Przejdź do głównej zawartości

Wiara nie sprzyja cnocie

Niedawno się wybrałem do rodziców, wspominaliśmy czasy kiedy sobie pięknie razem egzystowaliśmy pod jednym dachem. Podczas tych pięknych wspominek, rodzice mi przypomnieli, że znaleźli pudełko z bielizną od kobiet z jakimi utrzymywałem frywolne kontakty.
Gdy tak wesoło sobie rozmawialiśmy o moich już trochę dawnych czasach uwodzenia kobiet, to mama mi przypomniała historię pewnej pozerki. Pani, która wierzyła w Bozię, a nawet nazywała się katoliczką, jednocześnie lubowała się w seksie z innymi mężczyznami - ku Boga chwale. Pozerstwo w jej przypadku polegało na oddawaniu czci penisom przy jednoczesnym oddawaniu się mężowi i staraniu się być dobrą matką dla swoich synów. Pamiętam, ze gdy ją poznałem udawała cnotkę, mocno ukierunkowaną dla życie rodzinne, jednocześnie dając się poniewierać mi, przez chyba kilka lat.
Nigdy mnie nie interesowała w aspekcie seksualnym, bo czym miałbym się tutaj interesować. Nie miała ani mózgu, ani godności, o ciele nie wspomnę. Natomiast tak to z wierzącymi mamusiami jest, ze gdy się modlą za twoimi plecami, myślą o tym co masz w spodniach, a nie o tym gdzie są w momencie modlitwy.
A co z bielizną było? pewnie zapytacie. Też mi wysłała stringi, ale zawiozłem jej mężowi. Koleś nie był jakoś zaskoczony, pewnie był cuckiem i to dla niego codzienność. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trans na Badoo

Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od

Kiedy już nie wiesz gdzie iść

 Zważyłem, że ludzie, których postrzegam jako intelektualnie rozwiniętych mają tendencję we wpadnie w pseudonauki. Musze tutaj określić charakterystykę takich osób. Większość ludzi zaraz po ukończeniu etapu nauki pozostawia temat samorozwoju i skupia się na karierze zawodowej. Jednak nie o taką grupę mi chodzi. Chodzi mi o grupę osób, które nadal podążają w tematy naukowe, lub związane z samorozwojem. Etap nauki w szkole czy etap nauki na studiach ma często bardzo ściśle określone ramy i również ma określoną domenę naukową na której jest oparta. Więc wyjście poza naukowe dogmaty tej dziedziny jest praktycznie niemożliwe, co jest ewidentnie pozytywną cechą, ze nadal jest to w ramach szeroko pojętej nauki. Natomiast osoby, które ida na własną rękę i chcą nadal kontynuować samorozwój najczęściej wpadają w ręce pseudonaukowych szarlatanów i zaczynają powtarzać czy przyswajać jakieś bzdury, autorów którzy karmią się wiarą tych ludzi.  Niestety znam osoby, które wierzą i nie weryfikują tej w