio... czytajcie:
Pojechałem do pewnego parku na wycieczkę. Było klimatycznie jak to w snach. Park był jakiś taki średniowieczny, panowie w zbrojach... chamskie teksty. Na wstępie dostałem przewodniczkę, która mnie ładnie oprowadzała wszędzie gdzie zapragnąłem. Niestety była cholernie urodziwa. Jak to w śnie erotycznym najlepsza opcja z mojego mózgu. Więc seks boba dostosowana tylko pode mnie. Czyli cudownie. Dzień atrakcji w parku z super przewodniczką. Niestety ściemniało się i jej koledzy powiadomili ją, że już idą a ona niech skończy mnie oprowadzać. Więc zamknęła bramę w parku i kazała mi usiąść na ławeczce obok bramy. Sama ściągnęła kusą zbroję z siebie, stojąc prawie nago. Rozpięła mi spodnie.Próbowała już swój tyłek wpakować na moją miednicę. Ale ja zatrzymałem jej biodra z hasłem: "nic z tego nie będzie, patrz mam obrączkę!" Ta zaczęła szlochać itp.
Obudziłem się rano z myślą, co jest do cholery? czy obrączka nawet w snach mi nie pozwala na marzenia senne? A jednak, mój mózg broni się jak może przed próbą zdrady... co przekłada się na takie sny? może tak... nie wiem.
Komentarze
Prześlij komentarz