Postać wspinała się po krętych schodach, marmur jaki dotykała ręką był szorstki. Na schodach co jakiś czas widywała bezdomnych. U dołu schodów było widoczne całe miasto. Wspinaczka po schodach wydawała sie nie mieć końca. Po dotarciu na górę, zatrzymał postać strażnik przy bramie w drodze na plac główny.
Stać! - krzyknął strażnik.
Pokazać przepustkę - wyciągnął dłoń w stronę postaci.
Nie mam - odpowiedziała postać.
Wejście na plac główny jest zamknięte, dla tych, którzy nie są obywatelami. Nie masz przepustki, to odejdź.
Postać zawróciła. Zmierzała znów w dół schodów. Mijając znów tych samych bezdomnych, którzy tym razem wpatrywali się w pola za miastem, pokryte gęstą mgłą.
W dole miasta było widać poruszenie ludzi z powodu mgły, która szła od strony pól. Część mieszkańców wdrapywała się na dachy, żeby móc widzieć gdzie jest mgła. Na głównej ulicy, która była skierowana prost do bramy formowało się wojsko. Prawdopodobnie pod dowództwem samego lorda Morgerta, który dowodził strażą w mieście. Grupa wojskowych ruszyła pod bramę. Postać widząc to, ruszyła na dół. Po chwili, była na dole. Ludzie kierowali się ku głównej ulicy. Słychać było zaniepokojenie z powodu pojawienie się dziwnej mgły na polach. A ta zdawała się ciągle przybliżać ku miastu. Postać ruszyła w stronę drugiej bramy, przedzierając się przez tłum, który zainteresowany mgłą parł w przeciwną stronę. Chwilę potem była już pod drugą bramą. Strażnicy bez namysłu puścili ją. Postać oddaliła się kamienistą drogą na północ w stronę gór. W miarę upływu czasu, postać oddalała się od miasta. A teren po jakim się poruszała, ciągle się piętrzył. Natomiast mgła wcześniej zbliżająca się ku miastu, teraz zmieniła kierunek obierając drogę, w stronę gór. Zachowaniu mgły przypatrywała się postać-wiedziała doskonale, czym jest mgła i co z sobą niesie.
Stać! - krzyknął strażnik.
Pokazać przepustkę - wyciągnął dłoń w stronę postaci.
Nie mam - odpowiedziała postać.
Wejście na plac główny jest zamknięte, dla tych, którzy nie są obywatelami. Nie masz przepustki, to odejdź.
Postać zawróciła. Zmierzała znów w dół schodów. Mijając znów tych samych bezdomnych, którzy tym razem wpatrywali się w pola za miastem, pokryte gęstą mgłą.
W dole miasta było widać poruszenie ludzi z powodu mgły, która szła od strony pól. Część mieszkańców wdrapywała się na dachy, żeby móc widzieć gdzie jest mgła. Na głównej ulicy, która była skierowana prost do bramy formowało się wojsko. Prawdopodobnie pod dowództwem samego lorda Morgerta, który dowodził strażą w mieście. Grupa wojskowych ruszyła pod bramę. Postać widząc to, ruszyła na dół. Po chwili, była na dole. Ludzie kierowali się ku głównej ulicy. Słychać było zaniepokojenie z powodu pojawienie się dziwnej mgły na polach. A ta zdawała się ciągle przybliżać ku miastu. Postać ruszyła w stronę drugiej bramy, przedzierając się przez tłum, który zainteresowany mgłą parł w przeciwną stronę. Chwilę potem była już pod drugą bramą. Strażnicy bez namysłu puścili ją. Postać oddaliła się kamienistą drogą na północ w stronę gór. W miarę upływu czasu, postać oddalała się od miasta. A teren po jakim się poruszała, ciągle się piętrzył. Natomiast mgła wcześniej zbliżająca się ku miastu, teraz zmieniła kierunek obierając drogę, w stronę gór. Zachowaniu mgły przypatrywała się postać-wiedziała doskonale, czym jest mgła i co z sobą niesie.
Komentarze
Prześlij komentarz