800 raz wypluwam swoje pokraczne przemyślenia, ale po co? Przecież i tak tego nikt nie czyta. Mam taki ukryty plan, że ktoś ten blog dostrzeże i powie, to on! to nas nowy wieszcz narodowy, a tłumy pójdą ze mną w przepaść. Na szczęście moje sny, mają odzwierciedlenie tylko w snach i to dobrze dla ludzi.Ktoś kiedyś powiedział, że mam lekkie pióro, że jedynie to mi dobrze wychodzi w życiu, to właśnie pisanie. Nie wiem czy kłamał, ale trochę lubię to robić a w szczególności dziwić, pokrętnie to wszystko tłumaczyć, to co tylko ja wiem. Mówić ludziom, że nie tędy droga, że ja wiem lepiej, że czas zawrócić. Mentorzenie weszło mi nawet w krew i ten egoizm, że to ja wiem prawdę objawioną, że to ja wiem najlepiej. Przecież taki jestem od lat, dumny zadufany w sobie cham. Mama mówiła jeszcze, że wykształcony! to taka słodka wisienka na torcie umysłowego olbrzymiego ego. Ten blog po raz 800-tny pokazał właśnie, że bliżej mu tylko do pudelka. Chociaż nie... ja nie znam nikogo ważnego. Ostatnio wrzuciłem sobie wyzwanie, zeby przetrwać bez własnych nałogów i to jest naprawdę ciężkie, odkryłem, że rzeczywistość jest znacznie bardziej smutna niż sądziłem. Niektórzy nazywają ten stan depresją, ale ja tak żyję od lat, układam sobie w głowie taką kładkę przemyśleń przed sobą, żeby mieć na wszystko wytłumaczenie. Nie oceniam tego jako coś dołującego, tak widzę świat i kpię jak mogę, żeby tylko nie utonąć w tonie smutku.
Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od
Komentarze
Prześlij komentarz