Zanim rozpocząłem przygodę z krukiem, byłem naprawdę miłym facetem.
Kobiety wprawiałem wręcz w zdziwienie.
A skąd takie wnioski? Odświeżyłem swoje stare archiwum rozmów. Ale się śmiałem... tyle wyznań złożyłem wcześniej. Do każdej kobiety podchodziłem z wyjątkowym podejściem. byłem miły, bez narzucania się. Zwyczajnie do rany przyłóż. Właściwie tak patrząc na to teraz, nadal taki jestem. I to w sumie nie kłamstwo. Lubię rozmowę z kobietami i to w sumie jest niezmienne. Lubię dobre ciekawe rozmowy, nie lubię umysłowego betonu. Lubię pośmiać się do monitora. Właściwie mógłbym pożalić się, że trafiałem na okrutne wrzody... ale bądź jak bądź zanim stawały się wrzodami też miały swoje fajne chwile.
Wszystko jest zależne od rozmowy... jeżeli kobieta potrafi się bronić przede mną. To rozmowa może trwać latami i żadne nie zje drugiego. Ale jeżeli kobiecie kończy się siła na walkę, staje się opanowanym zombie wrzodem. Który poluje na mnie słowem a to gestem na ulicy. Na początku onieśmiela a później śmieszy.. by zakończyć to szydzeniem.
Nic tylko pożerać.
Komentarze
Prześlij komentarz