Ostatnimi czasy krąży na Fb nowa moda na tzw Hejty, czy w skrócie na wypisywanie swoich żali na wyznaczonych tablicach o danej tematyce.
Tak siedząc i drapiąc się po głowie, stwierdziłem... że ja to mam od cholery żali... Np: wkurwia mnie to, że ludzie stoją w busach i dupy nie chcą przesunąć się o siedzenie dalej.
No i teraz przypomniała mi się teraz akcja z dziś, jak "mamuśka" była tak wkręcona rozmową z jakąś drugą "mamuśką", że stała przy niej wytrwale. A reszta musiała ją omijać. Jednak gdy już sobie usiadła, z tyłu za swoją rozmówczynią, to nadal klekotała tyle, że jej do ucha.
Wkurzam się jak ksiądz, co niedziele zamazuje historię i układa ją wygodnie pod swoje kazanie. A ja muszę tego słuchać. Chyba zacznę słuchać muzyki w kościele.
Ale z czasem zmieniam wnioski, że moje żale są bezcelowe.
Ponieważ ludzie się nie zmieniają i nie zmienią. Prędzej się obrażą jak gdzieś ich upomnisz i jeszcze celowo zrobią jeszcze gorzej, na złość.
Jak my dobrze znamy "ludzi"... Prawda?
Ignorancja i zaściankowość, to główny atut. Ale i ja się muszę wam przyznać do pewnej rzeczy! Też taki byłem nie lepszy nie gorszy.
A i pewnie do dziś nie dużo odstaję. Tylko, że ja potrafię się do tego przyznać.
Wkurwia mnie to!
Tak siedząc i drapiąc się po głowie, stwierdziłem... że ja to mam od cholery żali... Np: wkurwia mnie to, że ludzie stoją w busach i dupy nie chcą przesunąć się o siedzenie dalej.
No i teraz przypomniała mi się teraz akcja z dziś, jak "mamuśka" była tak wkręcona rozmową z jakąś drugą "mamuśką", że stała przy niej wytrwale. A reszta musiała ją omijać. Jednak gdy już sobie usiadła, z tyłu za swoją rozmówczynią, to nadal klekotała tyle, że jej do ucha.
Wkurzam się jak ksiądz, co niedziele zamazuje historię i układa ją wygodnie pod swoje kazanie. A ja muszę tego słuchać. Chyba zacznę słuchać muzyki w kościele.
Wyznanie
Wkurzam się jak każdy na wiele rzeczy, że nasrane albo naśmiecone jest tu i tam. Na durnotę ludzi. Naprawdę na wiele rzeczy, jak każdy inny.Ale z czasem zmieniam wnioski, że moje żale są bezcelowe.
Ponieważ ludzie się nie zmieniają i nie zmienią. Prędzej się obrażą jak gdzieś ich upomnisz i jeszcze celowo zrobią jeszcze gorzej, na złość.
Jak my dobrze znamy "ludzi"... Prawda?
Ignorancja i zaściankowość, to główny atut. Ale i ja się muszę wam przyznać do pewnej rzeczy! Też taki byłem nie lepszy nie gorszy.
A i pewnie do dziś nie dużo odstaję. Tylko, że ja potrafię się do tego przyznać.
Komentarze
Prześlij komentarz