Kilka lat temu, niedawno po mojej bolesnej zdradzie.
Dostałem wiadomość na Naszej-Klasie.
(ona)-czesc co slychac
Dostałem wiadomość od nieznanej mi dziewczyny.
(ja)-A nic siedzę i przeglądam sieć.
(ona)-aha masz dziewczyne?
(ja)-nie, dlaczego pytasz?
(ona)-a tak z ciekawości
Widzę, że dziewczyna wprost przechodzi do meritum sprawy. Co mnie lekko zdziwiło.
Ta znajomość to najdziwniejsza z możliwych jakie mi się trafiły.
(onja)-masz nr tel?
(ja)-Mam, dlaczego o niego się pytasz?
(ona)-daj prosze
Jako, że byłem zaraz po bolesnej zdradzie, a czas był na rozpoczęcie mojego niecnego planu. Podałem jej mój nr tel.
No i jeszcze kilka zdań, i tak znajomość stanęła w miejscu. Bo ona chyba o mnie zapomniała, nie odzywała się w ogóle.
Miesiąc później...
Właśnie wróciłem od kumpla i byłem w trakcie ścielenia łózka, gdy zabrzęczał mi dzwonek w telefonie. Podszedłem i dostałem smsa od obcego numeru. Otworzyłem wiadomość o takiej treści:Czesc moj chłopak mnie wykorzystał i zdradzil, bylam glupia stradzilam z nim dziewictwo. Teraz placze i wracam do domu.
Na początku nie dowierzałem... pewnie pomyłka, odesłałem wiadomość z zapytaniem, kto to i czy wiadomość została dobrze zaadresowana. Niestety tak.
No już moja nowa znajomość zaproponowała spotkanie po tygodniu czasu, wybrałem się na nie.
Była nieśmiała, do najładniejszych nie należała.. ale ja nie zwracałem na to uwagi ;)
Prosiła, żebym ja pocałował.. ale jakoś nie chciałem się zgodzić, ale uległem namowom i dostała buziaka z policzek. I tu zrobiłem błąd.
To był czas, wakacji a ja pracowałem wtedy u znajomego, ona codziennie przychodziła pod moją pracę by się spotkać.. bo, ja nie chciałem...
Najgorzej wyglądały rozmowy, ona się niczym nie interesowała. Nie miała zajęć, w ogóle nie chciała nic pisać o sobie. Denerwowało mnie to trochę. Ale no cóż, pewnie skryta...
Okazało się, że pochodziła z rodziny z nie fajną przeszłością, gdzie alkohol był a 1 miejscu. Rodzina w rozsypce, bez ojca.
Na dzień dzisiejszy wiem, że ona szukała tego właśnie odbicia u mnie swego ojca(stąd takie starania). Ja zawsze odpisywałem i byłem w miarę troskliwy.
Niestety zamęczała mnie wiadomościami. A rozmowy na nk wyglądały bardzo nudnie.
Jej brakowało polotu, używała takiego zestawu słów : aha,spoko,co robisz, noo,nic,nie,tak, dlaczego sie nie odzywasz,przeszkadzam ci?
I to było na tyle, potrafiła tylko tak pisać.. rozmowa po tygodniu dała mi mocno po garach, a po miesiącu miałem dość.
W tym czasie ona się trochę otworzyła, dowiedziałem się o problemach w domu, dowiedziałem się, że chce iść na zakonnice, bo ja jej nie chce, proponowała mi związek...Później seks. Mimo, że odmówiłem, to stwierdziła że jestem wyjątkowy.
Może nawet bym z nią chodził, ale nie mam aż tak mocnej psychiki.
Ale po już wyraźnym zmęczeniu ,a potrafiła dzwonić 10-30 razy dziennie..
Wkurzyłem się, opierdoliłem ją na całej linii..
Pojechałem po niej, na całej linii wytykając wszystkie błędy.
Ona zamilkła na tydzień, o dziwne, że nie odpowiedziała nawet agresją.
Po tygodniu zaproponowała zmiany, trochę inaczej już nawet pisała.. Więcej słów przede wszystkim. Ale ja miałem mimo wszystkiego dość.
Zerwałem kontakt.
Komentarze
Prześlij komentarz