Okazała się po poznaniu bardzo miłą osobą. W dodatku, nie zdradziła
mojego zleceniodawcy... A jak na dodatek, to on mnie okłamał. Ona
rozeszła się z nim. Z powodów jedynie zazdrości, bo takie on u niej
wywoływał. Przepadał za spotkaniami z innymi dziewczynami, gdy chodził
już z jedną.
Z czasem zyskałem miano jej bliskiego kolegi. Co mnie nawet zdziwiło. Nawet umówiliśmy się, że pomaluje mi ścianę swoimi rysunkami, bo lubiła malować. Jednak gdy już miało dojść do spotkania. A raczej jej przyjazdu do mnie, co skrzętnie organizowałem. Znów mój zleceniodawca zaczął do niej pisać.
I nagle jego miłość odżyła.. płomieniem tak ogromnym, że zaczął krytycznie patrzeć na mnie.
A po którymś dniu, kazał mi z nią zerwać kontakt. Bo teraz po miesiącach jej nękania telefonami i groźbami, a później i mną. Nagle jego miłość odżyła, gdy ta mu przebaczyła najdrobniejsze wyzwiska z ich ostatniej kłótni.
Więc kolega zaczął mnie źle atakować, bo dziewczyna mu odmawiała spotkania.
Lecz ja to nie miałem nic ze mną wspólnego. Ale ja byłem winien, bo przecież ona pewnie pisze tylko ze mną. Więc osmarował mi tyłek, powiedział jej większość rzeczy o mnie. A i ładnie ubarwił moje postępowanie i zrobił z siebie niewiniątko, pomijając jego wkład. Jako że ja zaaranżowałem całą zabawę. Wtedy się wściekłem. Bo przecież nie musiał mnie ujawniać, a mógł do niej wrócić i ja skończyłbym kontakt z nią. W dodatku ja miałem mieć wymalowaną ścianę, farby kupione itd.
Więc stwierdziłem, że to bardzo nie ładnie. Wpierw mnie wykorzystać jako narzędzie tortur a później osmarować. To wysłałem jej całe archiwum.
Jego przyjście z kwiatami do niej, już nie pomogło.
Ja byłem skreślony a on nie do końca. Bo 2 dni później wymalował jej serce na asfalcie za oknem i do siebie rychło wrócili.
Kontakt się urwał na 3 miesiące.
CDN...
Z czasem zyskałem miano jej bliskiego kolegi. Co mnie nawet zdziwiło. Nawet umówiliśmy się, że pomaluje mi ścianę swoimi rysunkami, bo lubiła malować. Jednak gdy już miało dojść do spotkania. A raczej jej przyjazdu do mnie, co skrzętnie organizowałem. Znów mój zleceniodawca zaczął do niej pisać.
I nagle jego miłość odżyła.. płomieniem tak ogromnym, że zaczął krytycznie patrzeć na mnie.
A po którymś dniu, kazał mi z nią zerwać kontakt. Bo teraz po miesiącach jej nękania telefonami i groźbami, a później i mną. Nagle jego miłość odżyła, gdy ta mu przebaczyła najdrobniejsze wyzwiska z ich ostatniej kłótni.
Więc kolega zaczął mnie źle atakować, bo dziewczyna mu odmawiała spotkania.
Lecz ja to nie miałem nic ze mną wspólnego. Ale ja byłem winien, bo przecież ona pewnie pisze tylko ze mną. Więc osmarował mi tyłek, powiedział jej większość rzeczy o mnie. A i ładnie ubarwił moje postępowanie i zrobił z siebie niewiniątko, pomijając jego wkład. Jako że ja zaaranżowałem całą zabawę. Wtedy się wściekłem. Bo przecież nie musiał mnie ujawniać, a mógł do niej wrócić i ja skończyłbym kontakt z nią. W dodatku ja miałem mieć wymalowaną ścianę, farby kupione itd.
Więc stwierdziłem, że to bardzo nie ładnie. Wpierw mnie wykorzystać jako narzędzie tortur a później osmarować. To wysłałem jej całe archiwum.
Jego przyjście z kwiatami do niej, już nie pomogło.
Ja byłem skreślony a on nie do końca. Bo 2 dni później wymalował jej serce na asfalcie za oknem i do siebie rychło wrócili.
Kontakt się urwał na 3 miesiące.
CDN...
Komentarze
Prześlij komentarz