Mam dobrego kolegę, który ratuje mnie w każdej opresji i za to go cenię i szanuję, nie raz już to udowodnił i dla niego zasadniczo zrobiłbym to samo. Natomiast owy kolega ma dziewczynę, często ją widuję jak i jego. Ta jego dziewczyna jest jak dziecko, przynajmniej taka jest na pierwszy rzut oka. Niska, dziecinna twarz, niepozorny głosik itd. Czemu o niej właściwie wspominam? Ponieważ znam ją już z 3 lata, zauważyłem, że ona staje się jego, on nią właściwie zawładną. Kiedyś wykazywała inicjatywę, była żywsza. Aczkolwiek po tych kilku latach zmieniła się w zasadzie na gorsze. Mój kolega ma bardzo analityczny umysł, lubi dokładnie wiedzieć jak i ile co kosztuje. Generalnie to jego konik, mierzalność. Ona jest zupełnie inna, mianowicie nie przykłada zbytnio do wielu rzeczy uwagi i jego to denerwuje, bo on jest liczykrupą a ona czasami nie patrzy na cenę. Chce coś mieć, to kupuje. Takie dwa różne podejścia prowadzą zawsze do konfliktu. On naciska na nią, żeby zwracała na wszystko uwagę w
Codzienne spojrzenie na świat, oczami wrednego ptaszyska.