Przejdź do głównej zawartości

Kruk od kuchni!

Dodaj trochę komplementów...
i sok z wrzoda gotowy!

Często ludzie zastanawiają się jak ja "uwiodłem" te rzesze kobiet?

Nie zdajecie sobie sprawy ile ja muszę energii wkładać w każdą znajomość! bez zabezpieczenia, że owa kobieta nadal będzie chciała ze mną utrzymywać kontakt.


Całą ta zabawa czasami potrzebuje dużego ogromu pieniędzy, czasu, ludzi itp. Często wysyłam jakimś idiotkom słodkie liściki. Ale zanim wyślę to:
Ktoś zdobyć jej miejsce zamieszkania... jeżeli to wioska, to jest łatwiej... wystarczy zapytać starszego mieszkańca gdzie mieszka dana rodzina. Jeżeli jest to miasto to trzeba się bawić w zaprzyjaźnianie z jakimiś jej koleżankami.. tego unikam, ale z kolegami prędzej. Dopiero wtedy... pisze list. Nie sam... bo moje pismo jest straszne. Kupuję czekoladę znajomej... Ta mi pisze piękna odę do miłości.... zazwyczaj jest to list zagadka, jeżeli jest to dziewczyna rozrywkowa. Jeżeli mniej rozrywkowa to stawiam, ze może to być romantyczka więc sklejam jakiś perfidny wiersz co by ją chwycił za serce a ona sama interpretuje moje słowa, że się niby gdzieś tam poznaliśmy a ja we wierszu opisuję miejsce i okoliczności kiedy ją poznałem. Oczywiście wszystko nieprawdziwe ale, że pomyśli, że to ona się pewnie myli lub ma słaba pamięć. Ulega mojej sugestii i tak oto ona jest już nastawiona na poznanie nieznajomego. Wtedy albo odczekuję kilka dni i wysyłam drugi list, albo odzywam się z fałszywego konta na FB. Zabawa prosta i skuteczna. Ona ma ślad po mnie nie do zmycia(bo to list! a listów się nie wyrzuca) więc chowa go gdzieś, bo to dla niej emocje. Następnie piszemy ze sobą, ze informacji na Fb staram się zaznajomić z tym co lubi i chętnie cytuję bądź  opisuję jej jakiś informacje związane z jej ulubioną książką. Ona już zachwycona pisze mi o sobie wszystko.
Czasami jest tak, że trzeba zainwestować w kogoś pomoc. NP dostarczenie kwiatów... albo ktoś ma coś zrobić z wyraźnego polecenia. Za to się też płaci!!!!! i to grubo czasami. Bo nikt za darmo nie biega za kimś w dodatku w czyimś interesie. A jakie miałem z tym związane sytuacje? przeczytacie na blogu.

Także wiecie... czasami trzeba się mocno na starać, żeby jakakolwiek kobieta zwróciła na mnie uwagę. A bywało, ze musiałem robić z 2-3 podejście w innych "charakterach" i dopiero wtedy się udawało. I co ważne, czasami jest potrzeba rekomendacja od kogoś... żeby jej znajomy stwierdził: ja go znam, to kolega.... (nie możesz być nikim) opłacasz jej znajomego itp a czym znajomy bliżej tym lepiej, bo sprawdzony znajomy to skarb!!!!!!!!!!!!

I jeszcze jedno! jak zdobyć takiego jej znajomego? szukasz jakiś go kompromitujących danych... z okolicy się zbiera albo staram się robić włamanie na emaila/fb/nk/twitter itp ale jest o to już trudno... no cóż... zdarza się!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trans na Badoo

Nadal troluje ludzi na FB i spotkałem już masę lesbijek na bado, bo sobie ustawiłem preferencje wyłączenie na kobiety i tak rozmawiam godzinami... I tak sobie spotkałem transa. Facet, który chce zostać kobietą. Sprawa nie jest prosta, bo płci nie zmienia się z dnia, na dzień. I tak sobie o tym przypadku długo myślałem. Bo sprawa jest dziwna, urodzić się w ciele faceta i starać się być kobietą? Kurwa, ale po co? mam kutasa, to akceptuje to i tyle i skupiam się na życiu, a nie staram się mieć lub nie mieć, coś co nie jest wbudowane na starcie, zresztą po co? W życiu, nie chodzi i to, zeby coś mieć, lub czegoś nie mieć. Tylko, żeby coś zdziałać i nie jest to, płodzenie się. Trans, zdradził mi, ze w ogóle sie nie masturbuje i dwie operacje zmiany płci to 40 tys EURO. Także czuję, że zostanie facetem do końca. A z drugiej strony, czy jeżeli ten ktoś, naprawdę czuje się kobietą, to może jest to ludzka tragedia? No niestety, też chciałbym mieć cycki, ale wolę chodzić po nie do kogoś ;D niż od

10 lat bloga

Minęło już 10 lat, odkąd postanowiłem pisać tego bloga. Co się zmieniło w tym czasie. Skończyłem studia, pracuje, podróżuje. Wszystko się zmieniło od momentu założenia tego bloga. Profil bloga również się zmienił i ja się też trochę zmieniłem. Czy na dobre? czy może na złe? Moim zdaniem: nie można tego ocenić w ten sposób. Z pewnością nabrałem więcej doświadczenia, lepiej analizuje rzeczywistości, ale też łatwiej się wkurwiam błahostkami. W tematach damsko-męskich przerobiłem również wszystko, to co napędzało ten blog w pierwszych latach, z czasem się zmieniło. Bo ile można pisać do kolejnej kobiety, czekając jak sep na jej sferę prywatną. Nie wstydzę się tego, to rzadkie u mężczyzny, ze tylko słowem potrafi przekonać kogoś do pokazania swojej prywatności. Patrząc na to, niezależnie kim byłaby ta osoba. Jedno chcę moim czytelniczkom przekazać, te zdjęcia, filmy z czasem usunąłem. Cenię to, ze mi zaufałyście, ale też ja cenię Waszą prywatność. Pamiętam też moje muzy, nadal do nich wraca