Gdzie się kryjesz muzo natchniona?
siedzę, czekam, konam.
Przewracam oczami, szukam pomysłu,
gdzie się skrył ten cień przebłysku?
Pisze linie bez natchnienia,
może już dokonałem istnienia.
Może to koniec już tych mądrości,
a czas układa w trumnie moje kości.
Wróć do mnie natchnienie, obiecuje
oddam ci swoje istnienie.
Komentarze
Prześlij komentarz