-Chodź tu, chcesz więcej? zginała paluszek do siebie, tak aby mnie zachęcić. Patrzyłem się na nią z lekkim speszeniem. Znaliśmy się może 4 dzień, a na pierwszej randce już się rozebrała. Podszedłem i usiadłem obok niej.
-Kasiu.. wiesz, ja to doceniam i widzę, że Ty masz ochotę.
Ale Tobie tego nie mówiłem, nie zależy mi na twoim ciele. Bo ja chciałbym Cię bliżej poznać..
-Poznasz mnie zaraz dogłębnie.. dodała ochoczo.
-Ale mi potrzeba jeszcze takiej więzi emocjonalnej.
Wywołało to u niej oburzenie tak duże, że w milczeniu szybciutko się ubrała. I bez słowa mnie wyrzuciła.
A że przyjechałem autobusem, czekał mnie spacer przez 14km. Bo nie będę stał 2h na przystanku, a to była niedziela.
Ale gdy już byłem, może z 200m od domu. Dostałem sms'a od niej: a w nim, że przeprasza... że się pochopnie zachowała i była głupia wyrzucają mnie na mrozie. No miła konkluzja, ale trochę za późno.
Na początku oczywiście zmiękłem. Ale po ogrzaniu się w domu. Opisałem, że zastanowiłem się nad jej zachowaniem i że to koniec.
Chód ochłodził na trwałe moje zaloty do niej.
Ona odparła, że popełniła duży błąd, że żałuje i już tak nie postąpi, że zrobi wszystko, zęby do niej wrócił.
Jednak wtedy słowo "wszystko" było dla mnie tak magiczne, że postanowiłem wnet je wykorzystać.
Sposobność nadarzyła się już 3 dni później.
Odezwał się telefon, chwyciłem go prędko. Słucham..
-Cześć kochanie, jak on wyglądał?
-powinien być w białej albo niebieskiej bluzie..
-aha, troszkę się boję.. nie wiem co zrobi jak go strzele w pysk..
-nie bój się, jak ci coś zrobi, złamie mu rękę.
- dobrze, zaraz dam Ci znać jak poszło...
Zaplanowałem rozpad związku jednego kolesia, a co mi zawinił?
Mi nic, ale koledze z mojego byłego klanu z gry online.
No wyszło tak, że kolega prosił w płaczu, żebym za pobicie jego zrobił odwet na kolesiu. Niechętnie przystałem na to... Ale czego się nie robi dla kumpla.
Więc zaplanowałem, że moja obecna dziewczyna podejdzie do owego celu, gdy ten będzie stał z dziewczyną i strzeli go w twarz i wypowie magiczne słowa: "jak mogłeś chuju, zdradzić mnie z tym pasztetem".
Tak moja dziewczyna zrobiła, co w efekcie ujmę w skrócie, poskutkowało tym, że ta sytuacja, zakończyła ich związek(który i tak miał poważne problemy z jego notorycznymi zdradami).
Chłopak oczywiście był załamany, a jak z kumplem świętowaliśmy tego samego dnia, no prócz mojej dziewczyny, która miała moralnego kaca. Nawet chciała coś odkręcać, ale jej zabroniłem.
Widok radosnego kumpla, był pełną rekompensatą za włożone starania.
Komentarze
Prześlij komentarz