Przejdź do głównej zawartości

Umowa związkowa.

Do dziś posiadam tzw. Umowę związkową. Jak sama nazwa mówi. Jest to umowa między dwoma partnerami. Przeciwnych płci.


A co w środku? Całej nie będę tu wklejał czy rozpisywał się odnośnie punktów. Ale sama umowa jest odzwierciedleniem zasad, zwyczajów, obowiązków, praw między mną a dziewczyną. Z jaką obecnie jestem.
Nic zasadniczo wielkiego. Wiele moich dziewczyn bało jej się jak ognia.
Ale nie ze względu, że tam są zapisane "złe rzeczy" tylko, z lenistwa.
Dosłownie lenistwa. Dziewczonkom nie chciało sie czytać, jakie mają prawa a nie wspomnę jakie mają obowiązki. Każda chce to robić na czuja. A ja chciałem tylko skonkretyzować  nasz związek. I sprawić, że będzie bardziej przejrzysty. No, ale gdzie... kobieta sama wie, gdzie ma prawa i obowiązki.
Chociaż jak pokazuje historia, popełnia się masę błędów.
Prócz samej umowy jeszcze był specjalny aneks. Gdy 2 osoby wchodzą w związek. Muszą dołączyć swój życiorys wraz z zapisem osiągnięć itp. ogólnie wszystko prócz nr. buta. Czy jestem szalony?
Niee... mnie się randki znudziły. Nie lepiej opisać wszystko ze swojego życia. Niż słuchać partnerki przez ileś tygodni, zanim się poznacie?
A tak, mam wszystko na papierze i łatwo mogę się odnaleźć w kogoś życiu. Czy się go nauczyć. Prostsze i przejrzyste.
Właściwie po zapoznaniu się z dokumentacją. Można przejść do seksu.
Czy nie lepiej pominąć te wszystkie randki? wymienić się życiorysem, podpisać umowę i żyć razem? Prościej prawda.


Ps. Moja luba tego nie podpisała, bo nie chce się męczyć z paragrafami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trans na Badoo

Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od

10 lat bloga

Minęło już 10 lat, odkąd postanowiłem pisać tego bloga. Co się zmieniło w tym czasie. Skończyłem studia, pracuje, podróżuje. Wszystko się zmieniło od momentu założenia tego bloga. Profil bloga również się zmienił i ja się też trochę zmieniłem. Czy na dobre? czy może na złe? Moim zdaniem: nie można tego ocenić w ten sposób. Z pewnością nabrałem więcej doświadczenia, lepiej analizuje rzeczywistości, ale też łatwiej się wkurwiam błahostkami. W tematach damsko-męskich przerobiłem również wszystko, to co napędzało ten blog w pierwszych latach, z czasem się zmieniło. Bo ile można pisać do kolejnej kobiety, czekając jak sep na jej sferę prywatną. Nie wstydzę się tego, to rzadkie u mężczyzny, ze tylko słowem potrafi przekonać kogoś do pokazania swojej prywatności. Patrząc na to, niezależnie kim byłaby ta osoba. Jedno chcę moim czytelniczkom przekazać, te zdjęcia, filmy z czasem usunąłem. Cenię to, ze mi zaufałyście, ale też ja cenię Waszą prywatność. Pamiętam też moje muzy, nadal do nich wraca