Krók wrócił z wakacji.....
Wypocząłem do tego stopnia, że mam na brzuchu rozstępy z przejadania się... a na dupie odleżyny.
A tak na serio.... znudziło mi się odpoczywanie... Przecież ile można? Głowę mam pełną pomysłów i kilka kartek zapisywałem w trakcie odpoczynku. Więc bierzemy się do roboty i oto co następuje.
Wiele ludzi narzeka na Czerwonego Króka, ale dlaczego do cholery narzekają? rozwikłałem okropną zagadkę...
Doszły do mnie wiadomości, że mój blog jest za mało widoczny i "specjaliści" mi poradzili żeby usunąć literówkę z Króka. Długo nad tym myślałem... Serio, bo przecież to była pewna marka z tym "ó" ale sam sprawdzałem jak to wygląda. No google sam ma problemy z prawidłowym ideksowaniem mojego bloga przez to "ó". Więc następuje zmiana Króka na Kruk.
Więc od dziś blog będzie nosił zmienioną nazwę: Czerwony Kruk.
Ma ponoć sprawić, że będzie blog troszkę lepiej widoczny w sieci, no i raczej zwiększy mi się liczba odwiedzin, bo powiąże mój blog z zapytaniami co do ptaszyska kruka, jakim jestem ja w zamyśle mojej dziewczyny czyli:
Wredny, wrzeszczący i spierdalającym przed patykiem :D
Co do moich praktyk z wrzodami nic się nie zmienia.... Na Króka na FB odezwało mi się kilku czytelników z zapytaniami i ciekawością co do mojej osoby. Padło kilka pytań dlaczego akurat używam określenia "Wrzody"?
Odpowiedź jest prosta... kobieta ubiegająca się o kontakt ze mną potrafi być upierdliwa i nie odpuszcza... to jest chore, więc dlatego nazywam to towarzystwo: wrzodostwem i staram się odgradzać od nich jak mnie bardziej denerwują.
Komentarze
Prześlij komentarz