Wracając z pięknego miasteczka tak się zdarzyło, że wracałem ze znajomą z mojej miejscowości. Oczywiście rozpoznała mnie i się przysiadła.
Zanim przejdę do samej rozmowy, zwrócę uwagę na pewien wyjątkowo durny plakat jaki widziałem po drodze. Przez piękną szybie pojazdu zauważyłem plakat mechanika pod autem a razem z nim stojącą kobietę. Na pierwszy rzut oka widać, że to była klientka. Uśmiechnięta młoda blondynka mająca własne auto... cuda, prawdziwe cuda!
No ale dlaczego się uśmiechasz? mechanik pokazuje Ci wyraźnie usterkę z szyderczą miną, a Ty dlaczego cieszysz? W tej chwili zapytałem znajomą:
-Karolina załóżmy, że masz auto i jedziesz z nim do mechanika, bo coś Ci tam tłucze...
-noo i co?!
-i mechanik pokazuje ci usterkę, jak reagujesz na nią, cieszysz się czy może wkurwiasz się?
-wkurwiam się
-ok, dzięki...
Koleżanka miny bezcenna, po co jej zadałem to pytanie? po to, żeby się przekonać jak normalny człek na taką sytuacją reaguje. A reaguje na pewno nie uśmiechem z plakatu. Więc na cholerę ona się tam uśmiecha? Tak drodzy czytelnicy! robią nas w konia.. nikt się nie uśmiecha na wieść o usterce a aucie no chyba, że tamtej zależało na odwiedzeniu warsztatu.
Dobra, bo zaniedbałem znajomą... o czym gadaliśmy? o jej problemach ze zdrowiem! a jak kur&^a... musiałem wysłuchać, że chodzi po lekarzach i się leczy. W dodatku poznałem jej wszystkie choroby.... wiem, że wykazuje tu mało empatii, no ale do czego mi to potrzebne? czy moje współczuje w czymś pomoże? nie.
Komentarze
Prześlij komentarz