Ostatnio miałem ciekawą rozmowę ze stara znajomą.
Po wymienieniu wszystkich tych uprzejmości, zadałem jej pytanie, co ona robi, że żaden facet z nią tak długo nie wytrzymuje?!...
Zaczerwieniła się... i cichym głosem odpowiedziała, że ma ciężki charakter a poza tym... ciągle stawia jakieś warunki.
No to teraz się nie dziwie, że żaden nie wytrzymał długo.
A oto najciekawsze jej sposoby na doprowadzenia faceta do szaleństwa:
- nie mówienie tego co się myśli;
- zawsze wieloznaczna;
- chowanie uraz na długo;
- żądanie ciągłych SMS/e-maili;
- żądanie ciągłych komplementów;
- płacz z byle powodu. Mówienie partnerowi, że to jego wina;
- kłótnie o byle co;
- wymaganie przeprosin za byle co;
- spóźnianie się na spotkania, a jak on się spóźnia zrobienie mu awantury;
- opowiadanie o swoich "ex";
- poprawianie tego co on mówi;
- krytykowanie za wszystko;
- próbowanie zmienienia go;
- zmuszanie do tańca;
- jeśli facet coś schrzanił-to nie pozwalanie mu aby o tym zapomniał;
- zwalanie swojego zachowania na syndrom napięcia przedmiesiączkowego;
i jeszcze wiele innych....
Na koniec pomyślałem, że ma nie równo pod sufitem i zerwałem kontakt. Nie ma sensu męczyć się z osobą, która jest niezrównoważona emocjonalnie.
Po wymienieniu wszystkich tych uprzejmości, zadałem jej pytanie, co ona robi, że żaden facet z nią tak długo nie wytrzymuje?!...
Zaczerwieniła się... i cichym głosem odpowiedziała, że ma ciężki charakter a poza tym... ciągle stawia jakieś warunki.
No to teraz się nie dziwie, że żaden nie wytrzymał długo.
A oto najciekawsze jej sposoby na doprowadzenia faceta do szaleństwa:
- nie mówienie tego co się myśli;
- zawsze wieloznaczna;
- chowanie uraz na długo;
- żądanie ciągłych SMS/e-maili;
- żądanie ciągłych komplementów;
- płacz z byle powodu. Mówienie partnerowi, że to jego wina;
- kłótnie o byle co;
- wymaganie przeprosin za byle co;
- spóźnianie się na spotkania, a jak on się spóźnia zrobienie mu awantury;
- opowiadanie o swoich "ex";
- poprawianie tego co on mówi;
- krytykowanie za wszystko;
- próbowanie zmienienia go;
- zmuszanie do tańca;
- jeśli facet coś schrzanił-to nie pozwalanie mu aby o tym zapomniał;
- zwalanie swojego zachowania na syndrom napięcia przedmiesiączkowego;
i jeszcze wiele innych....
Na koniec pomyślałem, że ma nie równo pod sufitem i zerwałem kontakt. Nie ma sensu męczyć się z osobą, która jest niezrównoważona emocjonalnie.
Komentarze
Prześlij komentarz