Kojące bujanie, po ciężkiej nocy...
Ciepło w zimowej kurtce, grająca muzyka w słuchawkach oraz paleta kolorów grających mi przed powiekami, to wyznaczało komfort mojej podróży w wygodnym siedzeniu. Pędziłem na zajęcia, ale tym razy pewien, że zdążę. Ponieważ kierowca nie oszczędzał pedału gazu. Ja z zamkniętymi oczami, zwracałem jedynie uwagę na otarcia uda, które generowali ludzie wsiadający bądź wysiadający z pojazdu.
Na uczelni...
Ehh... jacy oni dziecinni, przeszło mi przez myśl, gdyż jeden z kompanów w ławce, zwrócił moją uwagę, by pokazać ludzika któremu wysuwa się z krocza papierek przypominający penisa długości nogi, uśmiechnąłem się na to, aby nie odstawać do familii uradowanej tą durną zabawką. Moi nowi koledzy byli idiotami, cieszyły ich penisy lub rzucanie przedmiotami z piórników w ich nowe czarne owce. Które były nienawidzone tylko dlatego, ze były lepsze w nauce i nie były "przypakowane". Ale nie daj Boże, że się gorzej uczyły!! Wtedy stawały się obiektem drwin silniejszych w grupie.
Ucz się ucz, to do potęgi klucz...
Ta uczenia była okropna! niskie kwalifikacje ćwiczeniowca z mojego zawodu, sprawiały, Że zacząłem wątpić w jakość mojego zawodu.
Sytuacja była na tyle komiczna, że On pisząc na tablicy treść zadania, odwracał się i patrzył w moje oczy, czy nie mam wątpliwości co do napisanej przez niego treści.
Połamane pióro...
Przeszło mi przez myśl... ukończę ten kierunek, i co dalej? Będę jak ta, masa co kończy to co roku? Wyjadę z kraju z tytułem, który nie pomoże mi osiągnąć wymarzonego zawodu?
Doszedłem do wniosku, że szkoda mojego czasu.. lepiej sie uczyć zawodu w którym i tak sie nie liczy ten papier, a doświadczenie i umiejętności. Założyć jakąś własną działalność i z niej czerpać zyski.
Aby mi się to udało!!! trzymajcie kciuki!!
Ciepło w zimowej kurtce, grająca muzyka w słuchawkach oraz paleta kolorów grających mi przed powiekami, to wyznaczało komfort mojej podróży w wygodnym siedzeniu. Pędziłem na zajęcia, ale tym razy pewien, że zdążę. Ponieważ kierowca nie oszczędzał pedału gazu. Ja z zamkniętymi oczami, zwracałem jedynie uwagę na otarcia uda, które generowali ludzie wsiadający bądź wysiadający z pojazdu.
Na uczelni...
Ehh... jacy oni dziecinni, przeszło mi przez myśl, gdyż jeden z kompanów w ławce, zwrócił moją uwagę, by pokazać ludzika któremu wysuwa się z krocza papierek przypominający penisa długości nogi, uśmiechnąłem się na to, aby nie odstawać do familii uradowanej tą durną zabawką. Moi nowi koledzy byli idiotami, cieszyły ich penisy lub rzucanie przedmiotami z piórników w ich nowe czarne owce. Które były nienawidzone tylko dlatego, ze były lepsze w nauce i nie były "przypakowane". Ale nie daj Boże, że się gorzej uczyły!! Wtedy stawały się obiektem drwin silniejszych w grupie.
Ucz się ucz, to do potęgi klucz...
Ta uczenia była okropna! niskie kwalifikacje ćwiczeniowca z mojego zawodu, sprawiały, Że zacząłem wątpić w jakość mojego zawodu.
Sytuacja była na tyle komiczna, że On pisząc na tablicy treść zadania, odwracał się i patrzył w moje oczy, czy nie mam wątpliwości co do napisanej przez niego treści.
Połamane pióro...
Przeszło mi przez myśl... ukończę ten kierunek, i co dalej? Będę jak ta, masa co kończy to co roku? Wyjadę z kraju z tytułem, który nie pomoże mi osiągnąć wymarzonego zawodu?
Doszedłem do wniosku, że szkoda mojego czasu.. lepiej sie uczyć zawodu w którym i tak sie nie liczy ten papier, a doświadczenie i umiejętności. Założyć jakąś własną działalność i z niej czerpać zyski.
Aby mi się to udało!!! trzymajcie kciuki!!
Komentarze
Prześlij komentarz