Ostatnimi czasy krąży na Fb nowa moda na tzw Hejty, czy w skrócie na wypisywanie swoich żali na wyznaczonych tablicach o danej tematyce. Wkurwia mnie to! Tak siedząc i drapiąc się po głowie, stwierdziłem... że ja to mam od cholery żali... Np: wkurwia mnie to, że ludzie stoją w busach i dupy nie chcą przesunąć się o siedzenie dalej. No i teraz przypomniała mi się teraz akcja z dziś, jak "mamuśka" była tak wkręcona rozmową z jakąś drugą "mamuśką", że stała przy niej wytrwale. A reszta musiała ją omijać. Jednak gdy już sobie usiadła, z tyłu za swoją rozmówczynią, to nadal klekotała tyle, że jej do ucha. Wkurzam się jak ksiądz, co niedziele zamazuje historię i układa ją wygodnie pod swoje kazanie. A ja muszę tego słuchać. Chyba zacznę słuchać muzyki w kościele. Wyznanie Wkurzam się jak każdy na wiele rzeczy, że nasrane albo naśmiecone jest tu i tam. Na durnotę ludzi. Naprawdę na wiele rzeczy, jak każdy inny. Ale z czasem zmieniam wnioski, że moje żale są
Codzienne spojrzenie na świat, oczami wrednego ptaszyska.