I takim tekstem przywitało mnie dziś gg...
Tekst powalił mnie na kolana. A kto napisał?
Stary znajomy, co wiedział mnie ze koleżanką.
On był żądny seksu, bo dziewczyna mu nie daje od tygodnia....tak, zdradza ją... na prawo i lewo.
A ja mam gdzieś... jego rozgrzeszanie. Jego życie, to niech robi jak chce.
No i uległem. Bo dałem mu słowo już kiedyś tam.... że jak będę miał jakąś fajną koleżankę to załatwię mu spotkanie.
Ale, że ja nie chciałem oddać mu mojej koleżanki, bo ją sobie cenie i nie przehandluję jej za nic.
To oczywiście załatwiłem kontakt do Wrzoda... Była nawet zachwycona... dopóki się nie dowiedziała, że ma dziewczynę.
No i wrzód się obraził na mnie nawet. Że ją swatam z jakimiś zboczuchami, którzy mają dziewczyny.
On oczywiście ciągle mi meldował o niej wszystko.
A ona zachwalała, że fajny... że mocno stąpa po ziemi.
Szkoda, że ona nie....
Jak gadali sobie na skype'ie. To wróciła jego dziewczyna... No i wyszło wszystko na jaw.
Podobno on miał fajną minę wtedy.
Zresztą ona też. Z jego opowieści.
No i wypełniłem "koleżeński" obowiązek.
Cholera... więcej nie wchodzę w takie akcje.
Wrzód niezadowolony i jeszcze się czepia(a czemu ja winny? przecież sama chciała i jeszcze mocno była zadowolna).
Znajomy też niezaspokojony i jeszcze ma szlaban na seks.
Czuję, że jeszcze napisze...
Tekst powalił mnie na kolana. A kto napisał?
Stary znajomy, co wiedział mnie ze koleżanką.
Ale mam smaki...
Ale tym razem już nie pomogło tłumaczenie, że to tylko koleżanka...On był żądny seksu, bo dziewczyna mu nie daje od tygodnia....tak, zdradza ją... na prawo i lewo.
A ja mam gdzieś... jego rozgrzeszanie. Jego życie, to niech robi jak chce.
No i uległem. Bo dałem mu słowo już kiedyś tam.... że jak będę miał jakąś fajną koleżankę to załatwię mu spotkanie.
Ale, że ja nie chciałem oddać mu mojej koleżanki, bo ją sobie cenie i nie przehandluję jej za nic.
To oczywiście załatwiłem kontakt do Wrzoda... Była nawet zachwycona... dopóki się nie dowiedziała, że ma dziewczynę.
No i wrzód się obraził na mnie nawet. Że ją swatam z jakimiś zboczuchami, którzy mają dziewczyny.
Chciałaś to miałaś!
Do jasnej cholery! Nie skarżyła się przez 2 tyg. Jak pisała z nim o pozycjach seksualnych. A skąd to wiem?On oczywiście ciągle mi meldował o niej wszystko.
A ona zachwalała, że fajny... że mocno stąpa po ziemi.
Szkoda, że ona nie....
Jak gadali sobie na skype'ie. To wróciła jego dziewczyna... No i wyszło wszystko na jaw.
Podobno on miał fajną minę wtedy.
Zresztą ona też. Z jego opowieści.
No i wypełniłem "koleżeński" obowiązek.
Cholera... więcej nie wchodzę w takie akcje.
Wrzód niezadowolony i jeszcze się czepia(a czemu ja winny? przecież sama chciała i jeszcze mocno była zadowolna).
Znajomy też niezaspokojony i jeszcze ma szlaban na seks.
Czuję, że jeszcze napisze...
Komentarze
Prześlij komentarz