Przejdź do głównej zawartości

Spokój mej duszy.

Niedziela zaczęła się radośnie. Wczoraj zakończyłem rozdział kolejnego wrzodostwa. A dziś odczytałem wyniki z pewnego konkursu.

Co do konkursu nie mogę powiedzieć co to itp. Ale fakt jest dla mnie dość istotny. Niedziela będzie dość istotnym dniem z kilku względów:


1.Wczoraj naszło mnie na "wspominanie" pewnego starego zauroczenia. Wszedłem na profil mojej niedoścignionej miłostki. I jaki wniosek? Żaden! Kiedyś fala uczuć do zdjęć. A wczoraj obojętnie zareagowałem. Więc symbolicznie mogę zakończyć jeden rozdział z mojego życia. 

2.Wczoraj również pozbyłem się wrzoda? A właściwie sama się pozbyła mnie??! Tak naprawdę gdyby się nie odezwała od czasu zerwania kontaktu pewnie bym o niej zapomniał. Mam taką tendencję, że zapominam informacji o kobietach, które mnie nie interesują. A ta należała do tego typu kobiet. Na szczęście dała sobie siana ale pewnie tylko z komentarzami. Zaglądać raczej będzie... bo trudno mi uwierzyć, że po roku wchodzenia tutaj cudownie sobie odpuści. Jak nie zechce skomentować tego posta...

3.Dziś mija jak dobrze pamiętam, szósty miesiąc mojego zerwania z kościołem. Co się zmieniło przez ten czas? Nic, życie nadal mi się kręci jak kręciło. Straszyli mnie, że Bóg mnie opuści, świat się obróci przeciwko mnie... będzie mi ciężej.
Wiecie co było najcięższe? Człowiek jest w świecie sam. Osoba Boga, który go otacza i ochrania jest mu bliska. Przez to ma tendencje(lub zostało to wykształcone przez rodzinę, szkołę itp) do okłamywania siebie, jest to na tyle istotne, że sam przypisywałem na początku swoje problemy Bogu i wszystko się spełniało. No niby wszystko się układa... ale gdy zacząłem myśleć inaczej, że to ułuda itp. Że jak coś przypiszę interwencji Boskiej to będzie to jej zasługa a nie moja. A jak to Boga zasługa, że idziemy na przód. To tylko utwierdzamy w sobie przekonanie, że gówno możemy. Więc przestałem się okłamywać, że Bóg nade mną czuwa. Nie modlę się i jakoś wszystko idzie do przodu. Nawet jeszcze bardziej, ponieważ opieram się na własnych łokciach. Które są twardsze, bo nie żyję w przekonaniu, że komuś coś zawdzięczam... to tak jak przypisać Leninowi swoje zasługi... Zwykłe wciskanie kitu.

Ps. Zdałem sesję, od marca zaczynam pracę. Zobaczymy jak się wszystko ułoży. Żyje przekonaniem, że wszystko ułoży mi się według moich planów.
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trans na Badoo

Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od

10 lat bloga

Minęło już 10 lat, odkąd postanowiłem pisać tego bloga. Co się zmieniło w tym czasie. Skończyłem studia, pracuje, podróżuje. Wszystko się zmieniło od momentu założenia tego bloga. Profil bloga również się zmienił i ja się też trochę zmieniłem. Czy na dobre? czy może na złe? Moim zdaniem: nie można tego ocenić w ten sposób. Z pewnością nabrałem więcej doświadczenia, lepiej analizuje rzeczywistości, ale też łatwiej się wkurwiam błahostkami. W tematach damsko-męskich przerobiłem również wszystko, to co napędzało ten blog w pierwszych latach, z czasem się zmieniło. Bo ile można pisać do kolejnej kobiety, czekając jak sep na jej sferę prywatną. Nie wstydzę się tego, to rzadkie u mężczyzny, ze tylko słowem potrafi przekonać kogoś do pokazania swojej prywatności. Patrząc na to, niezależnie kim byłaby ta osoba. Jedno chcę moim czytelniczkom przekazać, te zdjęcia, filmy z czasem usunąłem. Cenię to, ze mi zaufałyście, ale też ja cenię Waszą prywatność. Pamiętam też moje muzy, nadal do nich wraca