Na zewnątrz, widać co jest.. tej pięknej aury nie trzeba nikomu przedstawiać. Trochę słońce, wyszło na niebo a już ciapa króluje przed domem.
Dziś siedząc na FB i przeglądając, mordercze ilości linków, treści udostępnianych przez znajomych.
Zauważyłem jednego znajomego, który już od tygodnia dodaje zdjęcia, o rozstaniu... jak to cierpi!! Jak, go ukochana nie zostawiała.
Wzbudza we mnie politowanie.
No, oczywiście jestem okrutny. Bo śmieję się, że nie są razem. Że miłość nie trwa, nie zwyciężyła!
Ja się zastanawiam, po co ona miałaby wracać? No przecież, on nawet po rozstaniu nie przypomina faceta. Błagając jak ten kot ze Shreka... żeby wróciła. Śmiechu warte...
Zaraz jak zerwali, napisałem do niej i do niego dlaczego tak się stało. Ona kazała mi się naturalnie wypchać. On napisał, że ona chce im dać trochę "wolnego".
To oczywiste, ona zaczęła studia w większym mieście. A może trafi się ktoś lepszy, od obecnego.
No kobieta ma głowę na karku....
Kolega jest na złej pozycji. Bo wie, że nie ma wielu atutów, żeby ją przy sobie zatrzymać. Ma kiepsko płatna pracę, jako pracownik fizyczny. Ledwo ukończone technikum. Jest niski i ma kiepskie auto. Sam uważa się za ofiarę. Więc za co ona ma go kochać? No dobra, nie każda jest materialistką-pewnie kocha go za duszę albo osobowość.
Ale porównując jego i faceta, który go przebija w każdym stopniu. Lepiej jest wybrać tego lepszego prawda? No to oczywiste. Jego była nie jest głupia, po co utknąć w gównie? Jak można wybić się półkę wyżej.
Ahh kobieto, kobieto.. jak ja Cię rozumiem.
Drogi kolego, nie płacz, że odeszła... otwórz butelkę szampana i świętuj. Jesteś wolny, możesz być z każdą przy odrobinie kłamstwa i starania.
Topniejące lody..
Dziś siedząc na FB i przeglądając, mordercze ilości linków, treści udostępnianych przez znajomych.
Zauważyłem jednego znajomego, który już od tygodnia dodaje zdjęcia, o rozstaniu... jak to cierpi!! Jak, go ukochana nie zostawiała.
Wzbudza we mnie politowanie.
No, oczywiście jestem okrutny. Bo śmieję się, że nie są razem. Że miłość nie trwa, nie zwyciężyła!
Ja się zastanawiam, po co ona miałaby wracać? No przecież, on nawet po rozstaniu nie przypomina faceta. Błagając jak ten kot ze Shreka... żeby wróciła. Śmiechu warte...
Zaraz jak zerwali, napisałem do niej i do niego dlaczego tak się stało. Ona kazała mi się naturalnie wypchać. On napisał, że ona chce im dać trochę "wolnego".
To oczywiste, ona zaczęła studia w większym mieście. A może trafi się ktoś lepszy, od obecnego.
No kobieta ma głowę na karku....
Kolega jest na złej pozycji. Bo wie, że nie ma wielu atutów, żeby ją przy sobie zatrzymać. Ma kiepsko płatna pracę, jako pracownik fizyczny. Ledwo ukończone technikum. Jest niski i ma kiepskie auto. Sam uważa się za ofiarę. Więc za co ona ma go kochać? No dobra, nie każda jest materialistką-pewnie kocha go za duszę albo osobowość.
Ale porównując jego i faceta, który go przebija w każdym stopniu. Lepiej jest wybrać tego lepszego prawda? No to oczywiste. Jego była nie jest głupia, po co utknąć w gównie? Jak można wybić się półkę wyżej.
Ahh kobieto, kobieto.. jak ja Cię rozumiem.
Drogi kolego, nie płacz, że odeszła... otwórz butelkę szampana i świętuj. Jesteś wolny, możesz być z każdą przy odrobinie kłamstwa i starania.
Komentarze
Prześlij komentarz