Przejdź do głównej zawartości

Z niedzielnego kazania…

Z niedzielnego kazania…    


Będąc na mszy w pewnym kościele  dotarło do moich uszu interesujące kazanie. Miał je chyba proboszcz a zaczęło się od podziękowań za wizytę duszpasterską. I za raz po tym cała seria patologii i zmian w parafii. Zaczynając od
-wysokiego bezrobocia
-używek (alkohol, narkotyki itp.)
- życia par bez ślubu
-wyjazdu młodych za granice
- zawiści wśród współlokatorów
Itd.
Ta cała litania wywołała uśmiech na mojej twarzy

Po pierwsze…. wysokiego bezrobocia.

Fakt faktem jest ono od zawsze. Czy to aż tak trudno zauważyć? Wiadomo, że na zima wzrasta a na wiosnę maleje. Strefa klimatyczna pod tym względem nam nie sprzyja. W sejmie coraz większe dyskusje o „ważnych dla nas sprawach” (ostatnio o in vitro), gdzie to było tylko przykrywką aby pod zasłoną całego zamieszania sprzedać naszą rodową firmę Zelmer.  Panująca wszem i wobec zakłamana polityka mediów… ehh.. taka jest prawda, że non stop sprzedawane są nam kłamstwa i my złudnie  w nie wierzymy. I potem będzie zdziwienie, że ponownie szykuje się wielkie zwolnienie. I co zrobić z tymi ludźmi?.... To pytania tylko na chwile, bo kogo tak naprawdę interesuje zwykły Kowalski bez pracy. Najważniejsze, by podatki płacił i nie podskakiwał władzy. A statystyki urzędów pracy będą rosły i rosły… Bo jak mogą dać pracy jak ofert jest tyle co grzybów po deszczu na wiosnę…. Nawet i z tym marnie..

Po drugie używki….

Mamy to o co się prosimy. Non stop reklamy w mediach pokazujące, że bez ich produktów nie ma świetnej zabawy, że tak łatwiej przełamać pierwsze lody w poznaniu kogoś… Może to i dobre… lecz na chwile. A potem człowiek zaczyna się wciągać. Z czasem coraz bardziej i bardziej… aż traci kontrole… Zaczynają się kłótnie, awantury, bójki, problemy z prawem… kłopoty w szkole, domu… Dochodzi do uzależnienia i jakoś dziw bierze, że wtedy przy nas nie ma tych „przyjaciół  z imprezy” zostajemy osamotnieni i skazani sami na siebie. Nic nam już z reklam, które wmawiają nam, że to nic złego, że życie to świetna zabawa. Tak naprawdę wtedy życie staje się koszmarem, o który sami się prosimy… Tylko od nas zależy, czy potrafimy stanowczo i w miarę szybko powiedzieć zdecydowane STOP!!!!

Po trzecie… życie bez ślubu…

Od najmłodszych lat wkładane jest nam, że każdy/a z nas znajdzie księcia/księżniczkę swoich marzeń. KOMPLETNA BZDURA I ZAKŁAMANIE!!!!! Życie to nie bajka, nie kościół ona w pięknej białej sukni, a on w kremowym garniturze… Patrząc na polskie realia małżeństwa…. Jest kiepsko… Z roku na rok więcej rozwodów niż ślubów. Powodów jest cała masa… Lepiej na „kocia łape” przynajmniej nie będzie problemu ze spakowaniem manatek i opuszczeniem partnera. Znalezieniem kogoś lepszego. Gdyby chciało by się to zrobić będąc w małżeństwie…zaczynają się problemy… Wniosek do Sadu kościelnego o unieważnienie zawarcia małżeństwa, przeważnie czeka się na to ok. 2 lat (wszystko jest uzależnione od województwa). Nie wspominam już nawet o państwie (ślub cywilny-który nie jest w ogóle traktowany z kościelnym) I tak w kółko żyjemy sobie na „kocią łape”. Kościół ma nad nami władze, bo wmawia nam ciemnotę. Kto kiedyś czytał Pismo Święte ten wie co się w nim znajduje, a co jest nam tak żarliwie mówione na kazaniach. Non stop zakłamanie!!!! I komu tak naprawdę wierzyć????
 

Po czwarte… wyjazdy młodych za granice

Nie dziwie się… Na przykładzie znajomych. Mają tytuły magistra, inżyniera, jaką mogę mieć tu  prace???? Najwyżej na  magazynie, a jak nie to na kasie w Biedronce. Bo jaka ich inna perspektywa w tym kraju czeka??? Gdzie nie jestem doceniony za trud jaki wkładałem w naukę, obronę pracy i przede wszystkim czas, który na to poświęcili. Gdzie byli święcie przekonani, że uda się im zdobyć lepszą prace niż rodzicom, nie wspominając już o zarobkach.. Jakie jest rozczarowanie i gorycz… Wie ten, kto się przekonał… Udają się do urzędów pracy i podwyższają  poziom bezrobocia, a pracy jak nie było tak nie ma… Ileż można tak wysiedzieć w domu??? Bez pieniędzy… słuchania trucia starych, że w końcu może byś się wziął do roboty… Zaczyna się szukaniem pracy poza granicą państwa. Udaje się… Przygotowanie i wyjazd… Nie wiadomo na ile… A potem telefony do domu, że nie wiadomo kiedy wrócą, że im tu dobrze itd. Nie dziwi mnie to. Też tak bym postąpiła. W Polsce nie ma przyszłości dla młodych ludzi, gdzie liczą się powiązania i kasa by gdzieś się dostać, bo bez tego ani rusz. Krótko państwo tak robi, że wszystko sprzedaje zagranicznym inwestorom, a nie tworzy, żadnych nowych interesujących miejsc pracy by nas zatrzymać w kraju…

HelioOos

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trans na Badoo

Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od

10 lat bloga

Minęło już 10 lat, odkąd postanowiłem pisać tego bloga. Co się zmieniło w tym czasie. Skończyłem studia, pracuje, podróżuje. Wszystko się zmieniło od momentu założenia tego bloga. Profil bloga również się zmienił i ja się też trochę zmieniłem. Czy na dobre? czy może na złe? Moim zdaniem: nie można tego ocenić w ten sposób. Z pewnością nabrałem więcej doświadczenia, lepiej analizuje rzeczywistości, ale też łatwiej się wkurwiam błahostkami. W tematach damsko-męskich przerobiłem również wszystko, to co napędzało ten blog w pierwszych latach, z czasem się zmieniło. Bo ile można pisać do kolejnej kobiety, czekając jak sep na jej sferę prywatną. Nie wstydzę się tego, to rzadkie u mężczyzny, ze tylko słowem potrafi przekonać kogoś do pokazania swojej prywatności. Patrząc na to, niezależnie kim byłaby ta osoba. Jedno chcę moim czytelniczkom przekazać, te zdjęcia, filmy z czasem usunąłem. Cenię to, ze mi zaufałyście, ale też ja cenię Waszą prywatność. Pamiętam też moje muzy, nadal do nich wraca