Przejdź do głównej zawartości

Ognisko


Wdrapałem się na górkę, miałem zapełnioną  reklamówkę zakupów. Oczywiście było ich mało, zakupy nie przekroczyły 20zł.
W środku 2 piwa, trochę kiełbasy i chipsy.

Dostałem właśnie wiadomość na telefon, ze wszyscy czekają na mnie i są na działce. Przez myśl, przeszła mi masa przekleństw.
Ponieważ kazano mi się kierować, za śmietnik na 11 domek.
Wędrowałem zrywając po drodze różne różowe jagódki.
Schodząc już z 4 góreczki, usłyszałem głośne krzyki. Wiedziałem, że to tam.

Dostałem zaproszenie na ognisko od grupy pewnego koła naukowego.
Byłem jednym z tych, których pracą się interesowali.
A ja nie interesowałem się nimi zbytnio. Ale chętnie skorzystałem, bo będę mógł w miarę przyjemnie spędzić wieczór a poza tym. To był okres, kiedy lepiej znałem komputer niż własną rodzinę.

O jest!! rozdarł się najwyższy pośród nich. Przywitany gromkim zachwytem. Zostałem pozbawiony bagażu i zaprowadzony na swoje miejsce. Przy ognisku.
Impreza już musiała chwilę trwać, bo  dwóch odpadło. Widziałem ich pół nagich za domkiem. Co tam robili... nie wnikałem już.

Poczęstowany własnym piwem, sączyłem złociste kropelki.
Hałas i rubieżne słownictwo odbijało się od domków na pobliskich działkach.
Ja lekko oszołomiony, uśmiechałem się w prawo to w lewo nie podejmując żadnego tematu.
Niesłychanie mnie śmieszył ich prezes. Mały lekko łysy facet, na kształt zapałki z dużą głową. Siedział na czołowym miejscu. Po oczach widać było, że jego organizm odmawia alkoholu. Ale jak to tradycja każe pić musiał. Bo nie wypada odmawiać.
Ja natomiast zastrzegłem, że wódki pić nie mogę. Ponieważ, muszę rano jechać z babcią tu i tam. Stara jak świat wymówka, była niezawodna.
Prezes, już około godziny 21, zaczął pojmować, że żołądek poddał się w walce. Co się zakończyło, sami wiecie jak...

Ja około 22h zostałem obwołany nowym prezesem. Ponieważ uznano, że nadaje się najbardziej, bo posiadam doświadczenie i bla,bla,bal... Co zakończył toast. Niestety musiałem odmówić.
Nie pamiętam dlaczego i co im wtedy dokładnie powiedziałem, ale piliśmy następny toast za moje rychłe wyzdrowienie.

Niestety kolejne minuty zmieniły imprezę w agonię. Ja lekko zamroczonym piwem. Patrzyłem, jak reszta imprezy odpada. Wszyscy w ciągu następnej godziny odpłynęli.
Zwątpiłem w dalszą dobrą zabawę. Zebrałem swoje rzeczy i zadzwoniłem po kolegę, co by mnie zabrał.
Tak się skończyło ognisko, na którym byłem gościem. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trans na Badoo

Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od

10 lat bloga

Minęło już 10 lat, odkąd postanowiłem pisać tego bloga. Co się zmieniło w tym czasie. Skończyłem studia, pracuje, podróżuje. Wszystko się zmieniło od momentu założenia tego bloga. Profil bloga również się zmienił i ja się też trochę zmieniłem. Czy na dobre? czy może na złe? Moim zdaniem: nie można tego ocenić w ten sposób. Z pewnością nabrałem więcej doświadczenia, lepiej analizuje rzeczywistości, ale też łatwiej się wkurwiam błahostkami. W tematach damsko-męskich przerobiłem również wszystko, to co napędzało ten blog w pierwszych latach, z czasem się zmieniło. Bo ile można pisać do kolejnej kobiety, czekając jak sep na jej sferę prywatną. Nie wstydzę się tego, to rzadkie u mężczyzny, ze tylko słowem potrafi przekonać kogoś do pokazania swojej prywatności. Patrząc na to, niezależnie kim byłaby ta osoba. Jedno chcę moim czytelniczkom przekazać, te zdjęcia, filmy z czasem usunąłem. Cenię to, ze mi zaufałyście, ale też ja cenię Waszą prywatność. Pamiętam też moje muzy, nadal do nich wraca