Mój znajomy uwielbia wypady do innych miast. Jara go wielkość zamieszkanych obszarów i z chęcią prowadzi porównania do innych metropolii, Tak, żeby wyłapać różnicę w mieście jakie zamieszkuje kontra miasto, które odwiedza. Wnioskami oczywiście dzieli się ze wszystkimi których zna. Więc co sądzi o stolicy? A przede wszystkim to, że ma sporą ilość mieszkańców, a no ma... tak myślę. A to, że ma dobre połączenia autobusowe i można przejechać się metrem. A w jego lokalnym mieście metra nie ma! Plus dla Warszawy! co dalej? A to, że można kupić bilet i jechać nim kilkoma typami pojazdów! Można metrem, można tramwajem, autobusem. Tyle szczęścia na raz, kto to wytrzyma? Przecież tego inne miasta nie mają! A cena? stosunkowo niska. Rozwiązanie tak popularne w wielu miastach zrobiło na nim ogromne wrażenie, płacz i łzy. Warszawa zaskoczyła go również mnogością atrakcji. Można przecież gdzieś pójść i usiąść, można tam dojechać linią jaką się chce. Czyż to nie piękne? Przecież mniejsze miasta tego nie mają! Miasto idealne, miasto piękne. Słuchałem go z lekkim zażenowaniem. Ponieważ dla mnie to żaden powód do podniety. Pewnie dla mieszkańców Warszawy też, ponieważ mają to codziennie. A przecież robi to wrażenie na ludziach, którzy są często spragnieni atrakcji jakim jest coś innego, niż to co mają pod nosem. Lepsze u sąsiada niż to co u mnie stoi. A sąsiad uważa inaczej i podoba mu się mniejsze miasto, ze nie jest zajebane korkami, jest w nim praca, jest spokojniej. Oby kolega się przeprowadził. Jeżeli widok tramwaja jest ucieleśnieniem jego szczęścia.
Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od
Komentarze
Prześlij komentarz