ooOoo... tak.... Nogi odmówiły mi posłuszeństwa.
Teraz byłam jak w amoku. Mam cichą nadzieję, że Jolka go nie widziała bo będzie zadyma. Serdecznie go nie znosiła-za jego hmm... po prostu za samo bycie. Działał na nią jak płachta na byka...
Teraz musiałam jakoś szybko zbyć Adama, aby się zobaczyć z Kubusiem, Jakubkiem, Jacobem jak go pieszczotliwie nazywałam... Nadarzyła się okazja jak DJ puścił jakiegoś smenta, wystarczyła wymówka, że idę do toalety.
Na swoje szczęście a może nieszczęście zderzyłam się z nim wychodząc z WC....
cześć ...to usłyszałam.
Przyparł mnie do ściany swoim ciałem i zaczął całować... W pierwszej chwili nie wiedziałam co się dzieje, lecz podobało mi się to i nawet bardzo się nie wyrywałam...
Na to nadeszła Jolka z Łukaszem, jej mina świadczyła, że jest ostro wkurzona!!! Nie czekając na żadne wytłumaczenie od razu rzuciła się do mnie co ja wyrabiam, czy równo mam pod sufitem itd. Nic mnie nie obchodziło jej gderanie.
Wrzuciła na luz w pewnym momencie, bo doszło do niej, że nic nie wskóra. Dała mi ultimatum, że mam 20 min, by z nim sobie pogadać, bo jeśli nie,to wraca sama i mnie zostawia.
Szczerze nie zależało mi na tym..
tak minęło 20 min, a za nimi godzina. Jednego byłam pewna nie żartowała w tym co mówiła. I dobrze! Przynajmniej nikt mi nie będzie jęczał. Yhh... Tak brakowało mi jego pocałunków... ciała i dłoni, które tak delikatnie pieściły....
Długo się i tak nim nie nacieszyłam, bo pojawiła się jego ekipa i zgarnęła do domu...
Cieszyłam się, że Jolka się ulotniła
Wracałam jak we śnie do mieszkania...
Teraz byłam jak w amoku. Mam cichą nadzieję, że Jolka go nie widziała bo będzie zadyma. Serdecznie go nie znosiła-za jego hmm... po prostu za samo bycie. Działał na nią jak płachta na byka...
Teraz musiałam jakoś szybko zbyć Adama, aby się zobaczyć z Kubusiem, Jakubkiem, Jacobem jak go pieszczotliwie nazywałam... Nadarzyła się okazja jak DJ puścił jakiegoś smenta, wystarczyła wymówka, że idę do toalety.
Na swoje szczęście a może nieszczęście zderzyłam się z nim wychodząc z WC....
cześć ...to usłyszałam.
Przyparł mnie do ściany swoim ciałem i zaczął całować... W pierwszej chwili nie wiedziałam co się dzieje, lecz podobało mi się to i nawet bardzo się nie wyrywałam...
Na to nadeszła Jolka z Łukaszem, jej mina świadczyła, że jest ostro wkurzona!!! Nie czekając na żadne wytłumaczenie od razu rzuciła się do mnie co ja wyrabiam, czy równo mam pod sufitem itd. Nic mnie nie obchodziło jej gderanie.
Wrzuciła na luz w pewnym momencie, bo doszło do niej, że nic nie wskóra. Dała mi ultimatum, że mam 20 min, by z nim sobie pogadać, bo jeśli nie,to wraca sama i mnie zostawia.
Szczerze nie zależało mi na tym..
tak minęło 20 min, a za nimi godzina. Jednego byłam pewna nie żartowała w tym co mówiła. I dobrze! Przynajmniej nikt mi nie będzie jęczał. Yhh... Tak brakowało mi jego pocałunków... ciała i dłoni, które tak delikatnie pieściły....
Długo się i tak nim nie nacieszyłam, bo pojawiła się jego ekipa i zgarnęła do domu...
Cieszyłam się, że Jolka się ulotniła
Wracałam jak we śnie do mieszkania...
Komentarze
Prześlij komentarz