Od życia dostałem sporo fajnych rzeczy i tą niewątpliwie fajną rzeczą są zęby. Wszystkie są pięknie białe, proste, symetryczne. Gdy ludzie patrzą w moje uzębienie, to ich zachwyt mnie aż zawstydza. Niewątpliwie zostałem obdarowany klejnotami. Każde szczęście ma jakiś czas trwania. Niewątpliwie w zeszłym roku moja jedna 8-ka zaczęła się psuć, ból, skowyt... szybko do dentysty. Prywatna klinika zapewniła mi najlepszy standard w moim mieście i niestety wyrok tez piękny mi zapewniła - leczenie kanałowe. Czyli tak naprawdę zabicie pięknego zęba. Poddałem się temu smutnemu zabiegowi, wyplułem aż 800 zł i jaki tego finał? Musiałem usunąć zęba, bo nadal bolał. A tak naprawdę, to korzenie miał tak zawiłe, że nikt leczeniem kanałowym, by nie dotarł w takie korzenie. Finał tego taki, że usunięcie zęba odbyło się poprzez rozcięcie zęba, ekstrakcję i oczywiście zaszycie. Tak mi dentysta zaszył, że kawałek dziąsła jeszcze mi wystawał na zębie i za każdym ugryzieniem naciskałem na płat dziąsła - partacz.
Tyle to z tej pięknej historii...
A tydzień temu sytuacja się powtórzyła, tzn, nie powtórzyła... bo ząb mnie pobolewał okresami wcześniej przez ostatnie 4 miesiące, wiedziałem, ze to kolejna 8-ka i to też zjebany ząb, czekałem, aż go totalnie szlag trafi, by go ubić przy wyrwaniu. Umówiłem się do dentysty, Pan dentysta męczył się przy zębie z 40 min, ale w końcu go wygrzebał, bez cięcia, bez szycia, jednak można! A ząb do złudzenia korzeniami przypominał tego poprzedniego, opisanego wcześniej. Dziękuję Panu dentyście, głównie za usunięcie jak i za pozwolenie na obejrzenie sobie tego rozwalonego zęba w czasie pracy po samym podważeniu/usunięciu/ekstrakcji. Wyszło tanio i w miarę bezboleśnie. A co do zęba, to tak się cieszę, ze pozbyłem się drugiej 8-ki oraz z tego, że rana bardzo szybko się goi. Podejrzewam, ze dziury nie będzie po 2 tygodniach. Poprzednio dziura zasklepiła się po 1,5 miesiąca.
Komentarze
Prześlij komentarz