Okropny krzyk przestraszył konia jaki ciągnął w nocy wóz, na którym siedział Targan. Dzieci, które siedziały na wozie, pod wpływem krzyku aż się schowały pod koc, a ich matka, wyciągnęła miecz. -Targan, co to może być? -Wrzask człowieka. Garetta, siadaj, musimy szybko się oddalić. Mknęli przez las. Zatrzymali się przy pierwszej chacie jaką spotkali przy drodze. Targan zsiadł z konia, pomógł dzieciom wysiąść z wozu. W tym czasie matka poszła zapukać do drzwi. Otworzył im Warin, kupiec z dolnego Hanataru. Targan? co to za kobieta? twoja? wypytywał Warin. Nie, nie moja, przenocujesz ich? Warin, podrapał się po bujnej czuprynie i się zgodził. Po czym zapytał: A co z tobą? też zostaniesz? Nie, ja mam sprawę do załatwienia. Wrócę przed porankiem. Zaopiekuj się Garettą i dziećmi, za wszystko zapłacę jak wrócę. Targan, odpiął konia, zabrał miecz z wozu i odjechał. Po około 10 min galopem od chaty, dojechał na miejsce gdzie usłyszał krzyk. Znał ten las z okresu dzieciństwa, na tyle d
Codzienne spojrzenie na świat, oczami wrednego ptaszyska.