Jednym z najgorszych typów wrzodów są wrzody mamuśki. Typ materii nie do usunięcia na zdrowym ciele gospodarza.
Zawsze na końcu znajomości staram się być miłym. Ale wrzody jak to wrzody, uczucia swe w względem mnie muszą wylać do ostatniej kropli. Przyzwyczajenie i chęć wyrzucenia z siebie bezwzględnej chuci przechodzi czasem moje najśmielsze oczekiwania. Mamuśki są tutaj najgorsze.. ciągle niedowartościowane przez społeczeństwo szukają ujścia z kryzysu w ramionach Króka.
A Krók jak to Krók ma je gdzieś. Mamuśki są bezlitosne. Mąż olewa je i wcale mu się nie dziwie. Żona chce z nim porozmawiać a on... niestety bardziej zapracowany od lotnej żonki. Mamuśka jednak na tym nie przestaje, ona musi znaleźć gdzieś ujście. Więc wybiera komputer, który nie zaprotestuje przeciw jej głupocie. Komputer udostępnia jej możliwości. Jednak sam komputer tak nie cieszy.... Krók cieszy bardziej, miejscami jest nie do zgruntowania. Mamuśka porusza z nim zakazane tematy, z którymi nie porozmawia z koleżankami. Bo koleżanki jak to koleżanki.. płycizna inteligencji. A mamuśka przecież jest ambitna. Mąż nie chce rozmowy, bo głupiej baby nie chce słuchać. A ta leci ze wszystkim do Króka, on słucha o wszystkim. O dzieciach... i o mężu, a Króka to tak naprawdę nie obchodzi i chce odejść w cień, ale nie da się, bo mamuśka nie chce zostać sama z mężem i dziećmi. Woli godzinami oddawać swoje emocje kolesiowi z nadwagą. Bo przecież on nikomu nie powie!
Komentarze
Prześlij komentarz