Nie raz, spotykam się ze stwierdzenie "gówno wiesz" czy "gówno wiedziałeś" albo jesteś "za mały". Kiedyś się przeciw temu buntowałem, dziś już traktuje to neutralnie. Rozumiem co kieruje ludźmi gdy mówią to. Więc nie obrażam się na ojców i matek tych twierdzeń.
Teraz stojąc przy oknie, przeszło mi przez myśl... Kto wypowiadał te słowa. Zawsze jest to człowiek starszy. Zawsze walczący o swój autorytet w danej dziedzinie życia.
Zapewne z ich punktu widzenia, nic nie wiem. Ja święcie przekonany, że wiem. Uparcie dążę, do swojego(jak wszyscy młodzi, chcący zmienić świat?).
Ale pytam, się jaka jest cena tej prawdy, jaką chcesz mi przekazać starcze?
Ty może zapłaciłeś nią, swoim życiem? Nie chcesz, aby ja swojego życia tracił.. mimo, że tak mnie to ciągnie i podnieca. Chcę doznać poznania dobrego i złego.
Moja młodość, nauka na doświadczeniach? Moje jurne, młode życie? Które, sam poświęcę, szukając prawdy objawionej przez los? By później, mojego młodego następce, chcieć znów pouczyć, jak Ty mnie teraz?
Czy nie widać zapętlenia? Starzy chcą nauczyć młodych, bo czują, że mają do tego prawo. Chcą za nich podjąć decyzje, za które nie wezmą odpowiedzialności.
Ps. Ta muzyka to przypadkiem, ale świetnie pasowała. Więc miłego słuchania, osławionego Linkin Parku.
Komentarze
Prześlij komentarz