Mój znajomy to misiek, typowy misiek. Twierdzi, że kobieta to cud natury. Że trzeba ją wielbić. Nosić zakupy. Nosić za nią wszystko. Kochać i przytulać często. Czyli taki misiowaty niewolnik.
A co może niewolnik?
Może mieć oczywiście własne zdanie. Ale nie zbyt przeciwne swojej pani, bo ta natychmiast zła. A jak zła, to nie da się dobrać do "miodu".
Wychowany bez ojca
Takie i podobne zachowania mają swoje źródło w domu. Mój znajomy miał w domu władczą matkę, wychowany od dziecka niestety bez ojca(pewnie matki miał dość). Matka i babka wkładały mu bzdury do głowy, od okresu dorastania. Kiedyś przy rozmowie o kobietach zapytał mnie, co ja robię jak jestem juz sam na sam. Ja z uśmiechem odpowiedziałem, że dobieram się od razu. A on strzelił buraczka, widocznie temat był mu obcy. A ja zapytałem, co on robi jak jest sam na sam ze swoją. On stwierdził, że gadają i się przytulają.To ja zapytałem, czy robił już to. On odparł, że nie.
No to pięknie, jeszcze prawiczek.
Nie jestem jeszcze na to gotowa...
Zapytałem, dlaczego tak długo jest ze swoją i tego razem nie zrobili. On twierdząco odparł, że jego nie jest "gotowa". Jego stwierdzenie, mnie prawie rozbawiło. Bo jego panna kiedyś miała miano "lodziary". Ze względu, ze go długo znam, jego wyboru nie komentowałem. Jak i nie komentuję tego, ze idąc z nią, nosi jej torebkę.Niestety jego panna zgrywa czystą, a ma przeszłość nieczystą. Czyżby teraz jej się odmieniło, mając chłopaka prawiczka? Już nawet w to nie wnikam. Jego wybór, jego brzemię :D
Ps. Jak można chodzić z dziewczyną, która w rodzinnej wiosce obrobiła "laski" połowie facetów? Nie wiem.
Komentarze
Prześlij komentarz