Kórewna moim marzeń ;D |
A i owszem. Często związki w jakie się pakowałem były toksyczne. Kobieta wychowana na królewnach wszelkiego typu. Myślała, że ja jej rzucę świat pod nogi. Będę jej siepaczem i będę się poświęcał byle jej było dobrze.
Dobrze rozumieją tą sytuację wszelkiego rodzaju piękne egoistki, które czując faceta przesiąkniętego hormonami, bawią się w spełniacz życzeń.
Proszą o zamek a jak już go nie dostaną, to dostają karoce jak nie we własne posiadanie to na zawołanie. A jak zamku i karocy nie ma? a koniecznie się kocha księżniczkę, to ona go zmusi żeby posiadał. Będzie porównywać do kolegów, najlepiej bogatszych z lepszą pozycją i lepszym startem. Bo jak inaczej Cię stłamsić? najlepiej pokazać to czego nie masz. A co ponoć jest atrybutem męstwa i szacunku. Karoca to na pierwszy rzut... a później dobra robota i na końcu dom. Tak według kobiet jest postrzegany prawdziwy samiec, który ma wszystko. Ty będziesz musiał z nim rywalizować. Przegrane potyczki tylko narobią Ci przykrości. A królewna nadal będzie niezadowolona. Bo przecież książę nie może odnosić porażek. Więc albo obniży wymogi, bo dupa się trochę zestarzała albo pokusi się na innego adoratora. A Tobie powie, że kocha innego. Wsadzając ci kołek w serce, którego sam szybko nie wyrwiesz. Związki są nie zawsze zdrowe, bo ludzie myślą, że miłość to coś z bajki a my jesteśmy jak książę i księżniczka. Niestety korona leży w gównie, kto powącha i zobaczy co ją otacza, nigdy po nią nie sięgnie.
Dobra ja mykam, rzucić świat pod nogi, swojej dziewczynie ;)
Komentarze
Prześlij komentarz