Nie spotkaliśmy się przypadkiem,
skradłaś mą dusze ukradkiem.
Może ją skradłaś, a może oddałem
z Tobą zawsze przebywać chciałem.
Godziny i miesiące,
jak uderzenia serca mijały,
zostały w naszych umysłach
wspomnienia, jak skały...
Tętniące życiem rozmowy
sprawiły, że czułem się jak nowy...
Odmłodzony w biegu życia,
nie mam przed Tobą nic do ukrycia.
Ty zawsze szczera i wesoła,
szerzyłaś uśmiech do o koła.
W kontakcie z Tobą inna codzienność,
zmiana mej miny i śmiechu pełność.
Mijały długie godziny od spotkania
myślałem by je skrócić
lub nadal tam wrócić...
a później na dotyk skusić...
~Dla A...
skradłaś mą dusze ukradkiem.
Może ją skradłaś, a może oddałem
z Tobą zawsze przebywać chciałem.
Godziny i miesiące,
jak uderzenia serca mijały,
zostały w naszych umysłach
wspomnienia, jak skały...
Tętniące życiem rozmowy
sprawiły, że czułem się jak nowy...
Odmłodzony w biegu życia,
nie mam przed Tobą nic do ukrycia.
Ty zawsze szczera i wesoła,
szerzyłaś uśmiech do o koła.
W kontakcie z Tobą inna codzienność,
zmiana mej miny i śmiechu pełność.
Mijały długie godziny od spotkania
myślałem by je skrócić
lub nadal tam wrócić...
a później na dotyk skusić...
~Dla A...
Szczęściara z tej Twojej koleżanki... Piękny wiersz...
OdpowiedzUsuńNaprawde swietny wiersz !
OdpowiedzUsuń