Przejdź do głównej zawartości

Niechciane wrzody- zatrute znajomości

Z nadejściem wolnego, człowiek chce się troszkę odprężyć. Niestety wrzody w tym czasie są najbardziej aktywne. Min innymi z tego względu, że wrzody mają często wakacje to postanowiłem zniknąć. By tak naprawdę wypocząć.


Nie wystarczyło to wrzodom, które uwielbiają ze mną kontakt. Chęć chwycenia Króka za rekę jest tak silna, że trudno się pogodzić z pustką jaką zostawiam. Nie dziwię się... bo Krók jest jak najlepszy kolega, czasami emocjonalny kochanek. On poradzi, on wytłumaczy a w końcu chce się z nim tylko rozmawiać. A Krók nie lubi zastoju, lubię jak coś się dzieje. Nie lubię starych wrzodów, mam na myśli akurat te, z którymi muszę pisać już bardzo długo. Bo są zwyczajnie nudne.
Jednak ostatnio trafił mi się ciekawy przypadek Wrzoda. Wrzód nie mający honoru i nie wiedzący gdzie jego miejsce. Po usunięciu konta na FB człowiek spodziewał się spokoju. Ale nie.... nie ma tak łatwo, owy wrzód wiedział o Króku, wiedział jakie mam do niej podejście. Ale ona lubiła kiedy ją poniewierałem. Czyste masochistyczne podejście.. a może brak zajęcia?

Bal maskowy

Cała znajomość z nią zaczęła się niewinnie. Ona ode mnie wiele lat starsza, wydawała się inteligentna i dorosła.  Więc na początku była miła rozmowa na pewnym poziomie, długo pisaliśmy i w zasadzie darzyłem ją jakimś szacunkiem. Ale z czasem poznając jej osobę, dowiedziałem się, że ma problemy. Więc byłe delikatny z tego powodu i starałem się nie urazić. Ona mi się zwierzała z wszystkiego(nie chce nawet sobie tego przypominać). Codziennie pisała, ale z czasem znajomość się zaczęła zmieniać na jej niekorzyść. Później dowiedziała się o Króku, widziała pierwsze posty i sądzę, że będzie czytać tego posta, bo to regularnie zagląda. Rozmawialiśmy na masę różnych tematów. Ja oczywiście musiałem się z nią sprzeczać. Bo dlaczego nie? i tak z napływem dni, ujrzałem całą smutną prawdę. Ta kobieta była zwyczajną emocjonalną idiotką. W dodatku nawiną... logika była jej obca, więc stwierdziłem, że szkoda mojego czasu. Usunąłem ją ze znajomych na FB.

Maski spadły

Dałem sobie spokój na ile? miesiąc, dwa? i znów wysłałem jej zaproszenie, bo koniec znajomości oznacza u niej usunięcie kogoś ze znajomych na profilu(haha). Wysłałem jej to zaproszenie z nadzieją na pewną grzeczność, no bo skoro pisaliśmy ze sobą to niech będzie u mnie w znajomych na FB. Bo w czym to przeszkadza?
Ale nie... to byłoby zbyt piękne. Ona znów zaczęła pisać. Ja na początku znów byłem nawet miły, ale później ją znów obrażałem. Ona uważała to za dobre żarty i uważała, że to nic wielkiego, bo ja taki jestem. Mógłbym wrzuić to screeny z zasłoniętą jej twarzą jak reagowała na obelgi. Ale sądzę, że nawet to w niczym nie pomoże. Później napisałem jej, że stała się wrzodem. Ona doskonale wiedziała co mam na myśli i trudno jej było się pogodzić ze zmianą jej rangi w moim odczuciu.

Maska pragnień

No i kilka dni temu usunąłem konto na FB, to wiecie gdzie mi się odezwała? na Króku na FB, bo czasem tam zaglądam i odpisuję jak ktoś o coś pyta.
Musiała przecież ripostować, bo post Niechciane Mamuśki był min o niej. Bo mam kilka wrzodów jej kalibru. To ją tak dotknęło. Niestety!
Tym razem uwagę przykuł mój związek, że mam problemy w związku, że czegoś szukam. Wydaje mi się, że problemów nie mam, bo z wrzodami piszę dla wiedzy. A ona jak na ironie ma męża. Mąż to w ogóle dziwny człowiek, że pozwala jej tak hulać po sieci i pisać z "gówniarzerią", bo jego żonie tego przecież potrzeba. Sam się wrzodem nie zajmie, bo po co.... żona go przewyższa polotem intelektualnym więc każe jej się zamknąć. Więc ja byłem ujściem intelektualizmu wrzoda, bo mąż nie zapewni rozrywki intelektualnej.

Zmiana masek

Takie znajomości najczęściej prowadzą do zdrad. Podobny przypadek miałem jakiś czas temu, nie tak trudno wcale wyrwać znudzoną życiem rodzinnym mężatkę. W tym przypadku nie przyszło mi to do głowy, bo na samą myśl człowiek skacze na główkę przez okno. Owy wrzód mi też zarzucił, że ja czuję się lepszy od wszelkiej ilości mężów, chłopaków, że wyrywam im ich kobiety.
Czy ja się czuję lepszy? wyrywając ich idiotki? nie, ani trochę, bo mi nie w głowie wyrywanie chwastów a nauka o nich. Niestety wrzód widział w tym moje ego, które chciało się dowartościować.

Złamana maska

Owa znajomość jest dla mnie przekreślona z prostego powodu. Ta kobieta uwielbiała ze mną pisać, sama mi jawnie o tym pisała. Mimo moich obelg nadal pisała, bo przecież ja byłem taki inny. Nie nudziłem i dawałem mocno do pieca emocjonalnego. Ale z czasem mi się znudziło.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trans na Badoo

Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od

10 lat bloga

Minęło już 10 lat, odkąd postanowiłem pisać tego bloga. Co się zmieniło w tym czasie. Skończyłem studia, pracuje, podróżuje. Wszystko się zmieniło od momentu założenia tego bloga. Profil bloga również się zmienił i ja się też trochę zmieniłem. Czy na dobre? czy może na złe? Moim zdaniem: nie można tego ocenić w ten sposób. Z pewnością nabrałem więcej doświadczenia, lepiej analizuje rzeczywistości, ale też łatwiej się wkurwiam błahostkami. W tematach damsko-męskich przerobiłem również wszystko, to co napędzało ten blog w pierwszych latach, z czasem się zmieniło. Bo ile można pisać do kolejnej kobiety, czekając jak sep na jej sferę prywatną. Nie wstydzę się tego, to rzadkie u mężczyzny, ze tylko słowem potrafi przekonać kogoś do pokazania swojej prywatności. Patrząc na to, niezależnie kim byłaby ta osoba. Jedno chcę moim czytelniczkom przekazać, te zdjęcia, filmy z czasem usunąłem. Cenię to, ze mi zaufałyście, ale też ja cenię Waszą prywatność. Pamiętam też moje muzy, nadal do nich wraca