Ludzie z reguły nie potrafią docenić tego co mają.
Więc trudno oczekiwać od nich, że docenią to co dostaną od kogoś.
Od jakiegoś czasu miałem głupi nawyk wspominania dobrych chwil jakie przeszedłem i prywatnych zwycięstw i zacząłem wmawiać sobie, że ten najlepszy okres przede mną. Nawyk wszedł mi w krew i pomniejszałem swoje wyniki, porównując je do najlepszych wyników... i dawałem sobie etykietkę przy wynikach, że będzie tylko gorzej. A tak naprawdę jest zupełnie inaczej i niepotrzebnie obniżam swoje ego :D postanowiłem sobie usunąć z głowy sztuczną barierę i stawiać na zwycięstwa, że te najlepsze będą zawsze przede mną...
Bo i będą.... już są. Zycie prywatne zaczyna mi się rozkręcać wraz z Kruczym losem... coraz więcej zaczynam odnosić osobistych sukcesów. Czyli jest coraz, coraz lepiej i tak naprawdę nie wiem, gdzie jest koniec. I chcę aby on nigdy nie nastąpił, bo po co? co mnie może zahamować? mam wrażenie, że tylko jakaś poważna choroba. Poza tym nie ma żadnej kotwicy aby płyną w górę. Dodatkowo napędza mnie fakt, że z wiekiem jestem coraz mądrzejszy i z czasem będę emanował wiedzą jaka mi w głowie zostaje. Jest mi łatwiej motać kobiety i nie myślę o porażkach a to pomaga mi iść po trupach do celu. Nie wyszło Ci z jedną??? wyjdzie z następną.
A Tobie drogi czytelniku życzę tego samego, najlepszy czas dopiero przed Tobą.
Komentarze
Prześlij komentarz